Napisane:  poniedziałek, 16 września 2024, 06:13 przez: Redakcja

Marmoush i jego podwójny gol – czy frustracja w zespole może zniknąć?

VfL przegrywa w trzeciej kolejce z Eintrachtem Frankfurt 1:2 (0:1).

Wilki przegrały również swój drugi mecz domowy w sezonie. Podwójne trafienie byłego zawodnika Wolfsburga Omara Marmousha (30. i 82. z rzutu karnego) zapewniło porażkę 1:2 (0:1). Ridle Baku strzelił bramkę na 1:1 (76.). W nadchodzącą niedzielę, 22 września, drużyna Ralpha Hasenhüttla zmierzy się z aktualnym mistrzem Niemiec Bayerem 04 Leverkusen (początek meczu o 15:30).

W porównaniu do zwycięstwa 2:0 na wyjeździe w Kilonii przed przerwą na mecze reprezentacji, Hasenhüttl musiał wprowadzić zmiany spowodowane kontuzjami. Zamiast Lovro Majera (kontuzja więzadła) w pierwszym składzie VfL zadebiutował nowy nabytek Salih Özcan. Szczególne brawa przed pierwszym gwizdkiem otrzymał jubilat Maximilian Arnold, który po raz 350. wyszedł na boisko w barwach Grün-Weiß jako kapitan VfL. Natomiast trener SGE Dino Toppmöller pozostał przy swojej udanej jedenastce z meczu przeciwko Hoffenheim, w którym wygrali 3:1. W ten sposób w składzie znalazł się również były zawodnik Wolves, Marmoush, który był ostatnio kontuzjowany.

Zobacz także  VfL Sommerfest 2023 na Rittergut - wyjątkowe wydarzenie pełne atrakcji i integracji

Wilki dobrze wszedł w mecz i już po kilku sekundach oddali pierwszy, jednak niegroźny strzał autorstwa Baku. W dalszej części gry zespół w biało-zielonych strojach nadal dominował, a przez Tiago Tomasa miał kolejną okazję, jednak ponownie strzał okazał się zbyt centralny – Kevin Trapp, bramkarz gości, nie został poważnie przetestowany (18.). Również główka Mattiasa Svanberga była zbyt mało precyzyjna (22.). Do tej pory grająca w defensywie Eintracht nie stworzyła żadnej okazji ofensywnej, jednak pierwszy poważny kontratak szybko przyniósł im prowadzenie dzięki Marmoushowi (30.). Były zawodnik Wolfsburga, który występował teraz z większą pewnością siebie, miał kolejną szansę około dziesięciu minut później, gdy oddał strzał głową, ale Kamil Grabara zablokował piłkę. Teraz defensywa Toppmöllera, która przeszła na grę z czwórką w obronie, miała wszystko pod kontrolą, a VfL schodził do szatni z minimalnym stratą.

Zobacz także  Jak zdobyć bilety na play-offowe mecze u siebie - poradnik dla fanów

Sprawdź także:

linkedin facebook pinterest youtube rss twitter instagram facebook-blank rss-blank linkedin-blank pinterest youtube twitter instagram