Kobiety VfL wygrały pierwsze spotkanie kwalifikacyjne do UEFA Ligi Mistrzyń z wynikiem 7:0.
Jeśli istnieje coś takiego jak idealna sytuacja wyjściowa, to Wilczyce stworzyły ją sobie na Stadio Curva Fiesole w Florenckim Viola Park: wygrały mecz pierwszej rundy play-offów kwalifikacji do Ligi Mistrzyń UEFA z AC Florencja 7:0 (4:0). Po bardzo przekonującej i zadziornej grze, zawodniczki VfL prowadziły do przerwy dzięki dwóm golom Mariny Hegering (6./24.) oraz bramkom Alexandry Popp (38.) i Jule Brand (44.) już 4:0. W drugiej połowie Popp zdobyła dwie kolejne bramki (53./56.), a wprowadzona z ławki Vivien Endemann ustaliła wynik na 7:0 (83.). Taki wynik, biorąc pod uwagę wyraźną przewagę Wilczyc, był w pełni zasłużony. Zielono-Białe po rocznej przerwie w Europie silnie powróciły na europejską scenę. Ostateczna decyzja dotycząca wejścia do fazy grupowej Ligi Mistrzyń zapadnie jednak dopiero w najbliższą środę, 25 września, o godzinie 18:30 w rewanżu na stadionie AOK w Wolfsburgu. Bilety na to starcie są jeszcze dostępne w Wölfeshop i w sklepie kibica w Fanhaus przy Volkswagen Arena. Dla Wilczyc jest to jednak nie tylko powód do szybkiej regeneracji: już w niedzielę, 22 września, czeka je kolejne zadanie w Kobiecej Bundeslidze Google Pixel. O godzinie 18:30 na stadionie AOK zagości 1. FC Köln. Także na to spotkanie są jeszcze dostępne bilety.
Kathy Hendrich i Fenna Kalma, które nie były dostępne podczas meczu przeciwko FC Carl Zeiss Jena, wróciły do kadry na mecz z AC Florencja, a Hendrich także do wyjściowej jedenastki. Lynn Wilms także znów zaczęła mecz w wyjściowej jedenastce, podczas gdy Nuria Rabano i Endemann początkowo siedziały na ławce rezerwowych. Z kadry Jena w Florencji zabrakło Luca Pappa (kontuzja stawu skokowego) oraz Ariany Arias (problemy mięśniowe).
W deszczową pogodę, wilczyce rozpoczęły mecz z dużym impetem w stronę bramki. W drugiej minucie, dzięki pięknemu dryblingowi Lineth Beerensteyn, po raz pierwszy zagroziły bramce Włoszek, jednak jedna z zawodniczek Fiorentiny fair odebrała im piłkę w polu karnym. Już druga okazja dla wilczyc zakończyła się powodzeniem: po rzucie rożnym wykonanym przez Svenję Huth, Hegering sprawiła, że zieleń-białe mogły cieszyć się z idealnego początku meczu. Florencja wyglądała na przytłoczoną przez zadziorne wilczyce. Te nieustannie atakowały: Brand doskonale podała do Huth, która zagrała piłkę do środka – Popp jednak minimalnie spóźniła się z interwencją (19. minuta). Zielono-białe były wytrwałe, co pozwoliło Hegering na zdobycie drugiego gola w 24. minucie. Tym razem jej strzał głową poprzedził rzut wolny. Chwilę później Huth (28.), Linder (31.) i Wilms (33.) w swoim polu karnym przerwali obiecujące okazje dla AFC Fiorentina, która teraz przeprowadzała coraz więcej ataków w stronę bramki Wolfsburga. Mimo wszystko, zielono-białe pozwalały na niewiele. Z drugiej strony, Lena Lattwein i Popp miały okazję na 3:0 dla wilczyc, jednak piłka odbiła się od słupka (33. minuta). Od samego początku gra kobiet VfL charakteryzowała się silnym przejmowaniem drugich piłek. To w końcu przyniosło im przed przerwą jeszcze 3:0 dzięki Popp (38.) i 4:0 dzięki Brand (44.).