Wilczyce chcą pokonać pewne siebie Thuringianki.

W drugim dniu rozgrywek Google Pixel Bundesligi Kobiet, zawodniczki VfL podróżują do Jeny na mecz z FC Carl Zeiss. Chcą w najbliższą sobotę, 14 września (początek o godzinie 12:00), zdobyć pewność siebie i doświadczenie dzięki zwycięstwu nad beniaminkami. Przede wszystkim, aby kilka dni później móc cieszyć się z sukcesu w kwalifikacjach do Ligi Mistrzyń. Mecz będzie transmitowany na żywo przez MagentaSport i DAZN.

Zawodniczki FC Carl Zeiss Jena rozpoczęły sezon od wyjazdowej porażki 0:2 z Eintrachtem Frankfurt, jednak nie sprawiły, że trzeci zespół poprzedniego sezonu miał łatwe zadanie. „Idziemy z dobrym nastawieniem do pierwszego meczu u siebie, ponieważ w Frankfurcie przez większość czasu graliśmy bardzo dobrze i byliśmy bardzo zw compact, co jest kluczowe dla nas,” mówi trener główny Florian Kästner. Ponadto, jego zespół pokonał SV Meppen w rzutach karnych w Pucharze DFB. Kästner dodaje: „W związku z tym możemy podejść do meczu z Wolfsburgiem z pewnym poczuciem własnej wartości, mimo że oczywiście wiemy, jak trudnym rywalem jest dla nas VfL.” W lipcu Jena i Wolfsburg zremisowały 0:0 w meczu towarzyskim. Wtedy przygotowania dla Zielono-Białych dopiero się zaczynały, a dodatkowo brakowało zawodniczek biorących udział w igrzyskach olimpijskich. Kästner stwierdza, że w nadchodzącym pojedynku jego drużyna potrzebuje defensywnej zwartości. Musi wystąpić jako jedna jedność. Drużynie FCC brakuje obecnie trzech zawodniczek: Bente Fischer (złamanie kości strzałkowej), Jalysy Stechemesser (zerwanie więzadła krzyżowego) oraz Marielle El Sherif (z reprezentacją Austrii U20 na Mistrzostwach Świata w Kolumbii), jednak pozostała część kadry jest kompleta.

Wilczyce stoją przed intensywnymi dniami: Już w najbliższą środę odbędzie się mecz u siebie w eliminacjach Ligi Mistrzyń przeciwko AC Florencja, dlatego musiały w minionym tygodniu treningowym przygotować się do aż dwóch spotkań. Debiut w lidze dla Zielono-Białych był dość rozczarowujący, ponieważ zakończył się remisem 3:3 z SV Werder Brema. Tym bardziej zespół cieszył się z wyraźnego zwycięstwa 6:0 nad drużyną regionalną Hertha BSC w Pucharze Niemiec, które miało miejsce w zeszłym tygodniu. W tym tygodniu pojawiła się dla zespołu kolejna dobra wiadomość w postaci przedłużenia kontraktu z głównym trenerem Tommym Strootem.

U20-Kobiety na wyjeździe z St. Pauli, U17-Juniorzy przeciwko ostatniej drużynie w tabeli.

Dla U20 wilczyc pod wodzą głównego trenera Daniela Krausa zbliża się weekend na Kiez. Jednak nie w celach towarzyskich, a na drugi mecz w ramach kobiecej Regionalliga północ. W niedzielę, 15 września (początek o godzinie 14:00), podejmą tam drużynę kobiecą FC St. Pauli. Chociaż Kiezkickerinnen przegrały w poprzednim tygodniu swój pierwszy mecz sezonu, w trakcie tygodnia zdołały odnieść zdecydowane zwycięstwo 3:0 w pierwszej rundzie pucharu stowarzyszenia.

Młode wilczyce z U17 zagrają jutro, w sobotę 14 września (rozpoczęcie meczu o 14:00), przeciwko ostatniej drużynie w tabeli, JSG Goslar. Goście z Goslar, którzy również nie zdobyli jeszcze punktów, po trzech meczach w lidze mają bilans bramek 4 do 40, co plasuje ich na ostatniej pozycji pod względem defensywy w lidze.

Młode wilczyce z powodzeniem rozpoczęły ubiegły tydzień od sezonu Regionalligi 2024/2025. Z pewnym zwycięstwem na początku, teraz mają zamiar zdobyć kolejne trzy punkty w drugim meczu. Szkoleniowiec Daniel Kraus wie jednak, że nie będzie to proste: „FC St. Pauli to doświadczony zespół w Regionallidze. Z pewnością będą chcieli grać w górnej części tabeli.” Nie ułatwia sytuacji fakt, że z powodu kontuzji brakuje aż czterech zawodniczek: Ahlem Ammar, Laury Sofie Thiele, Lilly Meister i Mathei König. Nadzieję na powrót na boisko ma za to Ebony Madrid. 26-letnia napastniczka może po raz pierwszy od dłuższego czasu znaleźć się w kadrze na mecz przeciwko St. Pauli. W tym spotkaniu Kraus zamierza nadal stawiać na mocne strony swojego zespołu: „Jesteśmy drużyną o wysokich umiejętnościach piłkarskich. Chcemy to pokazać również w niedzielę w meczu z Pauli i z tego skorzystać.”

Frustrujące porażki leżą za juniorkami U17. Główny trener Markus Herbst spogląda więc w przyszłość: „Chcemy zminimalizować nasze własne błędy i stopniowo się rozwijać.” Sam Herbst jest pewny, że jego zespół to osiągnie: „Dziewczyny mają pasję do piłki nożnej! Chcą się uczyć i nieustannie pytają, jak mogą lepiej rozwiązywać określone sytuacje. To podejście, które pozwoli nam w przyszłości uzyskać pozytywne wyniki.” W starciu z ostatnią drużyną w tabeli, JSG Goslar, dostrzega niewielkie różnice w porównaniu do silnych rywali z ostatnich tygodni: „Gramy przeciwko chłopcom. Nie ma znaczenia, gdzie są w tabeli. To zawsze wyzwanie. Ale temu wyzwaniu stawimy czoła!”

Nowy nabytek Konstantinos Koulierakis w wywiadzie przed meczem u siebie przeciwko Eintrachtowi Frankfurt.

Za Konstantinosem Koulierakisem stoi burzliwy początek. Po play-offach do Ligi Europy z jego byłym klubem PAOK Saloniki, krótkim zapoznaniu się w Wolfsburgu i Lidze Narodów z grecką reprezentacją, obrońca dotarł do miasta samochodów. I od razu przed drzwiami czeka pierwszy przeciwnik - Eintracht Frankfurt. W wywiadzie „Kouli” opowiada o pierwszym spotkaniu z nowymi kolegami z drużyny, o swojej rodzinie i zdradza, co od razu rzuciło mu się w oczy w Wolfsburgu.

Konstantinos Koulierakis, właśnie grałeś z Grecją w Lidze Narodów. Jak minęły dla ciebie ostatnie dni?

Konstantinos Koulierakis: Jestem bardzo szczęśliwy, że wreszcie tutaj jestem. Miałem już pierwsze treningi z zespołem. Powitanie w gronie drużyny było dla mnie bardzo miłe, czułem się naprawdę dobrze przyjęty. Wcześniej nikogo nie znałem, ale chłopaki są świetni. Nie mogę się doczekać, aby kontynuować współpracę z zespołem.

W PAOK nazywano cię „Młotem”. Skąd pochodzi ten przydomek?

Konstantinos: Szczerze mówiąc, nie wiem tego w ogóle. Prawdopodobnie wynika to z mojego stylu. Jestem bardzo silnym obrońcą z dużą siłą. Może dlatego moi koledzy z drużyny tak mnie nazywają. Powiedziałem chłopakom, że mogą mnie śmiało nazywać „Kouli”. To prostsze.

Co cię fascynuje poza boiskiem?

Konstantinos: Lubię schodzić na dół i być sam. Lubię być w domu i oglądać Netflix. Poza tym lubię chodzić na jedzenie.

Czy rozmawiałeś ze swoimi kolegami z drużyny PAOK Saloniki o przeprowadzce do Wolfsburga?

Konstantinos: Reakcje moich kolegów z drużyny w PAOK były bardzo dobre. Dali mi bardzo miłe uczucie, dzięki czemu łatwo było mi podpisać kontrakt z VfL.

U20-Kobiety na wyjeździe z St. Pauli, U17-Dziewczyny przeciwko ostatniej drużynie w tabeli.

Dla drużyny U20 wilczyc pod wodzą głównego trenera Daniela Krausa, to weekend w Kiez. Jednak nie na świętowanie, a na drugi mecz drugiej ligi kobiet w regionie Północ. W niedzielę, 15 września (początek o godzinie 14:00), podejmą tam drużynę kobiet z FC St. Pauli. Kickerki z Kiez przegrały co prawda swoje pierwsze spotkanie sezonu w zeszłym tygodniu, ale w ciągu tygodnia zdołały pewnie wygrać 3:0 w pierwszej rundzie Pucharu Związku.

Młode wilczyce U17 zagrają w najbliższą sobotę, 14 września (początek o godzinie 14:00), przeciwko ostatniej drużynie w tabeli, JSG Goslar. Goście z Goslar, którzy również nie zdobyli żadnych punktów, po trzech meczach w lidze mają bilans bramkowy 4 do 40, co czyni ich najsłabszą defensywą w lidze.

Młode wilczyce z powodzeniem rozpoczęły sezon Regionalnej Ligi 2024/2025 w ubiegłym tygodniu. Po pewnym zwycięstwie w pierwszym meczu, w drugiej kolejce należy teraz zdobyć kolejny komplet punktów. Trener główny Daniel Kraus wie jednak, że to nie będzie łatwe: „FC St. Pauli to doświadczony zespół regionalnej ligi. Z pewnością będą chcieli rywalizować w górnej części tabeli.” Nie ułatwia sytuacji fakt, że z powodu kontuzji nie mogą zagrać aż cztery zawodniczki: Ahlem Ammar, Laura Sofie Thiele, Lilly Meister i Mathea König. Nadzieję na powrót na boisko ma natomiast Ebony Madrid. 26-letnia napastniczka może po raz pierwszy znaleźć się w kadrze na mecz przeciwko St. Pauli. Kraus zamierza polegać na mocnych stronach swojego zespołu: „Jesteśmy bardzo dobrym zespołem piłkarskim. Chcemy to pokazać również w niedzielę przeciwko Pauli i skorzystać z tej okazji.”

Irrytujące porażki są już za juniorkami U17. Główny trener Markus Herbst kieruje wzrok w przyszłość: „Chcemy zminimalizować nasze własne błędy i stopniowo się rozwijać.” Sam Herbst jest pewny, że jego drużyna to osiągnie: „Dziewczyny mają pasję do piłki nożnej! Chcą się uczyć i ciągle pytają, jak i w jaki sposób mogą lepiej rozwiązywać różne sytuacje. To jest podejście, aby w przyszłości osiągać również pozytywne wyniki.” W meczu z ostatnią drużyną w tabeli JSG Goslar nie widzi wielu różnic w porównaniu do silnych przeciwników z poprzednich tygodni: „Gramy przeciwko chłopakom. Nie ma znaczenia, gdzie znajdują się w tabeli. To za każdym razem jest wyzwanie. Ale zamierzamy mu sprostać!”

Wilczyce chcą pokonać pewne siebie Thuringerki.

W drugim meczu sezonu Google Pixel Frauen-Bundesliga, zawodniczki VfL podróżują do Jeny, aby zmierzyć się z FC Carl Zeiss. Tam w nadchodzącą sobotę, 14 września (rozpoczęcie o godzinie 12:00), chcą zdobyć pewność siebie i rutynę, odnosząc zwycięstwo nad beniaminkami. Chcą także przygotować się do osiągnięcia sukcesu w kwalifikacjach do Ligi Mistrzyń, które odbędą się za kilka dni. Transmisję na żywo z tego starcia przeprowadzą MagentaSport i DAZN.

Awansujące zawodniczki FC Carl Zeiss Jena rozpoczęły sezon od przegranej 0:2 na wyjeździe z Eintrachtem Frankfurt, ale nie sprawiły, że drużyna zajmująca trzecie miejsce w tabeli z zeszłego sezonu miała łatwe zadanie. „Wchodzimy w pierwszy mecz u siebie z dobrymi odczuciami, ponieważ w Frankfurcie zaprezentowaliśmy się na bardzo dobrym poziomie i byliśmy bardzo solidnie zorganizowani, co jest kluczem do naszego sukcesu,” mówi trener główny Florian Kästner. Ponadto jego drużyna pokonała SV Meppen w rzutach karnych w Pucharze DFB. Kästner dodaje: „W związku z tym możemy podchodzić do meczu przeciwko drużynie z Wolfsburga z pewnym zaufaniem po awansie w Pucharze DFB, chociaż oczywiście wiemy, jak trudnym przeciwnikiem jest VfL." W lipcu Jena i Wolfsburg zremisowały 0:0 w meczu towarzyskim. Wówczas przygotowania dla zielono-białych ledwie się zaczęły, a dodatkowo brakowało zawodniczek biorących udział w igrzyskach olimpijskich. Kästner uważa, że do kolejnego starcia jego drużyna potrzebuje defensywnej kompaktowości i musi występować jako zespół. Drużynie FCC brakuje w tej chwili trzech zawodniczek: Bente Fischer (kostka), Jalysa Stechemesser (zerwane więzadło krzyżowe) oraz Marielle El Sherif (z reprezentacją Austrii U20 na Mistrzostwach Świata w Kolumbii). Poza tym kadra jest w komplecie.

Wilczyce stoją przed intensywnymi dniami: ponieważ już w najbliższą środę odbędzie się mecz w kwalifikacjach Ligi Mistrzów przeciwko AC Florencja, musiały wykorzystać miniony tydzień treningowy na przygotowanie się do dwóch meczów. Start ligi dla zielono-białych zakończył się dość rozczarowującym remisem 3:3 z SV Werder Brema. Tym bardziej zespół cieszył się z wyraźnego zwycięstwa 6:0 z klubem z Regionalligi Hertha BSC w Pucharze DFB w ubiegłym tygodniu. W tym tygodniu drużyna otrzymała kolejną dobrą wiadomość związaną z przedłużeniem kontraktu dla głównego trenera Tommy'ego Stroota.

Nowy nabytek Konstantinos Koulierakis w wywiadzie przed meczem u siebie z Eintrachtem Frankfurt.

Za Konstantinosem Kouliarakisem stoi burzliwy początek. Po play-offach Ligi Europy z jego byłym klubem PAOK Saloniki, krótkim zapoznaniu się w Wolfsburgu oraz Lidze Narodów z grecką reprezentacją narodową, defensor dotarł do miasta samochodów. A już na horyzoncie znajduje się pierwszy rywal – Eintracht Frankfurt. W wywiadzie „Kouli” mówi o pierwszym spotkaniu z nowymi kolegami z drużyny, swojej rodzinie i opowiada, co od razu zwróciło jego uwagę w Wolfsburgu.

Konstantinos Koulierakis, właśnie grałeś z Grecją w Lidze Narodów. Jak minęły dla ciebie ostatnie dni?

Konstantinos Koulierakis: Bardzo się cieszę, że w końcu tu jestem. Miałem już pierwsze treningi z drużyną. Powitanie w gronie zespołu było dla mnie bardzo miłe, czułem się bardzo dobrze przyjęty. Nikogo wcześniej nie znałem, ale chłopaki są super. Nie mogę się doczekać, aby kontynuować z drużyną.

W PAOK nazywano cię „Młotem”. Skąd pochodzi ten przydomek?

Konstantinos: Szczerze mówiąc, naprawdę nie wiem. Prawdopodobnie to wynika z mojego stylu. Jestem bardzo silnym obrońcą z dużą mocą. Może dlatego moi koledzy z drużyny tak mnie nazywają. Powiedziałem chłopakom, że mogą nazywać mnie "Kouli". To prostsze.

Co cię pasjonuje poza boiskiem?

Konstantinos: Lubię schodzić na dół i być sam. Chętnie spędzam czas w domu, oglądając Netflix. Poza tym lubię jeść w restauracjach.

Czy rozmawiałeś ze swoimi kolegami z drużyny PAOK odby o przeprowadzce do Wolfsburga?

Konstantinos: Reakcje moich kolegów z drużyny w PAOK były bardzo dobre. Dali mi bardzo przyjemne poczucie, przez co łatwo było mi podpisać kontrakt z VfL.

Marina Hegering kończy swoją karierę w reprezentacji narodowej.

Zgodnie z informacjami od Merle Frohms, kolejna zawodniczka VfL Wolfsburg nie będzie już grać w reprezentacji Niemiec: Marina Hegering kończy swoją karierę w drużynie narodowej po 42 występach oraz udziale w czterech dużych turniejach. Mimo że Hegering przeszła przez wszystkie juniorskie drużyny DFB i w 2010 roku zdobyła tytuł mistrzyni świata U20, swoje debiut w reprezentacji seniorskiej zrealizowała dopiero w 2019 roku w wieku 28 lat z powodu długotrwałych kontuzji. Do jej największych osiągnięć należy wicemistrzostwo na Mistrzostwach Europy w Anglii w 2022 roku oraz zdobycie olimpijskiego medalu brązowego kilka tygodni temu w Paryżu. 34-letnia zawodniczka w VfL Wolfsburg pozostanie pod kontraktem jako piłkarka aż do końca trwającego sezonu. Następnie przejdzie do sztabu szkoleniowego VfL.

„Mogę Wam dzisiaj ogłosić, że moja przygoda z grą w reprezentacji narodowej dobiega końca“ - powiedziała Hegering. „Miałam zaszczyt zagrać w 42 meczach międzynarodowych, a gdyby ktoś mi to powiedział dziesięć lat temu – uznałabym go za szaloną osobę. Naprawdę mogę nazywać się zawodniczką reprezentacji narodowej, co napełnia mnie czystą radością i dumą. Wiele osób miało ogromny wpływ na to, że mogłam przeżyć ten okres. Szli ze mną tą drogą na różnych jej etapach lub nadal towarzyszą mi w tej podróży. Teraz czuję, że ten krok jest dla mnie absolutnie właściwy i przemyślany. Życzę moim dziewczynom udanych przygotowań do Mistrzostw Europy oraz nowemu sztabowi trenerskiemu dużo radości. Przejęliście wspaniałą drużynę, która może i będzie pisać historię. Życzę Wam wszystkim maksymalnych sukcesów w przyszłości. Będę wielkim fanem i będę śledzić wszystko.“

U20-Kobiety na wyjeździe z St. Pauli, U17-dziewczęta przeciwko ostatniej drużynie w tabeli.

Dla U20-wolfów pod wodzą głównego trenera Daniela Krausa to weekend na Kiez. Jednak nie na świętowanie, a na drugi dzień meczowy Regionalligi kobiet Północ. W niedzielę, 15 września (pierwszy gwizdek o godzinie 14:00), zmierzą się tam z drużyną kobiet FC St. Pauli. Kickerki z Kiez przegrały wprawdzie swoje pierwsze spotkanie sezonu w zeszłym tygodniu, jednak w tygodniu mogły się pochwalić pewnym zwycięstwem 3:0 w pierwszej rundzie Pucharu Związku.

Młode wilczyce z U17 zagrają w najbliższą sobotę, 14 września (rozpoczęcie meczu o godz. 14:00), przeciwko drużynie JSG Goslar, która zajmuje ostatnie miejsce w tabeli. Goście z Goslar, którzy również nie zdobyli żadnych punktów, po trzech meczach w lidze mają bilans bramek 4 do 40, co czyni ich najgorszą defensywą w lidze.

Młode wilczyce z sukcesem rozpoczęły sezon ligowy Regionalligi 2024/2025 w zeszłym tygodniu. Mając za sobą pewne zwycięstwo w pierwszym meczu, zamierzają teraz zdobyć kolejne trzy punkty w drugim spotkaniu. Jednak główny trener Daniel Kraus wie, że nie będzie to spacer. „FC St. Pauli to doświadczony zespół z Regionalligi. Z pewnością będą chcieli rywalizować w górnej części tabeli.” Nie ułatwia sytuacji fakt, że z powodu kontuzji brakuje aż czterech zawodniczek: Ahlem Ammar, Laury Sofie Thiele, Lilly Meister i Mathea König. Nadzieję na powrót na boisko ma natomiast Ebony Madrid. 26-letnia napastniczka może po raz pierwszy od dłuższego czasu znaleźć się w kadrze na mecz przeciwko St. Pauli. W tym spotkaniu Kraus chce wykorzystywać mocne strony swojego zespołu: „Jesteśmy bardzo dobrą drużyną z piłkarskiego punktu widzenia. Chcemy to pokazać również w niedzielę przeciwko Pauli i wykorzystać.”

Frustrujące porażki za juniorkami U17. Główny trener Markus Herbst spogląda więc w przyszłość: „Chcemy zminimalizować własne błędy i stopniowo się rozwijać.” Herbst sam jest pewny, że jego drużyna to osiągnie: „Dziewczyny mają zapał do piłki nożnej! Chcą się uczyć i nieustannie pytają, jak i w jaki sposób mogą lepiej rozwiązywać pewne sytuacje. To jest podejście, które pozwoli nam w przyszłości osiągać pozytywne wyniki.” W meczu przeciwko ostatniej drużynie w tabeli, JSG Goslar, dostrzega niewielkie różnice w porównaniu z silnymi przeciwnikami z ostatnich tygodni: „Gramy przeciwko chłopcom. Niezależnie od tego, gdzie są w tabeli, to zawsze jest wyzwanie. Ale temu wyzwaniu stawimy czoła!”

U17 przegrywa z Energie Cottbus w pojedynku o szczyt tabeli 2:4.

B-juniorzy VfL Wolfsburg po raz pierwszy w DFB-Nachwuchsliga zakończyli mecz bez zdobycia punktów. W przełożonym meczu domowym z Energie Cottbus drużyna trenera Dennisa da Silva Felixa przegrała w późny czwartek po południu 2:4 (1:3). Bramki dla zielono-białych zdobyli Michael John (7.) i Marko Mandity (81.) na AOK Stadion. W tabeli VfL nie zdołał awansować na pierwsze miejsce i spadł na trzecie miejsce za RB Lipsk oraz nowego lidera Cottbus.

Z tego, że Grün-Weiß w ogóle miało szansę na objęcie prowadzenia w tabeli, można było zawdzięczać przeciwnikowi z Łużyc, który ostatnio odniósł zaskakujące zwycięstwo 2:1 nad Lipskiem. W bezpośrednim porównaniu młode wilki przekonały się, że trener nie ostrzegał o jakości drużyny z Cottbus bez powodu. Już po sześciu minutach VfL rozpoczął mecz w idealny sposób, gdy Michael John dał swojemu zespołowi prowadzenie, nagradzając swoje drużynę za mocny początek. Jednak Energia pokazała się nie tylko pewna siebie, ale także wystarczająco opanowana, by konsekwentnie wykorzystać błędy zielono-białych. Po szybkim wyrównaniu (14.) Cottbus w pierwszej części meczu wyraźnie przejęło kontrolę, a w ciągu pięciu minut odskoczyło na 3:1 (35./40.). W drugiej części spotkania wilki zagrały bardziej wyrównanie i nie poddały się nawet wtedy, gdy goście wykorzystali kontratak na 4:1 (58.). Przynajmniej ostatnią bramkę meczu zdobyła ponownie drużyna gospodarzy. Jednak gol Marko Mandity na 2:4 w niczym nie zmienił zasłużonej porażki przeciwko silnemu przeciwnikowi (81.).

Dennis da Silva Felix: W pierwszych 15 minutach zagraliśmy to, co sobie zamierzyliśmy, i zasłużenie objęliśmy prowadzenie. Nie obwiniam chłopaków za stracone bramki, błędy indywidualne się zdarzają. Musimy jednak mieć do siebie pretensje, że potem nie wróciliśmy do naszej gry. Oddaliśmy zbyt wiele przestrzeni. Dzięki temu Cottbus mogło dobrze przejść do kontrataków i surowo nas ukarało. W ostatnich 25 minutach znów pokazaliśmy nasz futbol, ale skuteczność była niezadowalająca. Niestety, kontaktowa bramka padła zbyt późno. Ostatecznie to był zasłużony zwycięstwo dla Cottbus.

VfL Wolfsburg U17: Khadasevych – Balde (47. Schumann), Neininger, Logiewa, Albrecht (72. Nikischin) – Mandity, Licht (47. Runge) – Blessing (46. Hint), Sticherling (64. Putaro), Katz – John

Oto przetłumaczony tekst na polski:

Bramki: 1:0 John (7.), 1:1 Felgner (14.), 1:2 Jesse (35.), 1:3 Fadl (40.), 1:4 Jesse (58.), 2:4 Mandity (81.)

Dane i fakty dotyczące pojedynku Wilczyc z FC Carl Zeiss Jena.

Dla kobiet VfL w sobotę o godzinie 12 odbędzie się 2. kolejka Google Pixel Frauen-Bundesliga u FC Carl Zeiss Jena (na żywo w MagentaSport i DAZN). Dla chętnych w internetowym sklepie biletowym klubu wciąż dostępnych jest kilka biletów. Oto kolejne ważne informacje na temat tego meczu:

Remis w pierwszym teście: To już drugie spotkanie między obiema drużynami w ciągu kilku miesięcy. 20 lipca kobiety z VfL udały się na mecz kontrolny do Turyngii. Tam zakończyły się remisem 0:0 z kobietami FCC. Jednak w drużynie Wölfinnen brakowało wówczas zawodniczek, które brały udział w igrzyskach olimpijskich, a pozostałe zawodniczki narodowe dopiero co wróciły z okresu przygotowawczego.

Przegrana na początek: W pierwszej kolejce ligi kobiety z FC Carl Zeiss Jena przegrały 0:2 z Eintrachtem Frankfurt. Dziewczyny z Eintrachtu nie miały jednak łatwego meczu: po bezbramkowej pierwszej połowie Eintracht zdobył zwycięskie bramki w 57. i 87. minucie.

Późniejszy sukces pucharowy: W miniony weekend kobieca drużyna FCC musiała zmierzyć się z SV Meppen, najpierw przechodząc do dogrywki, a następnie do rzutów karnych. Ostatecznie wygrały 4:3.

Powrót po dwóch latach: Ostatnio kobiety FFC grały w pierwszej lidze w sezonie 2021/2022. Wówczas spadły bezpośrednio, zdobywając zaledwie pięć punktów w 22 meczach.

Młody trener: Florian Kästner od lata 2023 jest na ławce trenerskiej w Jenie. Mając zaledwie 25 lat, jest obecnie najmłodszym głównym trenerem w Google Pixel Frauen-Bundesliga. Od 2021 roku pracuje w FC Carl Zeiss, a początkowo był trenerem juniorów w ośrodku szkoleniowym.

Młody zespół: Średni wiek kobiet z FCC wynosi około 22 lat. Wilczyce mają średnio 25,6 lat.

Piłka nożna kobiet w FCC: FC Carl Zeiss nawiązał współpracę z kobiecym uniwersyteckim klubem sportowym Jena (FF USV Jena) w 2014 roku. 1 lipca 2020 roku przekazał swoje prawa do gry dla wszystkich swoich drużyn FCC. Od tego czasu jedna drużyna gra pod nazwą FCC w 2. i 1. Bundeslidze.

Miejsce rozgrywki: Pojedynek odbędzie się w „ad hoc arena” na Ernst-Abbe-Sportfeld. Arena została oficjalnie otwarta latem i pomieści ponad 15 000 widzów.

Sędziowie: Sędzią meczu jest Miriam Schwermer (Ballenstedt). Jako asystentki pomagają jej Katharina Kruse i Jennifer Steingräber. Czwarty oficjalny to Monique Panetta.

„Do centrum meczowego”

linkedin facebook pinterest youtube rss twitter instagram facebook-blank rss-blank linkedin-blank pinterest youtube twitter instagram