W życiu Davida Odogu stopniowo wraca normalność. Historyczny triumf na Mistrzostwach Świata U17 w Indonezji wywołał burzę, która odczuwalna była jeszcze kilka tygodni po powrocie reprezentanta Niemiec. Dla obrońcy akademii VfL, tytuł mistrza świata był ostatnim elementem w mozaice jego znakomitej rocznej pracy.

„WYOBRAŻAŁEM SOBIE, ŻE BĘDZIE ŁATWIEJ”

Między Surakartą w Indonezji a Wolfsburgiem jest 11 000 kilometrów, sześć godzin różnicy czasowej i 30 stopni Celsjusza różnicy temperatury. Nic więc dziwnego, że po swojej wspaniałej podróży na Puchar Świata, która zakończyła się 2 grudnia tytułem dla reprezentacji Niemiec do lat 17, Odogu potrzebował chwili, by ponownie przyzwyczaić się do normalnego, codziennego życia. 17-latek nie miał jednak zbyt wiele czasu, ponieważ zaledwie kilka dni po zwycięstwie w finale musiał wrócić do szkoły o 7:55. „Szczerze mówiąc, wyobrażałem sobie, że adaptacja będzie łatwiejsza. Różnica czasu sprawiła mi wiele kłopotów” – przyznaje Odogu.

POŚPIECH SPOTKAŃ I ZALEW WIADOMOŚCI

W ciągu ostatnich kilku tygodni nowo koronowany mistrz świata do lat 17 spieszył się od spotkania do spotkania między szkołą a treningiem. Tu przyjęcie, tam rozmowa i niezliczona ilość wiadomości. „Gdybym zsumował WhatsAppa i Instagrama, to na pewno byłoby ich ponad 500. Cały ten zamęt wokół mnie jest pewnego rodzaju zmęczeniem, ale naprawdę doceniam zainteresowanie ludzi mną i moją historią. Jestem bardzo wdzięczny za to, jak miasto, klub i kibice przywitali mnie w Wolfsburgu” – powiedział Odogu.

BEZCENNE CHWILE

W przerwie całkowicie wyprzedanego meczu u siebie z Bayernem Monachium, wysoki środkowy obrońca został ponownie oficjalnie powitany przez dyrektorów zarządzających VfL, Michaela Meeske, Marcela Schäfera i Dr. Tima Schumachera, uhonorowany – bukietem kwiatów w jaskrawych kolorach, kolażem w ramce i wieloma podnoszącymi na duchu słowami. Na twarzy Odogu pojawił się uśmiech. „To było przytłaczające uczucie. Kiedy w wieku 17 lat staniesz przed 30 000 widzów i zostaniesz uhonorowany za swoje osiągnięcia? To chwile, których nie można kupić za pieniądze” – mówi Odogu.

ROBI SIĘ CIASNO

Szczególnie dzieło sztuki wywarło na nim trwałe wrażenie: „W przyszłości będzie zajmowało honorowe miejsce w każdym moim mieszkaniu. Przypomina mi o niezapomnianych chwilach, które będę opowiadać swoim dzieciom”. Jednak to także postawiło go przed nowym wyzwaniem. Ponieważ wolne miejsce na ścianach jego pokoju w akademii VfL zostało wyczerpane. „Medal i koszulka z finału znalazły już swoje miejsce, ale musiałem coś przesunąć. Prawdopodobnie będę musiał poświęcić coś innego dla tego wizerunku” – żartuje Odogu.

„365 NIEIDEALNYCH DNI”

Spoglądając na ścianę z trofeami, widać, że tytuł mistrza świata był „tylko” ukoronowaniem osiągnięć. Niemiec-Nigeryjczyk na początku roku uczestniczył w zgrupowaniu z profesjonalistami VfL, świętował status wicemistrza drużyny U17 Young Wolves, po raz pierwszy został powołany do składu przez trenera Niko Kovaca na domowy mecz z Mainz 30 kwietnia, a następnie zdobył złoty medal Mistrzostw Europy i Pucharu Świata. „Gdyby ktoś mi to powiedział rok temu, nie uwierzyłbym. Nie potrafię opisać słowami minionych dwunastu miesięcy. To był najlepszy rok w moim życiu” – mówi Odogu, jednocześnie podkreślając, że nie przeżył 365 idealnych dni: „Tam, gdzie są sukcesy, są i porażki. Oczywiście były momenty, gdy nie byłem z siebie zadowolony. Na przykład podczas Mistrzostw Europy, które spędziłem głównie na ławce. Ostatecznie liczy się to, jak sobie z tym poradzisz.”

WRESZCIE SPOKÓJ Pomimo pozornie niekończącej się listy sukcesów, jego ambicje nie zostały zaspokojone: „Chcę przenieść dynamikę z 2023 roku na przyszły rok. Jako zespół postawiliśmy sobie za cel zdobycie mistrzostwa do lat 19. Osobiście pracuję nad tym, aby zadebiutować w Bundeslidze i w dłuższej perspektywie utrwalić swoją pozycję na rynku zawodowym” – powiedział Odogu. Zanim rozpoczną się te misje, musi najpierw w pełni stanąć na nogi. Berlińczyk spędził okres Bożego Narodzenia z rodziną w stolicy. „Po burzliwych tygodniach z niecierpliwością czekaliśmy na wakacje. Zwłaszcza na kaczkę z knedlami i czerwoną kapustą. Na to zasłużyłem w nadmiarze.”

fot. Vfl Wolfsburg

Zawodnicy, trenerzy i sztab Młodych Wilków rozegrali ponad 90 meczów rywalizacyjnych i niezliczoną ilość sesji treningowych. W samą porę na zasłużoną przerwę zimową Michael Gentner, dyrektor Akademii VfL, w wywiadzie dla oficjalnej strony "Wilków" podsumowuje intensywną pierwszą połowę sezonu, a także spogląda w przyszłość.

Co to były za ekscytujące tygodnie i miesiące! Jakie są twoje osobiste wnioski dotyczące pierwszej połowy sezonu?

Chłopcy naprawdę dobrze się rozwinęli, więc jestem bardzo zadowolony. Jak wiemy, w akademii nacisk kładziemy na treningi indywidualne. Nie definiujemy się przez mistrzostwa czy zwycięstwa pucharowe, ale skupiamy się na kształceniu młodych talentów dla profesjonalnej drużyny. Trenerzy codziennie intensywnie pracowali z zawodnikami nad ich mocnymi i słabymi stronami. To oczywiście znajduje odzwierciedlenie w wynikach, a ostatecznie także w tabeli.

Młode Wilki U19 i U17 po przerwie zimowej zajmują drugie miejsce w swojej dywizji Junior Bundesligi. Czy rozpoczynałeś sezon z takimi oczekiwaniami?

W tym sezonie do składu U19 dodaliśmy jeszcze jednego lub dwóch nowych zawodników, ponieważ chcieliśmy i potrzebowaliśmy wzmocnienia na kilku pozycjach. Zgrupowanie w Opalenicy pozwoliło na szybką integrację chłopców z zespołem. Tydzień w Polsce pokazał nam, że sprawy mogą pójść w dobrym kierunku. Nie wyobrażałem sobie, że pierwsza połowa sezonu pójdzie tak dobrze.

Co Cię najbardziej zaskoczyło?

Były niespodzianki, zarówno pozytywne, jak i negatywne. Zwycięstwa w pojedynkach Dolnej Saksonii z Hannoverem 96 czy Eintrachtem Braunschweig zawsze cieszą, podobnie jak sukcesy w czołowych meczach. Właśnie wtedy spontanicznie myślę o zwycięstwie 2:1 w rozświetlonym meczu pomiędzy naszymi drużynami U19 a Herthą BSC. To była absolutna atrakcja. Jednak reprezentacje U17 także z powodzeniem rozegrały swoje czołowe pojedynki z Bremą, Lipskiem i Berlinem. Ponadto reprezentacja U19 po raz pierwszy w historii akademii dostała się do ćwierćfinału Pucharu Niemiec DFB. Jednak to wiąże się również z rozczarowaniem, ponieważ mogliśmy osiągnąć jeszcze więcej. W Mainz nie było potrzeby schodzić z boiska jako przegrany. Wielkim wydarzeniem był także wyjazd Davida Odogu na Puchar Świata. Oddaliśmy Davida do DFB po najważniejszym meczu U19 z Herthą BSC i odzyskaliśmy go cztery tygodnie później jako nowo koronowanego mistrza świata juniorów. Wszyscy jesteśmy niesamowicie dumni z tego, co David osiągnął z drużyną DFB w Indonezji. W skrócie: wiele wyjątkowych wrażeń pozostaje w pamięci.

Na koniec roku doszło do bardzo gorzkiej porażki drużyn U19 i U17. Czy to ostudziło euforię związaną z udaną półserią?

Rany są wciąż świeże, to była czarna sobota. Nie dotarliśmy do półfinału Pucharu Juniorów DFB z drużyną U19 i straciliśmy prowadzenie w tabeli po porażce z Herthą BSC w czołowym meczu do lat 17. Ale trzeba podkreślić, że takich weekendów nie było zbyt wiele – więc da się z tym żyć. Konkluzja jest taka, że mówimy o naprawdę udanej pierwszej połowie sezonu i udanym roku 2023.

Pomimo dwóch porażek, akademia miała powód do świętowania w ten weekend, ponieważ Kofi Amoako świętował swój debiut w Bundeslidze w wyjazdowym zwycięstwie profesjonalistów w Darmstadt…

To był wyjątkowy moment, który przypomniał nam wszystkim, nad czym pracujemy każdego dnia. Jesteśmy bardzo zadowoleni, że po Dzenanie Pejcinoviću i Lukasie Ambrosie, trzeci młody zawodnik w tak krótkim czasie zadebiutował zawodowo. Jest to nagroda za współpracę działu licencjonowanych zawodników z akademią i dowód na to, że nasi pracownicy wykonują bardzo dobrą robotę. Kofi to wyjątkowy zawodnik, który jest bardzo skromny, ma wspaniałą osobowość i jest lubiany przez wszystkich. Wszyscy byliśmy bardzo szczęśliwi i dumni, że mogliśmy zobaczyć naszego kapitana U19 na boisku Bundesligi. Niektórym pracownikom i trenerom, którzy współpracują z nim od dawna, nawet łzy napływały do oczu.

Rainer Widmayer jest od września koordynatorem rozwoju talentów w VfL Wolfsburg. Co się dzięki niemu zmieniło?

Rainer niesamowicie szybko wpasował się w naszą rodzinę VfL. Dzięki niemu komunikacja między akademią a profesjonalistami stała się znacznie intensywniejsza i lepsza. Rainer jest stale obecny na miejscu, uczestniczy w sesjach szkoleniowych profesjonalistów i ma bardzo dobre relacje z zespołem trenerskim Niko Kovaca. Natychmiast otworzyli mu drzwi do otrzymywania obszernych informacji zwrotnych, którymi mógł podzielić się z naszymi talentami. Jesteśmy bardzo wdzięczni. Udało nam się zorganizować wiele sesji treningowych dla naszych młodych zawodników z grupy U19, ale także dla kilku z drużyny U17. Następnie ważne jest, aby otrzymywali natychmiastową informację zwrotną na temat swoich występów. Profesjonalny zespół trenerski nie jest w stanie tego wszystkiego zrobić. Dlatego Rainer jest ogromnym atutem.

Na koniec, spójrzmy w przyszłość. Jakie masz życzenia na nowy rok?

Jestem bardzo zadowolony z roku 2023, więc nie miałbym nic przeciwko, gdybyśmy usiedli tu ponownie za rok i porozmawiali o podobnym procesie. Główny cel na nadchodzący rok pozostaje niezmienny: chcemy zapewnić naszym chłopcom jak najwięcej czasu na grę z profesjonalistami. W zasadzie życzę wszystkim zawodnikom, trenerom i sztabowi zdrowia na nowy rok, ponieważ to jest podstawa każdego sukcesu.

źródło/foto: Vfl Wolfsburg

W czwartek 28 grudnia drużyna Vfl Wolfsburg wznowiła po krótkiej świątecznej przerwie zajęcia. Kamera oficjalnej telewizji klubowej towarzyszyła zawodnikom podczas prowadzonych przez Niko Kovaca zajęć.

Zapraszamy do oglądania:

Drużyna VfL Wolfsburg wznowiła przygotowania do nowego roku. Zespół prowadzony przez trenera Niko Kovaca rozpoczął treningi w czwartek.

Zimowy odpoczynek piłkarzy VfL Wolfsburg trwał tylko tydzień. Jako pierwsza drużyna w Bundeslidze, VfL rozpoczęła przygotowania do drugiej połowy sezonu w czwartek. Trener Niko Kovac zebrał swoich zawodników na porannym treningu i planuje wyjechać z nimi na sześciodniowe zgrupowanie treningowe do Portugalii 2 stycznia.

Wolfsburg w Bundeslidze znacznie odbiega od swoich sportowych celów, zajmując dziesiąte miejsce w tabeli z pięciopunktową stratą do upragnionego miejsca w Lidze Europy. Z powodu słabych wyników, przyszłość Kovaca w klubie przez ostatnie tygodnie nie była pewna - mimo to, postanowiono kontynuować współpracę z byłym trenerem Bayernu.

Gerhardt nadal ufa Kovacowi

Pomocnik Yannick Gerhardt pochwala decyzję klubu o utrzymaniu Kovaca. „W ubiegłym roku pokazaliśmy, że możemy odnosić sukcesy pod jego kierownictwem. Drużyna nadal w to wierzy”, powiedział 29-latek, który gra dla VfL od 2016 roku. „Ale oczywiście potrzebujemy punktów. Takie są realia. Wiemy o tym. Musimy sprostać oczekiwaniom.” Pierwszym przeciwnikiem w Bundeslidze w nowym roku będzie drużyna walcząca o utrzymanie, FSV Mainz 05, z którą zmierzą się 13 stycznia.

Jakub Kamiński, grając w Wolfsburgu, miał trudną pierwszą połowę sezonu. Polski zawodnik rozważał zmianę barw klubowych w zimie, lecz trener Niko Kovac nie popierał tego pomysłu. W kolejnych miesiącach, Kamiński ma szansę na więcej występów pod kierunkiem chorwackiego szkoleniowca.

Kamiński doświadcza zawodowych trudności, nie mając wcześniej podobnej serii wyników.

Szkoleniowiec Niko Kovac rzadko dawał polskiemu reprezentantowi szansę na grę, a kiedy już Kamiński pojawiał się na boisku, to na krótkie momenty. To sprawiło, że były zawodnik Lecha Poznań stracił miejsce w reprezentacji, nie otrzymując powołania od selekcjonera Michała Probierza na mecze z Czechami i Łotwą.

Według niemieckiego portalu "90min.de", Kamiński rozważał wypożyczenie podczas zimowego okna transferowego, niezadowolony ze swojej roli w zespole. Jednak "Wolfsburger Allgemeine Zeitung" zaprzeczył tym doniesieniom, informując, że VFL Wolfsburg nie planuje transferu Kamińskiego. W przeciwnym razie, polski zawodnik ma otrzymać więcej szans w przygotowaniach do drugiej części sezonu. Jeśli wykorzysta okazje od Kovaca, może stać się kluczowym graczem dziesiątej drużyny Bundesligi w nadchodzących miesiącach.

Ostatnie dni były dynamiczne dla drużyny Wolfsburga FC, szczególnie w kontekście żeńskiej drużyny piłkarskiej. Mimo że drużyna kobiet Wolfsburga nie zakwalifikowała się do tegorocznej fazy grupowej Ligi Mistrzyń UEFA po przegranej w barażach z Paris FC w październiku, ich zainteresowanie piłką nożną kobiet pozostaje wysokie. Ralf Kellermann, dyrektor sportowy Wolfsburga, podkreślił, że zainteresowanie piłką nożną kobiet nadal jest duże, zarówno w Wolfsburgu, jak i w całych Niemczech, mimo różnych przeciwności, w tym słabego występu Niemiec na Mistrzostwach Świata i braku awansu Wolfsburga do fazy grupowej Ligi Mistrzyń UEFA​

Drużyna żeńska Wolfsburga zakończyła rok jako liderki niemieckiej Bundesligi kobiet. Trener Tommy Stroot podkreślił, że rok 2023 był pełen emocji i wyzwań sportowych. Mimo porażki w finale Ligi Mistrzyń z FC Barcelona w Eindhoven, drużyna cieszyła się z sukcesów, w tym z wygrania Pucharu Niemiec. Stroot wskazuje, że uczestnictwo w Lidze Mistrzyń jest oczekiwaniem wobec zespołu, dlatego obecnie skupiają się na przygotowaniach do kolejnych wyzwań w 2024 roku, w tym na styczniowym obozie treningowym w Portugalii​​.

Szef koncernu Volkswagen, Oliver Blume, wraz z czterema pracownikami był na meczu wyjazdowym z Bayernem Monachium.

„Z szefem na piłkę nożną” - tak brzmiała nazwa akcji zainicjowanej przez dział sportowej komunikacji Volkswagena, na którą zgłosiło się około 1700 pracowników. Ostatecznie czterech szczęśliwych zwycięzców z załogi koncernu Volkswagen mogło cieszyć się z wyjątkowego doświadczenia. W środę odwiedzili oni razem z szefem koncernu Oliverem Blume mecz z Bayernem Monachium, kibicując z loży VIP Areny Volkswagena drużynie Wilków.

EKSKLUZYWNE OPOWIEDZIE STADIONU PRZEZ MARCELA SCHÄFERA

Na propozycję działu sportowej komunikacji Blume zareagował z entuzjazmem: „To była świetna idea. Tego rodzaju wydarzenia sprawiają mi dużą radość. Lubię oglądać piłkę nożną, zwłaszcza w takich meczach. Spędzenie czasu z czwórką zwycięzców było wspaniałe, mieliśmy bardzo dobre rozmowy i miły wspólny wieczór”. Zaraz po powitaniu czterech kolegów, Stelli Gernuks, Larsa Schönfeldera, Stephana Schauzu i Georga Samartzisa, na nich czekały dwa punkty kulminacyjne. Najpierw odbyła się ekskluzywna wycieczka po wnętrzach stadionu, prowadzona przez Marcela Schäfera, dyrektora sportowego VfL. Miejsca takie jak strefa mieszana, gdzie zwykle dziennikarze zbierają wypowiedzi zawodników, tunel dla graczy czy „święty trawnik” - to wszystko było niepowtarzalnym przeżyciem dla zwycięskiej czwórki. „Stanie tak blisko boiska to coś wspaniałego. Zawsze będę to pamiętać”, podkreśliła Gernuks z Innovation Center Europe.

TRZYMANIE KCIUKÓW W STREFIE VIP

Mecz grupa oglądała wspólnie w strefie VIP. Po tym, jak Bayern objął prowadzenie 2:0 po bramkach Jamala Musiali i snajpera Harry'ego Kane'a, tuż przed przerwą Maximilian Arnold wprowadził trochę napięcia. Po jego efektownym trafieniu Wilki nabrały wiatru w żagle w drugiej połowie. „Remis wisiał w powietrzu w drugiej połowie, ale ostatecznie nam się nie udało”, powiedział Samartzis (dział start-upów Volkswagen Samochody Użytkowe). Sebastian Rudolph, szef komunikacji Volkswagena i członek prezydium rady nadzorczej VfL Wolfsburga, mimo wszystko pochwalił Wilki za odważną grę: „Oczywiście ucieszyłbym się, gdyby VfL dzisiaj nagrodził się za świetną grę w drugiej połowie. Ale drużyna dała z siebie wszystko, a Bayern to po prostu klasowa ekipa”, powiedział.

„SUPER UCZUCIE”

Pomimo porażki wszyscy czterej zwycięzcy podkreślali, że wracają do domu z „super uczuciem”. „Bardzo cieszę się, że mogłem poznać osobiście Olivera Blume. Można było z nim rozmawiać o wszystkim. Był bardzo zainteresowany, dużo pytał”, powiedział Schönfelder (dział produkcji specjalnej i modelarstwa). Schauzu (dział zakupów inżynieryjnych) wyraził się podobnie: „Poznawanie Olivera Blume w tak prywatnej atmosferze bardzo mi się podobało. To było niepowtarzalne doświadczenie. Bardzo cieszyłem się z tego wieczoru”. Gerd Voss, szef działu sportowej komunikacji, odbił piłeczkę: „To byli wspaniali koledzy, którzy świetnie się zaangażowali. Dziękuję wszystkim, którzy włożyli dużo wysiłku, aby sprawić zwycięzcom niezapomniane przeżycie”.

DFL ustala terminy kolejek 19 do 26.

Niemiecka Liga Piłkarska (DFL) w czwartek po południu dokonała dalszych dokładnych ustaleń terminów meczów. Zaplanowane zostały kolejki Bundesligi od 19 do 26 – co oznacza, że do połowy marca wszystkie mecze są już ustalone. Po rozpoczęciu roku piłkarskiego w Mainz 05 (13 stycznia) i inauguracji rundy rewanżowej w Heidenheim (20 stycznia), dwa mecze domowe są w planach. Wilki podejmą Kolonię w sobotę, 27 stycznia, oraz TSG 1899 Hoffenheim w niedzielę, 4 lutego. Obie partie rozpoczną się o 15.30. Wicemistrz Dortmund zagra w sobotę, 17 lutego, w Volkswagen Arenie. Piłkarskim punktem kulminacyjnym powinno być spotkanie domowe przeciwko VfB Stuttgart, które odbędzie się w sobotę, 2 marca, o 18.30. 25. kolejkę Zielono-Biali zakończą gościnnym występem w Bayer 04 Leverkusen (niedziela, 10 marca, od 19.30).

TERMINY MECZÓW W SKRÓCIE

  1. kolejka: sobota, 27 stycznia, 15.30, VfL Wolfsburg – 1. FC Köln
  2. kolejka: niedziela, 04 lutego, 15.30, VfL Wolfsburg – TSG 1899 Hoffenheim
  3. kolejka: sobota, 10 lutego, 15.30, 1. FC Union Berlin – VfL Wolfsburg
  4. kolejka: sobota, 17 lutego, 15.30, VfL Wolfsburg – Borussia Dortmund
  5. kolejka: niedziela, 25 lutego, 15.30, Eintracht Frankfurt – VfL Wolfsburg
  6. kolejka: sobota, 02 marca, 18.30, VfL Wolfsburg – VfB Stuttgart
  7. kolejka: niedziela, 10 marca, 19.30, Bayer 04 Leverkusen – VfL Wolfsburg
  8. kolejka: sobota, 16 marca, 15.30, VfL Wolfsburg – FC Augsburg

Kobieca drużyna VfL przegrywa 1:2 z Bayernem Monachium pomimo lepszej gry w drugiej połowie.

Wilczyce przegrały w niedzielę w meczu na szczycie 1:2 (0:2) z drużyną Bayernu Monachium. Wilczyce w pierwszych 45 minutach pozwoliły gospodyniom przejąć kontrolę nad meczem. Zespół trenera Tommy'ego Stroota wykazał się znacznie większą determinacją w drugiej połowie, a w 63. minucie Lena Oberdorf strzeliła gola kontaktowego na 1:2, ale to nie wystarczyło, aby zapewnić sobie punkty w tym meczu. Wilczyce mają teraz tydzień na przygotowanie się do kolejnego zadania w Bundeslidze: w najbliższą niedzielę, 12 listopada, zmierzą się u siebie z zespołem SC Freiburg (początek meczu o godzinie 14:00).

Kadra

W porównaniu do meczu z TSG 1899 Hoffenheim w wyjściowym składzie VfL Wolfsburg zaszły dwie zmiany: Oberdorf wyszła na boisko w pierwszym składzie, a Vivien Endemann początkowo zajęła jej miejsce na ławce rezerwowych. Stroot musiał poradzić sobie bez Dominique Janssen, która doznała kontuzji mięśni w okolicy miednicy w meczu przeciwko TSG. Zamiast niej do wyjściowej jedenastki powróciła Marina Hegering. Hegering, Podobnie jak Alexandra Popp, wróciła ze zgrupowania reprezentacji z lekką kontuzją, ale na mecz z Bayernem była już w pełni gotowa. Aby nie ryzykować, Wilczyce po raz kolejny musiały radzić sobie bez bramkarki Merle Frohms, która kilka tygodni temu doznała wstrząśnienia mózgu na treningu. Podobnie jak w poprzednich meczach, między słupkami stanęła Lisa Schmitz.

Przebieg meczu

Wilczyce rozpoczęły mecz żywiołowo, zdobywając pierwszy rzut rożny po niecałej minucie spotkania. Obrona Bayernu z łatwością wybroniła jednak wysoką piłkę od Felicitas Rauch. Obie drużyny były niedokładne w swoich zagraniach w pierwszych minutach, a liczne błędy zdominowały grę. Pierwsza obiecująca szansa dla Bayernu nadarzyła się w ósmej minucie po rzucie wolnym wykonywanym przez Klarę Bühl. Sarah Zadrazil posłała piłkę nisko w pole karne Lisy Schmitz, która jednak bezpiecznie wyłapała piłkę. Od tego momentu Bayern coraz bardziej przejmował kontrolę nad meczem. Gospodynie mocno naciskały i stworzyły sobie dobre okazje między innymi za sprawą Lei Schüller (12.) i Georgii Stanway (15.). W 20. minucie dobra interwencja bramkarki Schmitz i Mariny Hegering sprawiła, że wynik utrzymał się na poziomie 0:0. Wilczycom tymczasem wciąż nie udawało się wejść w mecz. Miały trudności z budowaniem gry i nie udało im się wykreować sobie żadnych szans. To właśnie w połowie tej fazy Linda Dallmann (29.) strzeliła gola na 1:0 dla Bayernu, co było zasłużone, biorąc pod uwagę dotychczasowy przebieg gry. Kilka minut później Zielono-Białe musiały przyjąć kolejny cios: tym razem zdobywczyni bramki Dallmann wyłożyła piłkę Klarze Bühl, która strzałem w lewy dolny róg podwyższyła wynik na 2:0 dla gospodyń tego spotkania (37.).

Druga połowa również rozpoczęła się niefortunnie z punktu widzenia Wolfsburga: w pojedynku Lei Schüller i Joelle Wedemeyer sędzia dr Riem Hussein dopatrzyła się zagrania ręką i odgwizdała rzut karny. Była zawodniczka Wolfsburga Jovana Damnjanovic podeszła do piłki. Na szczęście dla Wolfsburga, jej strzał trafił tylko w poprzeczkę, a Hegering ostatecznie wybiła piłkę z pola karnego. Dla Zielono-Białych było to pechowe popołudnie: po około 54 minutach Lena Lattwein musiała opuścić boisko z powodu kontuzji. Bayern był bliżej trzeciego gola niż VfL pierwszego. Szanse miały kolejno Bühl (54.) i Magdalena Eriksson (61.). Następnie Wilczyce zameldowały się jakby znikąd: Oberdorf przejąła piłkę w środku i strzałem z dystansu zdobyła bramkę kontaktową na 1:2. Był to pierwszy strzał na bramkę w meczu w wykonaniu Wilczyc. Potężne uderzenie "Obi" ożywiło nastroje Wolfsburga: Zielono-Białe coraz bardziej angażowały się w grę i rozwijały ataki w kierunku bramki przeciwniczek. W 72. minucie Popp miała szansę na wyrównanie po pięknej akcji Oberdorf i Pajor, ale nie trafiła dobrze w piłkę. Rzut wolny Popp (80.) i próba strzału Pajor (90.+4) również zakończyły się niepowodzeniem. W rezultacie Wilczycom nie udało się nagrodzić się za widoczną poprawę gry w drugich 45 minutach.

Bramki

1:0 Dallmann (29.): O nie! Po stracie piłki przez Wilczyce, Georgia Stanway posyła Klarę Bühl do boju lewą flanką. Ta zagrywa piłkę do środka do stojącej na wolnej pozycji Lindy Dallmann, która strzela gola z bliskiej odległości.

2:0 Bühl (37.): Tym razem to Linda Dallmann podaje do Klary Bühl. Ta oddaje bezpośredni strzał i umieszcza piłkę w lewym dolnym rogu bramki. Lisa Schmitz jest bez szans.

2:1 Oberdorf (63.): Po tym, jak Wolfsburg przez długi czas zrobił niewiele, Lena Oberdorf nagle ma miejsce, aby ułożyć sobie piłkę. Oddaje strzał z około 23 metrów - i umiejętnie uderza w prawy róg. Ważny gol kontaktowy!

Komentarze trenerów

Tommy Stroot: Ogólnie FC Bayern zasłużył na wygraną, szczególnie ze względu na pierwszą połowę. Mówiliśmy wcześniej, że w takich meczach często decydują detale. Ale z naszej perspektywy widzę to dziś nieco inaczej, bo tak naprawdę chodziło o podstawy. W wielu fazach meczu nie byliśmy w stanie pokazać tego, na co nas stać. Byliśmy niechlujni i graliśmy pod pressing Bayernu, co dało mu pewną dynamikę. Dlatego zajęliśmy się tymi kwestiami ponownie w przerwie, abyśmy mogli być bardziej stabilni w drugiej połowie. Mieliśmy dwie dobre okazje z rzutów wolnych, które przy odrobinie szczęścia mogły przynieść korzyść drużynie. Ale w meczu na szczycie nie wystarczy być w grze tylko przez jedną połowę.

Alexander Straus: Zawsze trudno gra się przeciwko Wolfsburgowi. Mamy wielki szacunek dla tej drużyny. Myślę jednak, że dzisiaj zasłużyliśmy na to zwycięstwo. Zagraliśmy bardzo dobrze w pierwszej połowie i sprawiliśmy Wolfsburgowi problemy naszym pressingiem. Byliśmy lepszą drużyną przez 60 minut. Gdyby udało nam się zamienić rzut karny na bramkę, z pewnością byłby to decydujący moment meczu. Jakość Wolfsburga widać było po tym, że strzeliły gola po jedynym strzale oddanym w światło bramki. Dziś jesteśmy na szczycie tabeli, ale sezon jest długi.

Składy i statystyki

FC Bayern Monachium: Grohs - Gwinn, Viggosdottir, Eriksson, Naschenweng - Zadrazil, Stanway - Dallmann (72. Lohmann), Damnjanovic (64. Kett), Bühl (88. Tainara) - Schüller

Ławka rezerwowych: Wellmann (bramkarka), Belloumou, Hansen, Rall, Bayings, Kerr

VfL Wolfsburg: Schmitz - Wilms (46. Wedemeyer), Hendrich, Hegering, Rauch (64. Rabano) - Lattwein (54. Hagel), Oberdorf (86. Kalma) - Huth, Popp, Brand (54. Endemann) - Pajor

Ławka rezerwowych: Borbe (bramkarka), Agrez, Hagel, Demann, Xhemaili

Bramki: 1:0 Dallmann (29'), 2:0 Bühl (37'), 2:1 Oberdorf (63')

Żółte kartki: Kett / Wilms, Oberdorf, Huth, Rauch, Wedemeyer

Sędzia: Dr Riem Hussein (Bad Harzburg)

Widzowie: 4 347 w niedzielne popołudnie w Monachium

Źródło: VfL Wolfsburg

Kadra, forma, atmosfera: pozycja wyjściowa przed meczem VfL z Bayernem Monachium.

To najważniejszy mecz sezonu kobiecej Bundesligi: w niedzielę, 5 listopada, o godzinie 15:00 Wilczyce zmierzą się na wyjeździe z Bayernen Monachium. Zielono-Białe są obecnie na czele tabeli, mając dwa punkty więcej niż drużyna z Monachium. Starcie na szczycie szóstej kolejki meczowej będzie transmitowane przez telewizję ZDF. Mecz będzie można zobaczyć również na kanałach płatnej telewizji DAZN i Magenta Sport.

Bayern ostatnio zwycięski

Drużyna z Monachium zajmuje obecnie trzecie miejsce w tabeli, mając tyle samo punktów ale gorszy bilans bramkowy od Hoffenheim. Nie należy ich jednak lekceważyć: przed przerwą reprezentacyjną zawodniczki Bayernu wygrały 3:0 z beniaminkiem RB Lipsk. Wszystkie trzy gole padły w pierwszej połowie, a dwukrotnie do bramki trafiała była zawodniczka VfL Jovana Damnjanovic. Tydzień wcześniej Monachijki były znacznie mniej zdecydowane w meczu u siebie z Eintrachtem Frankfurt: ciężki mecz ostatecznie zakończył się remisem 0:0. Dwanaście zawodniczek FCB wyjechało w ostatnich dniach na zgrupowania reprezentacji narodowych. Podobnie jak Zielono-Białe, Czerwono-Białe miały zatem niewiele czasu na przegrupowanie się przed starciem na szczycie tabeli. Nie jest też jeszcze do końca jasne, na których zawodniczkach będzie mógł polegać trener Alexander Straus. Drużyna z Monachium była ostatnio nękana wieloma kontuzjami. W Lipsku zabrakło Pernille Harder (kontuzja więzadła przyśrodkowego), Sydney Lohmann (kontuzja więzadła i kostki), Carolin Simon (zerwanie więzadła krzyżowego), Weroniki Zawistowskiej (zerwanie więzadła krzyżowego) i Cecilii Ran Runarsdottir (zwichnięcie rzepki).

Szybkie przygotowania

Ze względu na przerwę reprezentacyjną Wilczyce miały tylko dwie sesje treningowe w pełnym składzie przed meczem z Bayernem. Trener Tommy Stroot wykorzystał piątkową sesję do ćwiczenia m.in. wykańczania strzałów na bramkę. W Monachium drużyna będzie chciała nawiązać do drugiej połowy meczu z Hoffenheim: po tym, jak Wilczyce schodziły na przerwę przegrywając 0:2, w drugiej połowie udało im się doprowadzić do wyrównania. Strzały na bramkę w stosunku 27:5 na korzyść Zielono-Biały mówiły wyraźnie o rozkładzie sił. Ogólnie rzecz biorąc, Wilczyce są zadowolone ze swojego startu w lidze: zwyciężały w każdej z czterech kolejek poprzedzających mecz z Hoffenheim, pokonując między innymi Eintracht Frankfurt 4:2.

Przed meczem z Bayernem Monachium trener VfL Tommy Stroot rozmawiał z mediami o...

…sytuacji kadrowej: Nieobecności Sveindis Jonsdottir, Rebeki Blomqvist i Tabei Sellner są znane. Sveindis wykonuje pierwsze jednostki treningowe. Jesteśmy bardzo zadowoleni z tego, że Camilla Küver znów jest zdolna do gry. Ponieważ jednak nie grała przez pięć lub sześć miesięcy, będziemy uważnie przyglądać się temu, jak możemy ją wprowadzać do gry. Być może poprzez grę w drugiej drużynie. Wciąż istnieją znaki zapytania dotyczące występu Dominique Janssen, Mariny Hegering i Alexandry Popp. Wszystkie trzy ukończyły część treningów. Zobaczymy, czy będą gotowe na mecz w Monachium. Podobnie wygląda sytuacja Merle Frohms.

...tym, kto stanie w bramce w niedzielę: Wiemy, że Merle musi wrócić do pełnej sprawności. Trzeba uważać na bramkarki i kontuzje głowy. Nie jesteśmy jednak pod presją, ponieważ wiemy, że mamy bardzo dobrą alternatywę w postaci Lisy i jesteśmy z niej zadowoleni. Ona również poprawiła swoje występy dzięki rytmowi meczowemu.

...formie obu drużyn: Mówimy o meczu na szczycie kobiecej Bundesligi i spodziewam się wyrównanego pojedynku - nawet jeśli obie drużyny nie są obecnie na swoim najwyższym poziomie. Ten mecz co sezon odbywa się w innych okolicznościach - w zeszłym roku na przykład z powodu zmiany trenera w Bayernie Monachium, a rok wcześniej z powodu zmiany trenera w VfL. Niemniej jednak pozostaje to mecz na szczycie.

...skutkach kolejnej przerwy międzynarodowej: Nie sądzę, aby gra obu zespołów wyglądała w pełni tak, jak byśmy sobie tego życzyli. W niektórych przypadkach może brakować świeżości, aby stworzyć dobre szanse na zdobycie bramki. Ale sytuacja jest identyczna dla obu drużyn, żadna z nich nie była w stanie zbytnio nad tym popracować od ostatniego meczu. Dlatego w niedzielę zapowiada się ekscytująca konstelacja, w której trzeba pozwolić sobie na jeden lub dwa błędy. Nie zmienia to jednak faktu, że chcemy opuścić boisko jako zwycięzcy.

...wykorzystaniu szans w meczu z Hoffenheim: To był dla nas mecz rozgrywane  w wyjątkowych okolicznościach, z którego potrafiliśmy wyciągnąć wiele wniosków. W tej chwili musimy pracować nieco ciężej niż zwykle, aby osiągać satysfakcjonujące wyniki, a przynajmniej tak było przed przerwą reprezentacyjną. Jesteśmy tego świadomi i przeciwko Hoffenheim widziałem drużynę, która jest na to gotowa. Ten mecz nie przyniósł nam trzech punktów, ale nadal widzieliśmy wiele z tego, jak chcemy, aby wyglądała nasza gra.

...o tym, czy zespół odczuwa presję, czy podekscytowanie: Po odpadnięciu z Ligi Mistrzyń od samego początku było dla nas jasne, że nie chcemy spędzić całego sezonu rozpamiętując ten negatywny moment. To nie pomaga nam iść naprzód. Zamiast tego chcemy się skoncentrować, ponieważ mamy przed sobą długi sezon i walkę na dwóch frontach. Dlatego naszym zadaniem jest dalszy rozwój w trakcie sezonu i poprawa naszych wyników. Na tym się skupiamy i tego oczekujemy. Dlatego wiem, że drużyna jest bardzo podekscytowana niedzielnym meczem. Zawodniczki wiedzą, jakie jest ich zadanie.

Źródło: VfL Wolfsburg

linkedin facebook pinterest youtube rss twitter instagram facebook-blank rss-blank linkedin-blank pinterest youtube twitter instagram