Dwanaście zawodniczek VfL rozegra w nadchodzącym tygodniu po dwa mecze ze swoimi reprezentacjami narodowymi.

Kto zakwalifikuje się do Letnich Igrzysk Olimpijskich 2024? Liga Narodów Kobiet przechodzi do następnej rundy. Dwanaście zawodniczek Zielono-Białych wyjechało z tego powodu na zgrupowania swoich reprezentacji. Oto pozycja wyjściowa ich drużyn przed trzecią i czwartą kolejką meczową w piątek 27 października i wtorek 31 października.

Tymczasowy trener przejmuje stery

Osiem niemieckich piłkarek z VfL Wolfsburg odbędzie w najbliższych dniach pierwsze sesje treningowe z tymczasowym trenerem Horstem Hrubeschem. Wśród nich są Marina Hegering, Kathrin Hendrich, Felicitas Rauch, Jule Brand, Svenja Huth, Lena Lattwein, Lena Oberdorf i Alexandra Popp. W piątek, 27 października, o 17:45 drużyna zagra z Walią na PreZero Arena w Sinsheim. Następnie udadzą się do Islandii (31 października, początek o 20:00). Wyniki pierwszych spotkań we wrześniu były mieszane: niemiecka reprezentacja przegrała 0:2 mecz otwarcia z Danią na wyjeździe, ale w meczu u siebie z Islandią zdołała zareagować na rozczarowujący początek zwyciężając 4:0. Niemki zajmują obecnie drugie miejsce w grupie A3 z trzema punktami. Aby mieć szansę na zakwalifikowanie się do Igrzysk Olimpijskich, musiałyby zająć pierwsze miejsce w grupie. Na tym miejscu znajduje się obecnie reprezentacja Danii, która zdobyła sześć punktów w dwóch pierwszych meczach. Islandia ma trzy punkty, podobnie jak Niemcy, ale gorszą różnicę bramek. Walia poniosła do tej pory dwie porażki i tym samym zajmuje ostatnie miejsce w grupie A3. O tym, kto awansuje do rundy finałowej, zadecydują jednak dopiero dwie ostatnie kolejki meczowe rozgrywane na początku grudnia.

Holandia z Wilms

Tylko Lynn Wilms ze składu VfL jest tym razem częścią holenderskiej drużyny. Kapitan Dominique Janssen również została nominowana, ale na razie nie uda się na zgrupowanie, ponieważ doznała kontuzji podczas domowego meczu Wilczyc z TSG 1899 Hoffenheim. Prawdopodobnie będzie musiała pauzować od dwóch do trzech tygodni. Pomarańczowe Lwice zagrają dwa razy ze Szkocją w grupie A1 - raz u siebie (27 października, 20:45) i raz na wyjeździe (31 października, 20:45). Obecnie zajmują drugie miejsce w tabeli z trzema punktami. Wyprzedza je reprezentacja Belgii, jednak przewaga wynosi jedynie punkt. Ogólnie rzecz biorąc, konkurencja dla Holandii jest bardzo zacięta:  również Angielki znajdują się bowiem w tej grupie.

Szwajcaria przeciwko Szwecji

Riola Xhemaili wraz z drużyną Szwajcarii zmierzy się ze Szwecją w grupie A4 w piątek, 27 października, o godzinie 18:30. We wtorek, 31 października (początek o 19:00), Szwajcarki zagrają także z reprezentacją Hiszpanii. Do tej pory Szwajcaria nie radziła sobie w Lidze Narodów: drużyna trenerki Inka Grings przegrała pierwszy mecz z Hiszpanią 0:5, a także 0:1 z Włochami w pierwszej kolejce. Teraz Szwajcarki chciałyby zdobyć punkty, ponieważ jeśli pozostaną na ostatnim miejscu, mogą spaść do Ligi B.

Pajor chce znów trafić

Częścią obecnej Ligi B jest reprezentacja Polski, w której występuje napastniczka VfL Ewa Pajor. W najbliższych dniach Polki zmierzą się dwukrotnie z Serbią w grupie B3 - najpierw u siebie (27 października, początek o 17:45), a następnie na wyjeździe (31 października, początek o 19:00). Obie drużyny wygrały swoje pierwsze mecze i będą teraz chciały walczyć o pierwsze miejsce w tabeli. Pajor strzeliła trzy z pięciu goli dla Polski w pierwszych meczach z Grecją (3-1) i Ukrainą (2-1). Drużyny z Ligi B nie mają szans na bilet olimpijski. Zamiast tego grają o awans do Ligi A.

Słowenia dwukrotnie przeciwko Białorusi

Sara Agrez będzie w najbliższych dniach w trasie z reprezentacją Słowenii. W grupie B4 drużyna Słowenii najpierw zmierzy się z Białorusią na wyjeździe (27 października, 20:00), a następnie u siebie (31 października, 17:30). W obu przypadkach Słowenki będą zdesperowani, aby zdobyć punkty: obecnie zajmują trzecie miejsce w tabeli po porażce 0:2 z Czechami i remisie 1:1 z Bośnią i Hercegowiną. Białoruś nie zdobyła jeszcze punktów w dwóch pierwszych meczach.

Mecze z udziałem zawodniczek VfL

Marina Hegering, Kathrin Hendrich, Felicitas Rauch, Jule Brand, Svenja Huth, Lena Lattwein, Lena Oberdorf i Alexandra Popp (Niemcy / Liga A, Grupa A3):

Piątek, 27 października, 17:45, (mecz domowy) Walia

Wtorek, 31 października, 20:00, (mecz wyjazdowy) Islandia

Lynn Wilms (Holandia / Liga A, Grupa A1):

Piątek, 27 października, godz. 20.45, (mecz domowy) Szkocja

Wtorek, 31 października, godz. 20:45, (mecz wyjazdowy) Szkocja

Riola Xhemaili (Szwajcaria / Liga A, Grupa A4):

Piątek, 27 października, 18:30, (mecz wyjazdowy) Szwecja

Wtorek, 31 października, 19:00, (mecz domowy) Hiszpania

Ewa Pajor (Polska / Liga B, Grupa B3):

Piątek, 27 października, godz. 17.45, (mecz domowy) Serbia

Wtorek, 31 października, 19:00, (mecz wyjazdowy) Serbia

Sara Agrez (Słowenia / Liga B, Grupa B4):

Piątek, 27 października, 20:00, (mecz wyjazdowy) Białoruś

Wtorek, 31 października, 17:30, (mecz domowy) Białoruś

Źródło: VfL Wolfsburg

Wilczyce na krótko przed końcem spotkania uratowały zasłużony punkt w meczu przeciwko Hoffenheim.

Piłkarki VfL Wolfsburg energicznie powróciły do gry po przegranym meczu w kwalifikacjach do Ligi Mistrzyń. W spotkaniu na szczycie kobiecej Bundesligi Wilczyce odrobiły dwubramkową stratę przeciwko bezlitośnie skutecznemu zespołowi TSG Hoffenheim. Tuż przed końcem spotkania Alexandra Popp strzeliła zasłużonego gola na 2:2.

Kadra

W porównaniu do porażki 0:2 w meczu rewanżowym kwalifikacji do Ligi Mistrzyń przeciwko Paris FC, trener VfL Tommy Stroot dokonał zmiany tylko na jednej pozycji w wyjściowej jedenastce: Jule Brand rozpoczęła od pierwszej minuty mecz przeciwko swojemu byłemu klubowi, a Lena Oberdorf usiadła na ławce. Trener Hoffenheim Stephan Lerch dokonał dwóch zmian w składzie: Franziska Harsch i Fabienne Dongus rozpoczęły mecz w środku pola, gdzie zastąpiły Vanessę Diehm i Gię Corley. Ta ostatnia swoim golem przypieczętowała zwycięstwo 3:0 w meczu przeciwko 1. FC Nürnberg.

Przebieg gry

Skoncentrowane w ataku, agresywne przy piłce: w początkowej fazie meczu na szczycie Wilczyce wyraźnie starały się zapomnieć o środowej porażce. Pierwsze zagrożenie pod bramką ekipy przyjezdnej przyniosło dogranie Svenji Huth, piłka jednak o kilka centymetrów minęła prawy słupek (7. minuta). Zespół VfL zdominował grę i wielokrotnie stwarzał sobie dogodne sytuacje, takie jak strzał z dystansu Jule Brand (16. Minuta). Tymczasem zawodniczki z Sinsheim od czasu do czasu pokazywały swoją szybkość, a w 18. minucie bezwzględnie objęły prowadzenie: Ereleta Memeti przyjęła piłkę klatką piersiową, oddała strzał i zdobyła zaskakujące prowadzenie dla TSG. Drużyna Tommy'ego Stroota na chwilę straciła impet, ale potem znów ruszyła do przodu i miała obiecujące szanse za sprawą Jule Brand (21.) i Vivien Endemann (23.). Wolfsburg nie był w stanie przekuć swojej optycznej przewagi w szansę na gola w dalszej części pierwszej połowy. Kolejny cios przyszedł znikąd: w pierwszej minucie doliczonego czasu gry dośrodkowanie Mari Alber zostało niefortunnie odbite przez Dominique Janssen i trafiło w plecy bramkarki VfL Lisy Schmitz. Wilczyce schodziły na przerwę przegrywając 0:2.

Zielono-Białe wyszły z szatni bardzo zmotywowane. W 54. minucie sędzia Naemi Breier odgwizdała rzut karny dla VfL, po faulu Specht na Alex Popp. Janssen wzięła na siebie odpowiedzialność i pewnie strzeliła na 1:2 (55.). Niedługo potem reprezentantka Holandii musiała zostać zmieniona z powodu kontuzji. Jej koleżanki z drużyny nie odpuszczały i miały świetną szansę na wyrównanie w 61. minucie. Główka Popp trafiła jednak w poprzeczkę, a Ewa Pajor spudłowała dobitkę. Wilczyce nadal naciskały, ale Hoffenheim grało sprytnie i, poza obiecującym strzałem głową Leny Oberdorf (82.), przez długi czas nie pozwalało ekipie gospodarzy na wiele. W końcu w 89. minucie na stadionie AOK wybuchła radość: Alex Popp umieściła piłkę w siatce, zdobywając zasłużone wyrównanie. Drużyna VfL obroniła zatem fotel lidera w Bundeslidze i udaje się na przerwę międzynarodową przewodząc w tabeli. Co ciekawe, dzisiejszy wynik to pierwszy remis Wolfsburga i Hoffenheim w 21. pojedynku tych ekip. Następny mecz kobiecej drużyny VfL odbędzie się 5 listopada na wyjeździe z Bayernem Monachium.

Bramki

0:1 Memeti (18.): Niemożliwe! Wilczyce bardzo starają się o zdobycie pierwszego gola, a tymczasem to drużyna Hoffenheim jako pierwsza umieszcza piłkę w bramce. Specht zagrywa mocną piłkę za obronę VfL, Memeti przyjmuje ją klatką piersiową i strzela na 1:0.

0:2 Alber (45.+1): Rozczarowująco. Wolfsburg gra, goście strzelają. Tym razem jest to spory pech. Mara Alber rusza w pole karne z prawej strony i decyduje się na dośrodkowanie. Po drodze do dośrodkowania piłka zostaje niefortunnie odbita przez Janssen i trafia w okienko bramki VfL.

1:2 Janssen (55.): Bezwzględnie i przede wszystkim bardzo zasłużenie! Ewa Pajor wykonuje świetną robotę po prawej stronie pola karnego i zagrywa idealną piłkę w środek. Zanim Alex Popp zdąży wykończyć akcję, zostaje sfaulowana przez Specht. Janssen podchodzi do rzutu karnego i umiejętnie strzela w prawy dolny róg. 

2:2 Popp (89.): YEEEES! Obrona TSG nie potrafi wybić piłki i w polu karnym powstaje zamieszanie. Jakimś cudem piłka trafia pod nogi Alex Popp, która strzela na 2:2.

Komentarze trenerów

Tommy Stroot: Obecnie musimy bardzo ciężko pracować na nasz sukces. Ogromne uznanie dla mojego zespołu za reakcję na wydarzenia boiskowe po przerwie. To nie było wcale oczywiste, gdy jesteś pod ścianą i otrzymałeś ostatnio tak wiele ciosów.

Stephan Lerch: Patrzę na ten mecz jednym okiem śmiejąc się, a drugim płacząc. Przed meczem wszyscy powiedzielibyśmy, że chcielibyśmy wywieźć z Wolfsburga jeden punkt. Ale kiedy prowadzisz 2:0 do przerwy i tracisz bramkę tuż przed końcem, to jest to bardzo rozczarowujące. Musimy jednak jasno powiedzieć, że wynik był zasłużony. Wiedzieliśmy, że Wolfsburg podejdzie do tego spotkania z dużą dozą złości i chcieliśmy czekać na nasze szanse. Byliśmy dziś w stanie wykorzystać je bardzo skutecznie.

Składy i statystyki

VfL Wolfsburg: Schmitz - Wilms (83. Wedemeyer), Hendrich, Janssen (59. Hegering), Rauch (83. Rabano) - Huth (70. Oberdorf), Lattwein - Endemann, Popp, Brand (83. Kalma) - Pajor

Ławka rezerwowych: Borbe (gol), Hagel, Demann, Xhemaili

TSG Hoffenheim: Tufekovic - Krumbiegel, Specht, Doorn, Linder - Harsch, Dongus, Feldkamp (79. Corley) - Alber (66. Billa), Janssens (87. Diehm), Memeti (87. Cazalla Garcia)

Ławka rezerwowych: von Schrader (bramka), Kaut, D'Angelo, Leimenstoll

Bramki: 0:1 Memeti (18.), 0:2 Alber (45.+1), 1:2 Janssen (55.), 2:2 Popp (89.)

Żółte kartki: Endemann, Wilms / Specht, Dongus

Sędzia: Naemi Breier (Zerf)

Widzowie: 3 707 widzów na stadionie AOK w Wolfsburgu

Źródło: VfL Wolfsburg

Kobieca drużyna VfL w niedzielę powita w Wolfsburgu zespół TSG 1899 Hoffenheim.

Nadszedł czas, aby dać z siebie wszystko w walce o mistrzostwo Niemiec: po rozczarowującym odpadnięciu w kwalifikacjach do Ligi Mistrzyń, Wilczyce muszą teraz skupić się na Bundeslidze. Przed piątą kolejką meczową Zielono-Białe mają dwa punkty przewagi nad drugą drużyną w tabeli. W niedzielę, 22 października, o godzinie 14:00 na stadionie AOK powitają swoje bezpośrednie rywalki, czyli znajdujący się na drugim miejscu zespół TSG 1899 Hoffenheim (spotkanie transmitowane na żywo w DAZN i Magenta Sport).

Groźne pod bramką przeciwniczki

Wraz z drużyną TSG do Wolfsburga uda się były trener Wilczyc Stephan Lerch. Lerch uważa VfL za faworyta tego spotkania, jednocześnie w wywiadzie na stronie internetowej klubu mówi: "Jesteśmy na tyle pewni siebie, by powiedzieć, że chcemy wygrać ten mecz." Nie ma w tych deklaracjach niczego dziwnego, ponieważ zespół z Hoffenheim jest niepokonany po czterech pierwszych kolejkach meczowych. TSG wygrało z MSV Duisburg (9:0), Werderem Bremą (3:1) i 1. FC Nürnberg (3:0) oraz zremisowało 2:2 u siebie z Bayerem 04 Leverkusen. Jednocześnie Hoffenheim boryka się jednak z plagą kontuzji. W składzie brakuje Leonie Maier, Laury Dick, Isabelli Hartig i Julii Hickelsberger. Napastniczka Melissa Kössler, która zdobyła cztery bramki dla TSG w pierwszych dwóch meczach, może natomiast wrócić do składu po kontuzji. "Mamy nadzieję, że do weekendu będzie gotowa" - powiedział w piątek Lerch.

VfL chce nawiązać do dobrej passy

W międzyczasie drużyna VfL miała tylko kilka dni na przetrawienie porażki poniesionej w środowy wieczór w meczu przeciwko Paris FC. Wczoraj trener Tommy Stroot zebrał cały swój zespół, aby rozpocząć wspólny proces radzenia sobie z porażką. Dziś, w piątek, zawodniczki mają dzień wolny przed ostatnią sesją treningową zaplanowaną na sobotę o 10:30. Wilczyce niestety nie zakwalifikowały się do Ligi Mistrzyń, ale jak dotąd zanotowały świetny start w Bundeslidze: są jedyną drużyną, która wygrała we wszystkich czterech dotychczasowych meczach. Ostatnie zwycięstwo 2:0 odniosły tydzień temu w spotkaniu przeciwko RB Lipsk. Zespół chce teraz nawiązać do dobrej passy w lidze.

Przed meczem z Hoffenheim trener VfL Tommy Stroot rozmawiał z mediami o...

... sytuacji kadrowej: "Sveindis Jonsdottir, Rebecka Blomqvist, Tabea Sellner i Camilla Küver są wciąż poza grą. Również Merle Frohms nie będzie jeszcze dostępna na mecz z Hoffenheim.

... nastroju w drużynie: Zasadniczo mogę powiedzieć, że bardzo indywidualnie radzimy sobie z tą porażką. Ale ważne było dla nas przede wszystkim, aby nadać temu pewien kierunek. Dlatego wczoraj podjęliśmy świadomą decyzję, aby na krótko ponownie zebrać całą grupę. Mamy obowiązek wyjść na boisko w niedzielę przeciwko Hoffenheim z energią i przekonaniem. Jest to trudne w takich sytuacjach. Myślę jednak, że udało nam się wczoraj odpowiednio skoncentrować. Zasadniczo wszystkie zawodniczki czują, że to niepowodzenie jeszcze bardziej nas do siebie zbliżyło. Zauważyłem, że zespół jest ze sobą bardzo zżyty i panuje w nim niemal rodzinna atmosfera. Możemy czerpać z tego siłę do kolejnych zadań, które czekają nas w weekend.

... lekcjach z meczu z Paryżem: Zasadniczo ważne jest, aby zawodniczki wyszły na boisko z odpowiednią energią i przekonaniem. W niektórych sytuacjach musimy również ułatwiać sobie grę. Na razie niekoniecznie chodzi o piękny styl, ale o skuteczność i osiągnięcie właściwego wyniku. Po meczu z Bayernem będziemy mieli więcej czasu na trening. Chcemy wykorzystać ten czas, aby jeszcze bardziej ustabilizować pewne aspekty.

... przeciwniczkach: Gra Hoffenheim jest bardzo elastyczna, szczególnie w ofensywie. Naszym zadaniem jest znalezienie różnych rozwiązań i zablokowanie rywalek. Spodziewamy się topowego meczu z topowym przeciwnikiem. TSG to zespół, który z pewnością będzie grał o trzecie miejsce, a może i o więcej. Dlatego tak ważne było dla nas wczoraj odpowiednie skupienie się na tym meczu.

Źródło: VfL Wolfsburg

Kobieca drużyna VfL przegrywa 0:2 z Paris FC i tym samym nie kwalifikuje się do Ligi Mistrzyń.

Cóż za rozczarowujący wieczór dla Wilczyc: kobieca drużyna VfL przegrała na własnym stadionie mecz rewanżowy play-offów z Paris FC wynikiem 0:2 (0:1). Tym samym po raz pierwszy od 2012 roku nie zakwalifikowała się do fazy grupowej Ligi Mistrzyń. Pomimo stworzenia wielu szans w drugiej połowie i walki do samego końca, drużynie trenera Tommy'ego Stroota nie udało się odwrócić losów meczu. Po remisie 3:3 w pierwszym spotkaniu, dzisiejsza porażka 0:2 oznacza pożegnanie się z Ligą Mistrzyń. Teraz zadaniem dla zespołu jest szybkie przetrawienie tego ogromnego rozczarowania: już w najbliższą niedzielę Zielono-Białe czeka kolejny trudny mecz w Bundeslidze: o 14:00 powitają na stadionie AOK drużynę TSG 1899 Hoffenheim. Zespół byłego trenera Wilczyc Stephana Lercha bardzo dobrze rozpoczął sezon i obecnie zajmuje drugie miejsce w tabeli, z dwoma punktami straty do lidera.

Kadra

W porównaniu do pierwszego meczu w Paryżu, Tommy Stroot dokonał tylko jednej zmiany w wyjściowej jedenastce: Lynn Wilms zastąpiła Joelle Wedemeyer. Podobnie jak w drugich 45 minutach w Paryżu, Ewa Pajor wróciła na środek ataku, a Alexandra Popp zagrała nieco z tyłu. Kristin Demann, która z powodu problemów mięśniowych była nieobecna w poprzednich spotkaniach, dzisiejszego wieczoru powróciła do składu meczowego. Poza tym sytuacja kadrowa nie uległa zmianie: Merle Frohms (wstrząśnienie mózgu), Camilla Küver (rehabilitacja po kontuzji kolana), Sveindis Jonsdottir (problemy ze ścięgnem rzepki), Rebecka Blomqvist (zerwanie więzadeł krzyżowych) i Tabea Sellner (zostanie matką w 2024 roku) wciąż były niedostępne.

Przebieg meczu

Podczas dzisiejszego spotkania na trybunach stadionu AOK zgromadziło się wielu znamienitych gości: wiceprezydent UEFA Karl-Erik Nilsson, tymczasowy trener kobiecej reprezentacji narodowej Niemiec Horst Hrubesch i asystentka Britta Carlson, były trener Wilków Stephan Lerch, a także były brazylijski piłkarz Rai, który w 1994 roku wygrał z reprezentacją Canarinhos Mistrzostwo Świata. Rai jest obecnie udziałowcem w drużynie Paris FC. W pierwszych minutach Wilczyce wywierały dużą presję na drużynie gości. Potem jednak gra przechyliła się na korzyść Paris FC: w szóstej minucie Mathilde Bourdieu po raz pierwszy przetestowała bramkarkę VfL Lisę Schmitz. Zaledwie kilka minut później drużyna z Paryża otrzymała rzut karny po tym, jak Alexandra Popp zagrała piłkę ręką. Zielono-Białe ponownie mogły jednak polegać na Schmitz, która rzuciła się w dobry róg bramki i obroniła rzut karny wykonywany przez Gaetane Thiney (12.). Paris FC utrzymywał tempo i kontrolował grę. Najlepsza okazja dla VfL nadarzyła się w 23. minucie, gdy Ewa Pajor główkowała po dośrodkowaniu Vivien Endemann. Podczas gdy wielu kibiców chciało już fetować strzeloną bramkę, piłka trafiła jedynie w wewnętrzną część słupka.

Drużyna z Paryża miała w kolejnych minutach więcej z gry i dzięki Thiney (31.) doprowadziła do kolejnej szansy. Zaraz potem Pajor niemal w pojedynkę przemaszerowała na drugą stronę boiska i wywalczyła kolejny rzut rożny dla Wilczyc (32.). Biorąc pod uwagę przebieg gry, objęcie prowadzenia przez drużynę przyjezdnych w 38. minucie po golu Julie Dufour nie było niezasłużone. Do przerwy Zielono-Białe nie zdołały już stworzyć kolejnych szans. Tym samym drużyna VfL schodziła na przerwę przegrywając 0:1.

Po przerwie trener VfL Tommy Stroot dokonał zmian, przesuwając Popp do przodu, a Pajor na lewą stronę. Wilczyce były znacznie bardziej zdeterminowane w ofensywie niż w pierwszej połowie. Bramkarka Paris FC Chiamake Nnadozie zatrzymała jednak strzał Ewy Pajor (49.). W kolejnych minutach gra stawała się coraz bardziej zacięta, a w grze dominowały liczne faule. W połowie tej fazy gry drużyna VfL otrzymała rzut karny - tym razem po faulu na Alexandrze Popp. Dominique Janssen również nie zdołała jednak trafić - bramkarka z Paryża obroniła jej strzał (61.). Zaledwie kilka minut później Zielono-Białe ponownie domagały się rzutu karnego po zagraniu ręką, ale sędzia Tess Olofsson ze Szwecji pozwoliła kontynuować grę (64.). Piłkarki VfL pozostały na połowie przeciwniczek i miały o wiele więcej akcji ofensywnych niż w pierwszej połowie, między innymi za sprawą Ewy Pajor (80./86.). Nie miały jednak szczęścia. W ostatnich minutach Wilczyce podeszły wysoko próbując doprowadzić do wyrównania. Zamiast tego, to napastniczka Paris FC Louise Fleury, która pojawiła się na boisku w 90. minucie, zupełnie swobodnie znalazła się pod bramką Wolfsburga i podwyższyła prowadzenie drużyny gości. Pomimo niepowodzenia, Zielono-Białe nie poddawały się i próbowały ponownie za sprawą Leny Lattwein (90.+7). Ostatecznie jednak gol kontaktowy nie padł.

Bramki

0:1 Dufour (38.): Zagranie od Clary Mateo dociera do Julie Dufour. Jej strzał, który odbija się jeszcze od Lynn Wilms, trafia do siatki. Cholera!

0:2 Fleury (90.): Napastniczka Louise Fleury urywa się wysoko ustawionym Wilczycom z linii połowy boiska i zupełnie swobodnie wykańcza akcję.

Komentarz trenera

Tommy Stroot: To wielka porażka - dla zawodniczek, ale także dla mnie jako trenera. Dużo sobie zaplanowaliśmy na ten mecz. W pierwszej połowie drużyna z Paryża dobrze radziła sobie w pojedynkach. To pozwoliło im grać po swojemu. Nasza gra natomiast nie była wystarczająco dobra. Dobrze weszliśmy w drugą połowę i byliśmy bardziej dominujący. W okolicach rzutu karnego, ale także później, mieliśmy jedną lub dwie szanse na zdobycie bramki na 1:1. Z tyłu podjęliśmy maksymalne ryzyko w nadziei na doprowadzenie do dogrywki, a rywalki strzeliły na 0:2. To oczywiście bardzo bolesne. Teraz musimy przetrawić porażkę i szybko spojrzeć w przyszłość. Już w niedzielę czeka nas spotkanie z Hoffenheim.

Składy i statystyki:

VfL Wolfsburg: Schmitz - Wilms, Hendrich, Janssen, Rauch (83. Kalma) - Oberdorf (83. Hegering), Lattwein, Popp - Endemann (64. Brand), Pajor, Huth

Ławka rezerwowych: Borbe, Beck, Wedemeyer, Agrez, Rabano, Demann, Hagel, Xhemaili

Paris FC: Nnadozie - Bogaert, Hocine, Greboval, Soyer - Corboz, Korosec (73. Le Mouel), Thiney - Mateo (88. N'Dongala), Bourdieu (88. Ribadeira), Dufour (73. Fleury)

Ławka rezerwowych: Flagellat, Marques, Hunter, Bussy, Sissoko, Sidibe, Traore

Bramki: 0:1 Dufour (38.), 0:2 Fleury (90.)

Żółte kartki: Hendrich / Ribadeira

Sędzia: Tess Olofsson (Szwecja)

Widzowie: 3 747 w środowy wieczór na stadionie AOK w Wolfsburgu.

Źródło: VfL Wolfsburg

Wywiad z Ewą Pajor przed meczem z Paris FC.

To będzie decydujący mecz: dzisiejszego wieczoru (początek o 18:45, transmisja na żywo w Wölfe TV i DAZN) piłkarki VfL chcą wywalczyć sobie awans do fazy grupowej Ligi Mistrzyń. Przed meczem na stadionie AOK w Wolfsburgu, napastniczka VfL Ewa Pajor w wywiadzie opowiedziała o tym, jak drużyna chce podejść do tego spotkania i jakie wnioski wyciągnęła z remisu 3:3 w Paryżu.

Ewa, mecz rewanżowy z drużyną Paris FC już dzisiaj. Jakiego meczu się spodziewasz?

Ewa Pajor: Spodziewam się wielkiej walki o fazę grupową. Chcemy dać z siebie wszystko, aby osiągnąć nasz cel, którym jest Liga Mistrzyń. Myślę, że jeśli zagramy swoją piłkę, to wyjdziemy zwycięsko z tego pojedynku.

"Chcemy dać z siebie wszystko, aby osiągnąć nasz cel, którym jest Liga Mistrzyń."

Jak zamierzacie podejść do tego meczu? Co będzie ważne?

Ewa: Przeanalizowałyśmy pierwszy mecz i wiemy, co musimy zrobić lepiej, a co zrobiłyśmy dobrze. W porównaniu do meczu w Paryżu, chcemy poprawić grę w defensywie i ofensywie. Musimy grać odważnie do przodu, wykorzystywać swoje szanse, mieć duże posiadania piłki i po prostu pokazać nasz styl gry. Myślę, że dużą pomocą będzie to, że gramy u siebie.

Wspomniałaś o wsparciu ze strony fanów: Jak ważne jest ono dla Ciebie?

Ewa: Oczywiście najchętniej gramy u siebie na stadionie AOK przed naszymi kibicami. Mam nadzieję, że w meczu z Paris FC będzie nas wspierać komplet widzów. Atmosfera zawsze bardzo nam pomaga i daje jeszcze więcej energii na boisku.

Dwa lata temu również brałyście udział w eliminacjach i byłyście w podobnej sytuacji. Wygrałyście z drużyną Girondins Bordeaux po rzutach karnych. Czy mecz z Paryżem przywołuje wspomnienia z tamtego spotkania?

Ewa: Dobrze pamiętam ten mecz. To była podobna sytuacja, a takie doświadczenia pomagają. Nie chcę jednak myśleć o tamtym meczu, to już przeszłość. Musimy się teraz dobrze przygotować i skoncentrować na meczu z drużyną z Paryża. To jest Liga Mistrzyń i nie ma tu łatwych przeciwników. Tak było w 2021 roku i tak samo jest teraz. Dobrze widać było to na przykład po tym, że Paris FC w pierwszej rundzie wyeliminował Arsenal.

W tym sezonie często grałaś na lewej stronie, ale w meczu z Lipskiem ponownie wystąpiłaś na środku ataku. Jak wyglądają z twojej perspektywy takie zmiany pozycji?

Ewa: Nie jest to dla mnie żaden problem. Z meczu na mecz patrzymy, kto jest potrzebny. Lubię obie pozycje i lubię na nich grać. To, że gram na jednej i na drugiej pozycji daje mi możliwość rozwoju. Mam inne spojrzenie na grę. Poza tym, moim celem jest zawsze dawać z siebie wszystko. Nieważne na jakiej pozycji.

Wreszcie, interesują mnie twoje odczucia przed dzisiejszym spotkaniem - dominuje oczekiwanie czy nerwowość?

Ewa: Zdecydowanie oczekiwanie. To Liga Mistrzyń i gramy u siebie przed naszymi fanami. To będzie jeden z tych meczów, w których stawką jest wszystko i dlatego musimy dać z siebie wszystko. Nie ma nerwowości. Zamiast tego potrzebujemy spokoju. Dzięki odpoczynkowi i dobremu przygotowaniu chcemy pokazać nasz styl gry i triumfować po ostatnim gwizdku.

Kibice, którzy nie mają jeszcze biletu na mecz na AOK Stadion, nadal mają możliwość zakupu wejściówek online za pośrednictwem Wölfeshop.

Źródło: VfL Wolfsburg

Kobieca drużyna VfL zremisowała 3:3 w stolicy Francji z drużyną Paris FC.

Po remisie 3-3 (3-2) w pierwszym meczu fazy play-off z Paris FC, zawodniczki VfL Wolfsburg nadal mają duże szanse na zakwalifikowanie się do Ligi Mistrzyń. W szalonym meczu w Paryżu Zielono-Białe szybko objęły prowadzenie, a mimo to dwukrotnie musiały gonić wynik. W drugiej połowie Wilczyce przejmowały coraz większą kontrolę nad meczem. Vivien Endemann (4.) i Alexandra Popp (30./73.) zdobyły bramki dla drużyny Tommy’ego Stroota. O awansie do fazy grupowej Ligi Mistrzyń zadecyduje mecz rewanżowy na stadionie AOK w Wolfsburgu, który odbędzie się w środę, 18 października, o godzinie 18:45. Wcześniej jednak Zielono-Białe rozegrają swój kolejny mecz wyjazdowy w Bundeslidze: w niedzielę, 15 października, o godzinie 14:00 spotkają się na stadionie Red Bull Arena z drużyną RB Lipsk, która latem awansowała do najwyższej klasy rozgrywkowej w Niemczech.

Kadra

Oprócz długotrwałych nieobecności Camilli Küver (trening rehabilitacyjny), Rebeki Blomqvist (zerwanie więzadeł krzyżowych), Sveindis Jonsdottir (problemy ze ścięgnem rzepki) i Tabei Sellner (zostanie matką w 2024 roku), w składzie nie znalazła się także bramkarka VfL Merle Frohms, która podczas poniedziałkowej sesji treningowej po zderzeniu z koleżanką z drużyny doznała wstrząśnienia mózgu. Poza kadrą znalazła się także Kristin Demann, która pozostała w Wolfsburgu z powodu problemów mięśniowych. Lena Oberdorf powróciła do składu po przerwie spowodowanej problemami z kolanem.

Przebieg meczu

Ci, którzy spodziewali się, że obie drużyny będą najpierw ostrożnie wyczuwać się wzajemnie, byli w wielkim błędzie. Zamiast tego widzowie zobaczyli burzliwą pierwszą połowę meczu. Endemann w swoim pierwszym występie w rozgrywkach europejskich dała Zielono-Białym prowadzenie już w czwartej minucie spotkania. Wcześniej Ewa Pajor wykonała skuteczny pressing na bramkarce Paris FC. W siódmej minucie Wilczyce miały kolejną obiecującą szansę, ale piłka po strzale Pajor trafiła w słupek. Dobitka Alex Popp również minęła bramkę. Niewykorzystana szansa szybko się zemściła: w ósmej minucie meczu po szybkim ataku lewą stroną Gaetane Thiney strzeliła na 1:1. Po tym, jak Zielono-Białe odzyskały kontrolę nad spotkaniem, otrzymały kolejny cios: w 16. minucie drużynie z Wolfsburga nie udało się zatrzymać ataku z prawej strony, co pozwoliło Mathilde Bourdieu wślizgiem strzelić na 2:1 dla drużyny gospodarzy. W kolejnych minutach zawodniczki VfL nie mogły uzyskać dostępu do gry. Jednocześnie szybkie ataki przeciwniczek wielokrotnie stwarzały problemy w obronie. Gol na 2:2 w 30. minucie był tym ważniejszy, że pozwolił Wilczycom wrócić do gry: po dośrodkowaniu Joelle Wedemeyer Alex Popp, jak to ma w zwyczaju, uderzyła piłkę głową i było już 2:2. Kiedy wydawało się, że na krótko przed przerwą gra się uspokoi, Zielono-Białe przyjęły kolejny cios: Julie Dufour wykorzystała szybki atak paryżanek i podwyższyła wynik na 3:2 (44.).

Druga połowa rozpoczęła się dokładnie tak jak pierwsza. Pierwszą dobrą okazję zawodniczki VfL miały w 53. minucie po rzucie rożnym wykonywanym przez Svenję Huth. Drużynie z Paryża udało się jednak wybić piłkę. Dobitka Ewy Pajor znalazła się w rękach bramkarki Nnadozie. Poza tym Francuzki początkowo nie pozwalały drużynie VfL na wiele w drugiej połowie i dobrze prezentowały się w defensywie. Pierwsze minuty obfitowały w wiele fauli. Trener Tommy Stroot zareagował na wydarzenia na boisku i zreorganizował swój zespół. Pajor zajęła miejsce bardziej na środku, natomiast Popp schodziła na skrzydło. Dzięki temu Zielono-Białe nabrały pewności w grze i w 73. minucie po faulu na Felicitas Rauch otrzymały rzut wolny, po którym Alex Popp ponownie strzeliła głową i doprowadziła do zasłużonego wyrównania 3:3. Wilczyce dalej atakowały i w 81. minucie po ładnym rozegraniu piłki między Ewą Pajor i Jule Brand piłka znalazła się w polu karnym drużyny Paris FC, ale sędzia Minka Vekkeli z Finlandii słusznie podyktowała spalonego. W ostatnich minutach zespół Paris FC ponownie znalazł się pod bramką Wolfsburga, m.in. po rzucie rożnym Thiney. Obrona VfL zachowała jednak zimną krew i wynik 3:3 nie uległ zmianie.

Bramki

0:1 Endemann (4.): Bardzo szybka bramka dla drużyny Wilczyc: Ewa Pajor wywiera pressing na bramkarce drużyny przeciwnej, która wybija piłkę wprost pod nogi Endemann. Jej strzał z około 25 metrów wpada do pustej bramki. To pierwsza bramka Endemann w europejskich pucharach!

1:1 Thiney (8.): Strzał Thiney z bliskiej odległości zostaje obroniony przez Lisę Schmitz. Bramkarka VfL nie ma jednak szans z dobitką.

2:1 Bourdieu (16.): Tym razem francuska drużyna atakuje prawą stroną. Głębokie podanie trafia do Clary Mateo, która zagrywa płaską piłkę do Mathilde Bourdieu, a ta strzela gola na 2:1. Obrona VfL nie wyglądała w tej akcji najlepiej.

2:2 Popp (30.): Dośrodkowanie Wedemeyer z prawej strony dociera bezpośrednio do Alex Popp, która robi to, co robi najlepiej, czyli umieszcza piłkę w siatce po strzale głową.

3:2 Dufour (44.): Długa piłka trafia do Julie Dufour, która zdobywa bramkę na 3:2 dla Paris FC.

3:3 Popp (73 min): Po faulu na Felicitas Rauch Wilczyce otrzymują rzut wolny. Poszkodowana sama podchodzi do piłki i uderza ją wysoko w pole karne. W powietrzu najwyżej wybija się Alex Popp i strzela bramkę na na 3:3. Zasłużone wyrównanie.

Komentarz trenera

Tommy Stroot: To był szalony mecz, podobny do tego, który przeżyliśmy w Bordeaux. Panowała świetna atmosfera, dużo działo się po obu stronach. W końcu wrócił europejski futbol, ​​na który czekaliśmy od dawna. Niestety w pierwszej połowie nie zrobiliśmy tego, co zaplanowaliśmy przed meczem. Nie byliśmy wystarczająco konsekwentni, mimo że wiedzieliśmy, jaki futbol gra Paryż. Często nie byliśmy wystarczająco konsekwentni w pojedynkach, zwłaszcza przy długich podaniach, co skutkowało stratami drugich piłek. W drugiej połowie lepiej weszliśmy w mecz i mieliśmy coraz więcej sytuacji, aby być może nawet wygrać mecz. Wiemy już, jak przygotować się do meczu rewanżowego i nie możemy doczekać się przyszłego tygodnia.

Składy i statystyki

Paris FC: Nnadozie – Soyer, Hocine, Greboval, Bogaert (84. Abdullina) – Le Mouel (62. Korosec), Corboz – Mateo, Thiney, Dufour (78. Fleury) – Bourdieu (78. Ribadeira)

Ławka rezerwowych: Flagellat, Pouplet, Hunter, N'Dongala, Bussy, Sissoko, Bettoumi, Sidibe

VfL Wolfsburg: Schmitz – Wedemeyer (75. Wilms), Hendrich, Janssen, Rauch – Huth, Oberdorf, Lattwein (85. Hagel) – Endemann (67. marka), Popp, Pajor

Ławka rezerwowych: Borbe, Beck, Agrez, Rabano, Hegering, Kalma, Xhemaili

Bramki: 0:1 Endemann (4.), 1:1 Thiney (8.), 2:1 Bourdieu (16.), 2:2 Popp (30.), 3:2 Dufour (44.), 3:3 Popp (73.)

Żółte kartki: Ribadeira / Janssen, Hendrich

Sędzia: Minka Vekkeli (Finlandia)

Źródło: VfL Wolfsburg

Mecz kwalifikacyjny do Ligi Mistrzyń będzie transmitowany na żywo w Wölfe TV.

Przed kobiecą drużyną VfL dwa bardzo ważne spotkania: aby zakwalifikować się do Ligi Mistrzyń Wilczyce muszą w barażach pokonać zespół Paris FC. W poniedziałek zawodniczki VfL udały się do stolicy Francji, gdzie we wtorek, 10 października, o godzinie 19:00 rozegrają swój pierwszy mecz. Tydzień później, w środę 18 października (rozpoczęcie o 18:45), na stadionie AOK w Wolfsburgu odbędzie sie spotkanie rewanżowe. Bilety na ten mecz są jeszcze dostępne. Najważniejsze dane i fakty:

Pierwszy mecz

Przeciwniczki

Pozycja wyjściowa Wilczyc

Mecz rewanżowy

Zdjęcia z treningu przedmeczowego można znaleźć na oficjalnej stronie klubu:

Bilder: Training der Wölfinnen vor Paris | VfL Wolfsburg (vfl-wolfsburg.de)

Źródło: VfL Wolfsburg

Piłkarki VfL wygrały w piątkowy wieczór 1:0 z drużyną 1. FC Nürnberg.

Wilczyce wygrały 1:0 (1:0) z 1. FC Nürnberg w trzeciej kolejce meczowej kobiecej Bundesligi. Trener VfL Tommy Stroot wykorzystał mecz do rotacji na kilku pozycjach. Przez długie fragmenty spotkania Zielono-Białe miały trudności z bardzo głęboko ustawionymi zawodniczkami Norymbergi, jednak zwycięstwo nie było ani na moment zagrożone. Jedyną bramkę wieczoru zdobyła napastniczka VfL Fenna Kalma (11. minuta) w swoim pierwszym ligowym występie od pierwszej minuty. Zielono-Białe czekają teraz dwa trudne tygodnie: już w najbliższy wtorek, 10 października, zmierzą się z Paris FC w pierwszym meczu fazy play-off kwalifikacji do Ligi Mistrzyń. Obie drużyny spotkają się ze sobą o godzinie 19:00 na Stade Charlety w stolicy Francji. Transmisja na żywo dostępna będzie w Wölfe TV. W następną niedzielę, 15 października (początek o 14:00), Wilczyce zagrają w lidze z RB Lipsk, aby następnie w środę, 18 października, podjąć na własnym stadionie drużynę z Paryża w ramach spotkania rewanżowego.

Kadra

Camilla Küver (trening rehabilitacyjny), Rebecka Blomqvist (zerwanie więzadeł krzyżowych), Sveindis Jonsdottir (problemy ze ścięgnem rzepki) i Tabea Sellner (zostanie matką w 2024 roku) nie znalazły się w kadrze - każdą z nich czeka dłuższy rozbrat z piłką. Trener Stroot musiał poradzić sobie także bez Leny Oberdorf (problemy z kolanem). Lena Lattwein powróciła do składu po przeziębieniu.

Przebieg meczu

Trener VfL wykorzystał mecz z drużyną beniaminka do rotacji na kilku pozycjach. Kalma, Nuria Rabano i Chantal Hagel zadebiutowały zatem w wyjściowym składzie VfL. W pierwszych minutach zespół z Norymbergi mocno naciskał i starał się uniemożliwiać Wilczycom budowanie gry uciekając się do fauli. Pierwszy strzał na bramkę oddała po siedmiu minutach gry obrończyni Rabano, która w piątkowy wieczór zaliczyła swoje pierwsze minuty w Bundeslidze. Od tego momentu Zielono-Białe coraz bardziej zyskiwały kontrolę nad meczem i zwiększały tempo gry. Po jedenastu minutach drużyna VfL objęła zasłużone prowadzenie: po rzucie rożnym wykonanym przez Hagel (11.) Kalma z bliskiej odległości skierowała piłkę do bramki głową. W 17. minucie zawodniczki VfL oddały kolejny strzał warty uwagi - ponownie z udziałem Hagel i Kalmy: po rzucie wolnym Holenderka ponownie główkowała, ale tym razem piłka przeleciała tuż nad poprzeczką. W 30. minucie Svenja Huth świetnie dośrodkowała w pole karne do Jule Brand, której strzał minął jednak bramkę, a także koleżanki z drużyny. Później gra straciła nieco na tempie. W konsekwencji w 37. minucie Norymberga miała swoją pierwszą szansę w tym meczu. Strzał Franziski Mai wylądował jednak prosto w rękach bramkarki VfL Merle Frohms. Przed gwizdkiem kończącym pierwszą połowę Wilczyce wypracowały sobie kolejne szanse, między innymi za sprawą Joelle Wedemeyer (44.) i Lattwein (45.), ale nie udało im się zamienić ich na bramki.

Druga połowa rozpoczęła się podobnie do pierwszej. Wilczyce atakowały, ale nie przekładało się to na dogodne okazje bramkowe. Zamiast tego rzut rożny niespodziewanie stworzył zagrożenie w polu karnym Zielono-Białych. Amelie Thöle uderzyła z bliskiej odległości, ale trafiła tylko w słupek (51). Norymberga stała głęboko ustawiona, mecz stawał się coraz bardziej chaotyczny, a błędy zdominowały grę. W 70. minucie Svenji Huth udało się pięknie dośrodkować w pole karne, ale główka Jule Brand przeleciała daleko nad bramką Norymbergi. Chwilę później Riola Xhemaili spróbowała strzału z dystansu, ale bramkarka Krammer zapobiegła trafieniu na 2:0 dla VfL (76.). W końcowych minutach zawodniczkom VfL ponownie udało się zwiększyć presję na przeciwniczkach i przeprowadzić kilka ciekawych akcji. W drugiej minucie doliczonego czasu gry Dominique Janssen pięknie przymierzyła z rzutu wolnego, ale bramkarka Norymbergi ponownie świetnie poradziła sobie z obroną. Wynik do końca meczu nie uległ więc zmianie.

Gol

1:0 Kalma (11.): Dwie zawodniczki, które debiutują i przyczyniają się do zdobycia bramki dla Wilczyc: Hagel wykonuje rzut rożny z prawej strony wprowadzając piłkę wysoko w pole karne. Tam Kalma z bliskiej odległości główką kieruje piłkę do bramki i ustala wynik na 1:0.

Komentarze trenerów

Tommy Stroot: "Opisałbym dzisiejszy mecz jako pouczający. Ogólnie nie jesteśmy zadowoleni z naszego występu. Z wyniku oczywiście tak, ponieważ zdobyliśmy kolejne trzy punkty i dzięki temu dobrze rozpoczęliśmy sezon, ale nie powinniśmy być zadowoleni ze sposobu, w jaki wygraliśmy. Powinniśmy byli osiągnąć lepszy rezultat, ponieważ mieliśmy ku temu wiele okazji."

Thomas Oostendorp: "Wiedzieliśmy, że będzie to trudny mecz. Wolfsburg to świetny klub z wieloma dobrymi zawodniczkami. Udało nam się jednak utrudnić im dzisiaj zadanie. To dla nas duży krok naprzód. Mimo że wciąż nie mamy punktów, jestem bardzo zadowolony z naszego występu."

Składy i statystyki

VfL Wolfsburg: Frohms - Wedemeyer (62. Wilms), Hendrich (46. Hegering), Janssen, Rabano - Lattwein (62. Xhemaili), Demann, Hagel - Huth, Kalma (84. Popp), Brand (74. Pajor)

Ławka rezerwowych: Schmitz, Agrez, Rauch, Endemann

1. FC Nürnberg: Krammer - Steck, Schmidt, May - Mai (90. Salfelder), Guttenberger (79. Mailbeck), Brunmair (90. Kaczor), Thöle - Mühlemann (79. Kusch), Burkard (68. Scholz), Bogenschütz

Ławka rezerwowych: Tölzel, Bauereisen

Bramka: 1:0 Kalma (11.)

Żółte kartki: - / Schmidt

Sędzia: Anna-Lena Heidenreich (Bad Schwartau)

Widzów: 3 062 w piątkowy wieczór na stadionie AOK w Wolfsburgu

Źródło: VfL Wolfsburg

Wilczyce w piątkowy wieczór powitają na stadionie AOK drużynę beniaminka - 1. FC Nürnberg.

Po zwycięstwie w meczu na szczycie z Eintrachtem Frankfurt na zawodniczki VfL Wolfsburg czeka ligowy debiutant: kolejne zadanie w Bundeslidze już dziś o 18:30. Zielono-Białe zmierzą się przed własną publicznością z 1. FC Nürnberg (transmisja na żywo w DAZN i Magenta Sport). Drużyna gości awansowała latem do najwyższej klasy rozgrywkowej jako wicemistrzynie 2. Bundesligi. VfL spodziewa się około 2850 widzów na stadionie, a fani wciąż mogą kupić bilety na ten mecz.

"To coś wyjątkowego"

Zawodniczki z Norymbergi do tej pory zmagały się z trudnościami w lidze: w pierwszej kolejce meczowej przegrały 1:5 z Werderem Bremą, w drugiej 0:6 z Bayerem 04 Leverkusen. "Popełnianie błędów jest absolutnie w porządku", mówi w wywiadzie na stronie internetowej klubu Osman Cankaya, dyrektor sportowy kobiecej drużyny 1. FC Nürnberg. Jest to szczególnie trafne, biorąc pod uwagę młody wiek drużyny. Cankaya wyjaśnia dalej: "Musimy jednak zdać sobie sprawę, że nie możemy ich stale powtarzać. Na tym polega rozwój. Już w zeszłym sezonie byliśmy w stanie udowodnić, jak postrzegamy piłkę nożną.” Mecz z Wilczycami postrzega jako nagrodę za dobre występy w ostatnich latach. Dopiero w sezonie 2020/2021 kobieca drużyna 1. FC Nürnberg awansowała z ligi regionalnej do drugiej ligi. Zaledwie dwa lata później klub dotarł do najwyższej klasy rozgrywkowej w Niemczech. "Fakt, że jako 1. FC Nürnberg możemy zagrać w piątek z jedną z najlepszych drużyn na świecie, jest wynikiem lat ciężkiej pracy. To coś wyjątkowego dla nas wszystkich" - mówi Cankaya.

Wyraźne zwycięstwo w pucharze

Tymczasem Wilczyce mogą z satysfakcją spojrzeć wstecz na pierwsze dwie kolejki meczowe w Bundeslidze: w ostatnią niedzielę wygrały 4:2 we Frankfurcie przed publicznością liczącą około 13 500 osób, mimo że drużyna dwukrotnie przegrywała w tym meczu. W pierwszej kolejce meczowej Zielono-Białe pokonały natomiast 3:0 Bayer 04 Leverkusen. VfL Wolfsburg ostatni raz grał przeciwko 1. FC Nürnberg w listopadzie 2022 roku w jednej ósmej Pucharu Niemiec. Wówczas Zielono-Białe odniosły zdecydowane zwycięstwo 6:0. Trener Tommy Stroot ma zatem wszelkie powody do optymizmu przed dzisiejszym meczem.

Przed meczem z 1. FC Nürnberg, Stroot rozmawiał z mediami o...

...sytuacji kadrowej: "Wiemy już, że Camilla Küver, Rebecka Blomqvist, Tabea Sellner i Sveindis Jonsdottir wypadły z gry na dłuższy czas. Ponadto Lena Oberdorf ma lekkie problemy z kolanem i nie chcemy forsować niczego, co może nie być konieczne - także w obliczu obciążeń w nadchodzących tygodniach. W związku z tym prawdopodobnie nie będzie jej w składzie na mecz z Norymbergą. Marina Hegering była w stanie ukończyć dużą część środowej sesji treningowej, ale poczekamy z decyzją do meczu. Lena Lattwein wydaje się być dostępna po przeziębieniu. Vivien Endemann ma lekkie problemy z łydką. Ze względu na czekające nas intensywne tygodnie zastanawiamy się, czy będzie mogła zagrać.

...rotacji w wyjściowej jedenastce: Zasadniczo wiemy o jakości naszego składu. Dlatego nie będziemy mieli tylko jedenastki A, ale spędzimy te intensywne tygodnie razem jako zespół. Ważne jest, aby nasze nowe zawodniczki przyzwyczaiły się do rutyny i poznały nasz pomysł na grę.

...poprawie w stosunku do poprzedniego sezonu: Dużą różnicą w stosunku do poprzedniego sezonu jest to, że w tym sezonie mamy jeszcze lepiej obsadzone poszczególne pozycje. Na przykład, jeśli Alexandra Popp nie jest na boisku, nie musimy zmieniać naszej gry, ponieważ Fenna Kalma może ją zastąpić. W porównaniu do podobnego okresu w poprzednim sezonie możemy również rozwiązywać powierzone nam zadania z inną stanowczością. Duża grupa, która pracuje z nami nieco dłużej, dokładnie wie, o co prosimy. Dzięki temu możemy lepiej radzić sobie z małymi niepowodzeniami, takimi jak to przeciwko Frankfurtowi. Łatwiej jest nam nadal grać swoją piłkę i upewnić się, że na koniec na tablicy wyników pojawi się właściwy wynik.

...dotychczasowych meczach ligowych przeciwniczek: To trochę szalone. Norymberga miała najlepsze wyniki podczas okresu przygotowawczego, a ich gra wyglądała bardzo stabilnie na przykład przeciwko Ajaxowi Amsterdam czy Eintrachtowi Frankfurt. Być może eliminacja w meczu z Jeną w Pucharze Niemiec była dla nich kluczowym doświadczeniem, które nadszarpnęło ich pewność siebie na bardzo wczesnym etapie sezonu. Mecze z Werderem Bremą i Bayerem Leverkusen z pewnością również nie pomogły ich moralom. Dlatego myślę, że w zeszłym tygodniu próbowały ponownie dostosować niektóre aspekty. Spodziewam się, że przeciwko nam drużyna będzie jeszcze bardziej zwarta i będzie jeszcze bardziej starała się wejść do gry poprzez pracę w defensywie.

Źródło: VfL Wolfsburg

Defensorka Nuria Rabano opowiada o swoich przenosinach z FC Barcelony do VfL.

Na pierwszy rzut oka wydaje się powściągliwa. Jednak kiedy tylko jest na boisku, promienieje. Podobnie jak wtedy, gdy jest na spacerze ze swoim psem Nalą. Nala pomaga nowej zawodniczce Zielono-Białych przyzwyczaić się do życia w Wolfsburgu. Przejście do VfL to dla 24-letniej Hiszpanki "radykalnie nowy początek" - w pozytywnym sensie. W finale Ligi Mistrzyń w Eindhoven na początku czerwca Rabano siedziała jeszcze na ławce FC Barcelony i świętowała zwycięstwo nad Wolfsburgiem. Latem opuściła Dumę Katalonii i przeniosła się do niedawnych przeciwniczek. Dla 24-latki VfL to pierwszy przystanek poza Hiszpanią: "Pierwsze tygodnie były trudne. Jestem przyzwyczajona do bycia daleko od domu, ale tutaj jest inny język, styl życia i zupełnie nowe środowisko. Dlatego była to radykalna zmiana."

"Piłka nożna jest rozumiana wszędzie"

Zdaniem 24-latki zwłaszcza język jest "bardzo trudny". Fakt, że Rabano nie rozumie jeszcze wszystkiego podczas treningu, nie jest zauważalny: "Tommy Stroot czasami mówi do mnie po angielsku, czasem po prostu obserwuję, co robią inne zawodniczki. W końcu chodzi o piłkę nożną, która jest rozumiana na całym świecie i którą ja również bardzo dobrze rozumiem." I odwrotnie - koleżanki z drużyny Rabano również uczą się dzięki jedynej Hiszpance w drużynie: "Niektórzy próbują mówić po hiszpańsku i dobrze się przy tym bawią." Początkowe obawy, że jako jedyna Hiszpanka w drużynie może mieć trudności, szybko zniknęły: "Wszyscy w klubie wspierali mnie od samego początku.”

Nowa filozofia gry

Dla nowej obrończyni w drużynie Vfl nowa jest także filozofia gry. "Na mojej pozycji nie muszę grać tak ofensywnie jak w Barcy czy Realu Sociedad. Zamiast tego, jako boczna defensorka muszę zachowywać się bardziej jak pomocniczka. Myślę jednak, że to mi odpowiada", mówi 24-latka. Podoba jej się fakt, że drużyna trenera Tommy'ego Stroota koncentruje się na posiadaniu piłki. Podobają jej się także wysokie cele, jakie stawia sobie drużyna: "Jestem tutaj, aby wygrać z drużyną mistrzostwo i Puchar Niemiec. Oczywiście chciałabym zdobyć też drugi tytuł Ligi Mistrzyń."

„Cieszę się, że grałam z chłopakami”

Zielono-Biali mieli Rabano na radarze już od jakiegoś czasu i chcieli ją zakontraktować, kiedy odeszła do Barcelony latem 2022 roku. Wcześniej była ważną częścią obrony Realu Sociedad. W tym czasie klub po raz pierwszy zakwalifikował się do Ligi Mistrzyń. Gdy miała zaledwie cztery lata Rabano zaczęła grać w piłkę nożną w drużynie trenowanej przez jej ojca. Była tam jedyną dziewczynką. "Do 16 roku życia grałam tylko z chłopcami i cieszę się, że tak było. Bardzo pomogło mi to rozwinąć się technicznie i fizycznie." W meczu Pucharu Niemiec przeciwko Turbinie Poczdam Rabano rozegrała swoje pierwsze minuty na boisku w koszulce VfL, w Bundeslidze natomiast wciąż czeka na debiut: "Moim celem jest zdobywanie minut i nabieranie pewności siebie, aby poprawić się i pomóc drużynie." To samo poradził jej ojciec, z którym nadal dużo rozmawia o piłce nożnej: "Powiedział mi, żebym robiła krok po kroku, pokazywała, co potrafię i cieszyła się każdą chwilą."

Źródło: VfL Wolfsburg

linkedin facebook pinterest youtube rss twitter instagram facebook-blank rss-blank linkedin-blank pinterest youtube twitter instagram