Kamil Grabara w wywiadzie o „Wspomnieniach na wieczność“.
Po dziewięciu latach spędzonych w VfL Wolfsburg, Koen Casteels, który przeniósł się do Arabii Saudyjskiej, przekazał berło. Już na początku było jasne, że Kamil Grabara zostanie jego następcą na bramce Wilków. Polski bramkarz miał w Pucharze Niemiec przy TuS Koblenz spokojny dzień pracy, ale podczas swojej premiery na Volkswagen Arenie znalazł się w centrum uwagi. W wywiadzie 25-latek wspomina swoje debiutanckie występy w Bundeslidze, opowiada o trudnych początkach w Polsce i dzieli się tym, dlaczego tak bardzo kocha swoją pracę.
Kamil Grabara, po meczu u siebie przeciwko FC Bayern Monachium było wiele pozytywnych reakcji, między innymi znalazłeś się w „jedenastce dnia” w kickerze. Jak osobiście oceniłeś swoją grę?
Kamil Grabara: Cieszę się, że mogłem tak długo utrzymać zespół w grze. W innym dniu lub przeciwko innemu rywalowi mogłoby to wystarczyć do zwycięstwa lub przynajmniej remisu. Nie musimy być źli, ponieważ zrobiliśmy wiele rzeczy dobrze. Ale rzeczywistość jest taka, że jesteśmy bez punktów – a to się liczy.