Piłkarki VfL pokonały Freiburg 2:1 w ostatniej kolejce sezonu kobiecej Bundesligi.

Sobota w Bundeslidze mężczyzn pokazała, że w ostatniej kolejce meczowej może zdarzyć się wszystko. Natomiast finał sezonu w kobiecej lidze przebiegł raczej zgodnie z oczekiwaniami: zawodniczki VfL przy komplecie widzów na trybunach stadionu AOK w Wolfsburgu pokonały 2:1 (2:1) drużynę SC Freiburg. Bramki dla Wilczyc zdobyły Ewa Pajor i Dominique Janssen. Zwycięstwo nie wystarczyło jednak do skutecznej obrony tytułu, ponieważ w meczu rozgrywanym równolegle Bayern Monachium wygrał u siebie z 1. FFC Turbine Poczdam aż 11:1 i został tym samym nowym mistrzem Niemiec. Trzy porażki w rundzie wiosennej okazały się dla Zielono-Białych kluczowe w kwestii walki o zwycięstwo w lidze. VfL wciąż ma jednak szansę na zdobycie trofeum: w najbliższą sobotę, 3 czerwca (start o 16:00), Wilczyce spotkają się w Eindhoven w finale Ligi Mistrzyń z FC Barceloną.

Kadra

Przed rozpoczęciem meczu pożegnano cztery zawodniczki VfL. Pauline Bremer, Julia Kassen, Katarzyna Kiedrzynek i Lisa Weiß, która otrzymała jeszcze jedną szansę występu, kończą swoją przygodę w zielono-białych barwach. Także współtrenerka Wilczyc Kim Kulig, która przeniesie się latem do FC Basel, żeby objąć tam rolę głównego trenera, została uhonorowana przez dyrektora zarządzającego Marcela Schäfera i dyrektora ds. piłki nożnej kobiet Ralfa Kellermanna. Sędzia Mirka Derlin świętowała natomiast przejście na emeryturę po poprowadzeniu 94 meczów w kobiecej Bundeslidze. W porównaniu do wygranego 3:2 meczu z SV Meppen, w wyjściowym składzie Wilczyc doszło do czterech zmian. Rebecka Blomqvist, Jule Brand, Kristin Demann i Joelle Wedemeyer zostały zastąpione przez Svenję Huth, Sveindis Jonsdottir, Alexandrę Popp i Lynn Wilms.

Przebieg meczu

Wilczyce mocno rozpoczęły spotkanie, nie pozostawiając wątpliwości, że mimo nikłych szans na zdobycie mistrzostwa, będą walczyły do końca. Bayern bardzo szybko objął prowadzenie, ale nie miało to wpływu na wydarzenia na stadionie w Wolfsburgu, gdzie Wilczyce starały się podwyższyć jednobramkowe prowadzenie. Jednak na boisku był też przeciwnik, który nie chciał być jedynie tłem dla meczu. Zawodniczki SC Freiburg postawiły się gospodyniom i od czasu do czasu wchodziły w posiadanie piłki. W ten sposób zarówno na boisku, jak i na tablicy wyników rozwinęło się podobieństwo do tego, co działo się w finale Pucharu Niemiec. Również tym razem piłkarki Freiburga zdołały doprowadzić do wyrównania, jednak inaczej niż w Kolonii, Wilczyce odpowiedziały kolejnym trafieniem jeszcze przed gwizdkiem kończącym pierwszą połowę. Pierwsze dziesięć minut drugiej połowy upłyneło w spokojnym tempie, a potem pojawiły się okazje po obu stronach: najpierw Janina Minge uderzyła w prawy słupek bramki Frohms, Jonsdottir natomiast nie została nagrodzona za swoją szybką solową akcję i nie pokonała bramkarki Freiburga (56.). Chwilę później Merle Frohms nogami obroniła strzał Hasret Kayikci (60.). Następnie w 65. minucie po rzucie rożnym wykonywanym przez Svenję Huth do piłki wyskoczyła Alex Popp, której strzał główką powędrował jednak nad bramką - mógłby to być jej 17. gol w tym sezonie. 16 trafień wystarczyło jednak, aby zgarnąć koronę dla najlepszej strzelczyni w lidze. Nagroda została wręczona napastniczce Zielono-Białych po meczu. W końcówce spotkania piłkarki VfL ponownie podkręciły tempo. Zwłaszcza wprowadzona w drugiej połowie Bremer nadała impetu w ofensywie. Tego popołudnia w Wolfsburgu nie padło jednak więcej bramek. Sezon Bundesligi zakończył się więc pozytywnym akcentem, nawet jeśli nie wystarczyło to do zdobycia tytułu mistrzowskiego.

Bramki

1:0 Pajor (8. minuta): Po rzucie wolnym wykonywanym przez Svenję Huth z prawej strony boiska, Jonsdottir nieco niekonwencjonalnie wystawia piłkę Ewie Pajor, która posyła futbolówkę obok bramkarki Freiburga i otwiera wynik spotkania.

1:1 Steinert (35. minuta): Po błędzie w rozegraniu Wolfsburga, Freiburg rusza z szybkim atakiem. Kayikci dogrywa piłkę do Judith Steinert, która wyprzedza Wilms i umieszcza piłkę w siatce.

2:1 Janssen (44. minuta/rzut karny): Była zawodniczka Wolfsburga Meret Felde, dawniej Wittje, fauluje Alex Popp w polu karnym, a Dominique Janssen zamienia rzut karny na gola celnym strzałem w prawy róg bramki.

Składy i statystyki

VfL Wolfsburg: Frohms (60. Weiß) – Wilms, Hendrich (64. Wedemeyer), Janssen, Rauch (46. Agrez) – Huth, Roord – Waßmuth, Popp (71. Brand), Jonsdottir – Pajor (60. Bremer)

Ławka rezerwowych: Oberdorf, Demann, Wolter, Blomqvist

SC Freiburg: Lambert – Karl (82. Wensing), Steuerwald, Stegemann, Müller – Felde (63. Fellhauer), Minge (75. Xhemaili) – Zicai (63. Hoffmann), Schasching, Steinert (82. Vojtekova) – Kayikci

Ławka rezerwowych: Adamczyk (bramka)

Bramki: 1:0 Pajor (8.), 1:1 Steinert (35.), 2:1 Janssen (44./rzut karny),

Żółte kartki: - / Stegemann

Sędzia: Mirka Derlin (Bad Schwartau)

Widzowie: 4.469 na stadionie AOK (stadion wyprzedany)

Źródło: VfL Wolfsburg

Pomimo wczesnego objęcia prowadzenia, Wilki przegrywają z Herthą wynikiem 2:1 i zajmują ósme miejsce w tabeli.

VfL Wolfsburg poniósł bardzo gorzką porażkę w ostatnim dniu meczowym sezonu 2022/2023. Zielono-Biali przegrali walkę o udział w Pucharze Europy, kończąc pojedynek ze spadkową Herthą BSC wynikiem 1:2 (1:0). Po perfekcyjnym początku i szybkim zdobyciu prowadzenia już w drugiej minucie za sprawą bramki Jakuba Kamińskiego, berlińczycy ostatecznie zdołali odwrócić losy meczu. W drugiej części spotkania gola na wyrównanie zdobył najpierw Ibrahim Maza (55 minuta), a następnie wynik podwyższył Marco Richter (68 minuta). Dolna Saksonia przez większość czasu kontrolowała przebieg gry, mając niezliczone okazje do strzelenia większej liczby bramek, ale ze względu na swoją nieskuteczność, poniosła ostatecznie rozczarowującą porażkę. W rezultacie VfL przegapił szansę gry na arenie międzynarodowej w przyszłym roku i zakończył sezon na ósmym miejscu. Zielono-Biali udadzą się jutro na letnią przerwę, a pierwszy oficjalny trening odbędzie się 10 lipca.

Zmiany w składach:

Josuha Guilavogui, czołowy zawodnik VfL, który przybył do Wolfsburga w 2014 roku i po tym sezonie opuszcza klub, poprowadził swoją drużynę na boisko jako kapitan - zamiast jubilata Maximiliana Arnolda. Poza tym, w stosunku do poprzedniego meczu z zespołem SC Freiburg, w wyjściowej jedenastce nie doszło już do żadnych zmian. Zupełnie inaczej wyglądała sprawa w obozie rywali: trener Herthy Pal Dardai dokonał aż siedmiu korekt w porównaniu do ostatniego spotkania z Bochum. Do swoich debiutów w Bundeslidze mieli okazję 20-letni bramkarz Tjark Ernst oraz obrońca Pascal Klemens. Ponadto od początku wystartowali Marc-Oliver Kempf, Marvin Plattenhardt, Jean-Paul Boetius oraz dwaj napastnicy: Florian Niederlechner i Jessic Ngankam.

Przebieg meczu:

Wolfsburg, który zaprezentował się w nowych zielono-białych koszulkach, już po dwóch minutach miał pierwszy powód do świętowania. Jakub Kamiński dał gospodarzom błyskawicznie zdobyte prowadzenie na 1:0 (2 minuta). Mecz od początku był bardzo intensywny. Świetną okazję do wyrównania miał Niederlechner (4 minuta), a szanse na podwyższenie zmarnowali kolejno Jonas Wind i Kamiński. Niedługo potem gra musiała zostać na kilka minut przerwana, ponieważ w sektorze kibiców gości odpalono pirotechnikę. VfL grał bardzo sprawnie, stwarzał okazje, ale nie zdołał zdobyć drugiego gola. Przed doskonałą szansą stanął Wind, który mógł oddać strzał na pustą bramkę. Napastnik nie zdołał jednak poradzić sobie z ostrym dośrodkowaniem Micky'ego van den Vena (18 minuta). Wilki wciąż naciskały, ale młodego bramkarza Herthy nie byli w stanie pokonać zarówno Guilavogui (29 minuta), jak i Wimmer (31 minuta). Tuż przed przerwą drużynę gospodarzy uratował Marco Richter, broniąc uderzenie Guilavogui'ego, po rzucie rożnym Wimmera (43 minuta). Niedługo potem trener Niko Kovac musiał dokonać pierwszej zmiany z powodu kontuzji - Felix Nmecha nie mógł kontynuować spotkania. Zamiast niego na boisku zameldował się Mattias Svanberg (45+2).

Po zmianie stron ukazał nam się niemalże ten sam obraz: Dolna Saksonia wciąż nie wykorzystywała swoich najlepszych okazji i - jak to często w piłce nożnej bywa - w końcu uderzył przeciwnik. Po kontrataku wyrównanie na 1:1 zdobył Maza (55 minuta). Zielono-Białym zwyczajnie zabrakło tego dnia skuteczności: wiele akcji było przygotowanych bardzo dobrze, do szczęścia potrzebowali jedynie wykończenia. Zdegradowana drużyna finalnie odwróciła losy meczu i nagle, za sprawą Richtera, objęła prowadzenie na 1:2 (68 minuta). VfL na stratę drugiej bramki nie zdołał odpowiedzieć już do końca spotkania. Choć Wolfsburg dysponował wszelkimi środkami do wywalczenia sobie udziału na arenie międzynarodowej, gospodarze ostatecznie skapitulowali. Wilki muszą zadowolić się ósmą lokatą w tabeli. Do zajęcia szóstego miejsca i bezpiecznego udziału w Pucharze Europy wystarczył zaledwie jeden punkt.

Bramki:

1:0 Kamiński (2.): Perfekcyjny początek! Świetne dwójkowe zagranie, które od zagrania piętą rozpoczyna Yannick Gerhardt, a następnie piłkę przejmuje Jakub Kamiński. Polak uderza z ośmiu metrów, pokonując Tjarka Ernsta niskim strzałem w dalszy róg bramki.

1:1 Maza (55.): Hertha wyrównuje! Źle zorganizowana defensywa VfL nie radzi sobie z kontratakiem prowadzonym prawą stroną boiska. Niekryty Ibrahim Maza atakuje z bliskiej odległości i trafia do siatki.

1:2 Richter (68.): Marco Richter nie napotyka żadnego oporu ze strony defensywy, dzięki czemu może oddać precyzyjny strzał. Jego uderzenie z 14 metrów ustala wynik spotkania. Co za pech!

Reakcje trenerów:

Niko Kovac: "Ta gra nie powinna się skończyć w taki sposób. Mogliśmy rozstrzygnąć wynik meczu jeszcze w pierwszej połowie. Graliśmy naprawdę dobry futbol, ​​mieliśmy ogromne szanse - jeśli pomyślę o próbach Jonasa i Guili'ego, którego strzał został zablokowany tuż przed linią bramkową, a następnie o uderzeniach Wimmera i Kuby - no cóż, mieliśmy wystarczająco dużo okazji, aby zakończyć ten mecz już w trakcie trwania pierwszej części spotkania. W drugiej połowie nie graliśmy już tak dobrze, ale wciąż mieliśmy kilka dobrych okazji, a fakt, że sami straciliśmy dwie bramki irytuje mnie w całej tej historii najbardziej. Kiedy już zdoła się zdobyć prowadzenie, nie powinno się pozwolić na stratę dwóch goli. Dzisiaj pokonaliśmy samych siebie i okradliśmy się z zasłużonej nagrody tego sezonu. Mieliśmy wszystko na tacy i nie udało nam się dowieźć tego do domu. Rozczarowanie jest więc ogromne."

Składy i statystyki:

VfL Wolfsburg: Casteels – Baku, Bornauw, Guilavogui, van de Ven – Arnold, F. Nmecha (45.+2 Svanberg), Gerhardt (80. Pejcinovic), Wimmer (66. Waldschmidt), Kamiński (66. Paredes) – Wind (81. Marmoush)

Ławka rezerwowych: Pervan (BR), Cozza, Fischer, Franjic

Hertha BSC: Ernst – Kenny, Klemens, Kempf, Plattenhardt (63. Pekarik) – Tousart, Serdar (46. Maza), Boetius, Niederlechner (71. Rölke), M. Richter (90.+1 Eitschberger) – Ngankam (46. Scherhant)

Ławka rezerwowych: Christensen (BR), Da Silva Kiala, Rogel, Stange

Bramki: 1:0 Kamiński (2.), 1:1 Maza (55.), 1:2 Richter (68.)

Żółte kartki: Bornauw / Serdar, Kenny, Plattenhardt, Boetius, Richter

Sędzia: Benjamin Cortus (z Norymbergii)

Publiczność: 26.775 widzów na Volkswagen Arena

Źródło: vfl-wolfsburg.de

Niko Kovac przed finałem sezonu Bundesligi.

Sytuacja przed ostatnim meczem sezonu Bundesligi 2022/2023 jest skomplikowana, ale dająca nadzieję. Chociaż Wilki muszą liczyć na korzystne wyniki innych spotkań, ich głównym zadaniem pozostaje skupienie się na pokonaniu już zdegradowanej Herthy BSC. Zwycięstwo nad berlińską drużyną wzmocniłoby nadzieje VfL na zdobycie miejsca premiującego awansem do rozgrywek międzynarodowych. Przed finałem sezonu Bundesligi, Niko Kovac odpowiadał w piątek na pytania przedstawicieli mediów. Trener VfL mówił o...

…sytuacji kadrowej: "Kontuzjowani zawodnicy, o których powszechnie wiadomo, nadal są zmuszeni pauzować. Wszyscy pozostali są dostępni. Omar [Marmoush] wczoraj odpoczywał, ponieważ jego obciążenie fizyczne jest przez nas na bieżąco monitorowane, ale dzisiaj wrócił już do treningów."

…spadku Herthy BSC: "Jako byłemu zawodnikowi Herthy i osobie pochodzącej z Berlina, jest mi oczywiście bardzo przykro, że do tego doszło - ale taki jest sport. Mam nadzieję, że za rok znów zobaczymy Herthę z powrotem w Bundeslidze."

…przeciwnikach ze stolicy: "Ze względu na obecną sytuację rywali, w ich wyjściowej jedenastce może dojść do kilku zmian. Jestem jednak pewien, że ci, którzy wystartują, zrobią wszystko co w ich mocy, aby pożegnać się z Bundesligą w przyzwoity sposób."

…przygotowaniach do ostatniego dnia rozgrywek: "Nie zrobiliśmy nic nadzwyczajnego. Wszyscy wiedzą, o co toczy się gra. Trzymamy się podejścia, które zapewniło nam w tym sezonie tak duży sukces. Chłopcy byli bardzo skoncentrowani na treningach. Musimy tylko pokazać to jutro na boisku - wtedy, miejmy nadzieję, będziemy mieli co świętować po meczu."

Źródło: vfl-wolfsburg.de

Wszystko, co warto wiedzieć przed meczem z Herthą BSC.

W wielkim finale sezonu Wilki powitają na Volkswagen Arena "Starą Damę" z Berlina (sobota, 27 maja, o 15:30). Podczas gdy VfL wciąż ma szansę na udział w międzynarodowych rozgrywkach, degradacja Herthy jest już praktycznie nieunikniona. Mimo to stolica zapewne zamierza pożegnać z najwyższą klasą rozgrywkową w odpowiednim stylu, nie mając zresztą w tej sytuacji już nic do stracenia. Najnowsze statystyki przemawiają jednak za gospodarzami. Wolfsburg nie przegrał z berlińczykami od pięciu pojedynków, zachowując przy tym 3 czyste konta w ostatnich czterech spotkaniach. W pierwszym meczu na Stadionie Olimpijskim, Zielono-Biali wyraźnie wygrali wynikiem 0:5. Bezbramkowo zakończyło się natomiast ostatnie spotkanie na Volkswagen Arena (0:0).

Więcej danych i faktów:

Nierówna ofensywa: Najlepszy strzelec Berlina, Dodi Lukebakio, strzelił prawie dwa razy więcej goli (jedenaście) niż dwaj najcelniejsi Zielono-Biali (po sześć bramek mają Yannick Gerhardt i Jonas Wind).

Pierwszy mecz: Rezultat 0:5 w pierwszej połowie sezonu był najcięższą porażką Herthy w tym sezonie. Z kolei VfL wyrównał swoją najwyższą wygraną na wyjeździe w historii Bundesligi.

Kovac przeciwko starym znajomym: Niko Kovac urodził się w Berlinie i grał dla Herthy w latach 1991-1996, strzelając 15 bramek w 148 występach w Bundeslidze 2, a także w latach 2003-2006, strzelając 8 bramek w 75 meczach Bundesligi. W swoim drugim występie w klubie ponownie zagrał z kolegami z drużyny, między innymi z Palem Dardai czy Kevinem-Prince Boatengiem.

Solidna obrona: Zielono-Biali zachowali w tym sezonie Bundesligi aż dwanaście czystych kont. Wynik ten ustępuje jedynie wyczynowi SC Freiburga (13 razy). Co więcej, VfL stracił tylko dwa lub więcej goli w zaledwie czterech meczach - to najlepszy taki wynik w bieżącym sezonie Bundesligi.

Mocni u siebie: Dolna Saksonia pozostaje niepokonana na własnym stadionie od sześciu meczów Bundesligi, wygrywając przy tym dwa ostatnie spotkania na Volkswagen Arena.

Poprawa: Wilki mają obecnie na koncie 49 punktów. Jeśli wygrałyby z Herthą, zdobędą wówczas o dziesięć oczek więcej niż przed rokiem i wciąż będą miały szansę zakwalifikować się do Pucharu Europy.

Słabi na wyjeździe: Hertha zdobyła na wyjeździe zaledwie pięć punktów, co jest w tym sezonie najsłabszym wynikiem ze wszystkich drużyn Bundesligi. Z ostatnich dwunastu występów gościnnych, Berlińczycy zdobyli zaledwie jeden punkt: w 26 kolejce, w meczu z zespołem SC Freiburg (1:1).

Spadek: Hertha BSC spada z Bundesligi po raz siódmy - tylko Norymberga (dziewięć razy) i Bielefeld (osiem razy) spadały częściej.

Natychmiast z powrotem?: Po ostatnich dwóch spadkach w 2010 i 2012 roku, kolejny sezon zawsze przynosił berlińczykom powrót do najwyższej klasy rozgrywkowej.

Źródło: vfl-wolfsburg.de

Piłkarki VfL zmierzą się w ostatniej kolejce sezonu z przeciwniczkami z finału Pucharu Niemiec, czyli drużyną SC Freiburg.

Nie ma wielkich nadziei na to, że trofeum mistrzowskie zostanie wzniesione w niebo nad Wolfsburgiem, tak jak miało to miejsce w ubiegłym roku. Jednak kiedy w najbliższą niedzielę, 28 maja o 14:00, Wilczyce podejmą u siebie piłkarki z Freiburga, emocji i tak nie powinno zabraknąć. Pięć zawodniczek pożegna się z własną publicznością na wyprzedanym dopiero po raz drugi w historii stadionie AOK. Niewykluczone także, że po końcowym gwizdku będzie co najmniej jeden powód do świętowania: Alexandra Popp prawdopodobnie po raz pierwszy w swojej długiej karierze zdobędzie koronę najskuteczniejszej strzelczyni kobiecej Bundesligi.

Katastrofa w rundzie jesiennej

Zrobić kolejny szpaler i pogratulować przeciwniczkom tytułu? Istnieją wszelkie powody, by sądzić, że dziesięć dni po finale Pucharu Niemiec w Kolonii piłkarki SC Freiburg nie będą gościć na kolejnej uroczystości z okazji zdobycia przez Wolfsburg trofeum. Klub z Freiburga pod wodzą Theresy Merk, która przez dwa lata współtrenowała drużynę Zielono-Białych, od wielu tygodni nie walczył już o nic. Po przyzwoitej pierwszej połowie sezonu plan utrzymania w lidze został osiągnięty. Potem jednak nie było już tak dobrze. I tak dla najgorszej drużyny drugiej połowy sezonu wciąż jest o co grać - mianowicie żeby z honorem zakończyć sezon. Ostatnie miejsce w tabeli biorąc pod uwagę wyniki w drugiej połowie sezonu z pewnością nie zadowala tej najbardziej na południe wysuniętej drużyny w lidze. Przenosiny z Mösle na Dreisam Stadion miały być dla ekipy Theresy Merk kolejnym krokiem we właściwym kierunku.
W pierwszym meczu, który odbył się po przerwie zimowej, zawodniczki SC Freiburg uległy Wilczycom 0:4.

Kopia pucharu w gotowości

Gol Alex Popp w czwartej minucie doliczonego czasu gry zapewnił Wilczycom wyjazdowe zwycięstwo 3:2 nad SV Meppen - i sprawił, że Niemiecki Związek Piłki Nożnej (DFB) będzie musiał zaplanować dwie ceremonie mistrzowskie, tak jak miało to już miejsce dwa lata temu. Konstelacja była wtedy podobna: Bayern Monachium przystępował do finałowego meczu z dwupunktową przewagą i meczem u siebie. Wówczas nadzieje kibiców VfL spoczywały na Eintrachcie Frankfurt. Po 25 minutach spotkania gospodynie prowadziły już jednak 2:0. Tym razem to 1. FFC Turbine Poczdam ma popsuć plany ekipie z Monachium, zakładając, że Zielono-Białe wygrają swój mecz. Liczby pokazują jednak, jak mało prawdopodobny jest to scenariusz: byłe dominatorki niemieckiej ligi to rozczarowanie tego sezonu – w klubie zwolniono trzech trenerów, a spadek z ligi potwierdził się już w 20. kolejce sezonu. A teraz to właśnie zawodniczki z Poczdamu miałyby przechylić szalę w wyścigu o tytuł? W każdym razie w przypadku sensacji nikt nie byłby zaskoczony: delegacja honorowa, w tym Britta Carlson, współtrenerka drużyny narodowej i była współtrenerka VfL, zaprezentowałaby kopię trofeum mistrzowskiego.

"Dla nas to jasne, że chcemy ze wszystkich sił wygrać ten mecz, niezależnie od tego, co wydarzy się na innych boiskach".

Dla piłkarek VfL - z szansami na mistrzostwo czy bez - nie będzie to zwyczajny mecz u siebie, choćby dlatego, że będzie on ostatnim dla kilku zawodniczek, a także części zespołu trenerskiego i sztabu. Oficjalne pożegnania odbędą się przed rozpoczęciem meczu. I to przy pełnych trybunach: oczekuje się, że po ponad czterech latach stadion AOK zostanie ponownie wyprzedany. Ostatnie bilety na miejsca stojące są jeszcze dostępne w sklepie kibica. Dla zawodniczek tydzień treningowy rozpoczął się w środę, po kilku dniach wolnego. Wczoraj w planie była pierwsza sesja z całym składem. Wcześniej trener VfL Tommy Stroot odpowiadał na pytania mediów. Podczas konferencji poruszone zostały nastepujące tematy...

... sytuacja kadrowa: tutaj nie ma żadnych nowych informacji. Marina Hegering i Lena Lattwein nie znajdą się w składzie. Pozostałe zawodniczki są w pełni sił.

... SC Freiburg: Freiburg ma pewną indywidualną jakość i tempo w swojej grze, które musimy zablokować. Przy tym musimy się zastanowić: co robimy w fazach posiadania piłki i co robimy, gdy ją tracimy? Ponieważ także w finale Pucharu Niemiec były momenty, w których to tempo gry prowadziło do niebezpiecznych sytuacji. Podczas analizowania tego spotkania mogliśmy zauważyć, że popełniliśmy sporo błędów. Nie potrafiliśmy na czas dotrzeć do piłki i nie wykorzystywaliśmy dogodnych sytuacji. Dla nas to jasne, że chcemy ze wszystkich sił wygrać ten mecz, niezależnie od tego, co wydarzy się na innych boiskach. W ten sposób zbudujemy maksymalną pewność siebie przed finałem Ligi Mistrzyń.

... możliwe rotacje: Obecnie nie ma powodów, abyśmy dokonywali wielu zmian w wyjściowym składzie. Po kilku spokojniejszych dniach widzę, że drużyna powoli odzyskuje świeżość. Ale oczywiście mamy też oko na zawodniczki, które odchodzą z klubu lub zbliżają się do końca kariery. Oczywiście są to również kwestie, które omawiamy ze sztabem trenerskim. Mimo wszystko jest to dzień meczowy, w którym mamy teoretyczną możliwość zdobycia mistrzostwa Niemiec. Dlatego nie będziemy rotować składem i podejdziemy do tego spotkania z maksymalnym profesjonalizmem.

... świętowanie po końcowym gwizdku: Przyjrzymy się sytuacji w tabeli. Jeśli ostatecznie zajmiemy drugie miejsce, nie planujemy wielkich celebracji. Chodzi o świętowanie rzeczy, które odpowiadają naszym ambicjom. To byłoby mistrzostwo. Ale zasadniczo wiemy, że nawet jeśli zajmiemy drugie miejsce w lidze, to wciąż mamy do rozegrania jeden bardzo ważny mecz.

Źródło: VfL Wolfsburg

Fenna Kalma dołączy od nowego sezonu do VfL Wolfsburg z drużyny FC Twente.

Kobieca ofensywa VfL zostanie wzmocniona zawodniczką z Holandii: Fenna Kalma dołączy latem do dziesięciokrotnych zdobywczyń Pucharu Niemiec na zasadzie wolnego transferu z FC Twente. 23-letnia napastniczka podpisała kontrakt z VfL Wolfsburg do 30 czerwca 2026 roku. Kalma, której właściwe imię to Feikje Anna, była najlepszą strzelczynią holenderskiej Eredivisie w dwóch ostatnich sezonach. Dwukrotnie zdobywała mistrzostwo kraju z FC Twente - w sezonie 2020/2021 dokonała tego pod wodzą swojego przyszłego trenera Tommy'ego Stroota. Od debiutu we wrześniu 2022 roku Kalma zaliczyła pięć występów w reprezentacji Holandii. Urodzona we Fryzji zawodniczka dołączyła do FC Twente z SC Heerenveen w 2017 roku.
Kalma stała się tym samym siódmą nową zawodniczką VfL. Do klubu dołaczyły już Chantal Hagel, Anneke Borbe, Lisa Schmitz, Vivien Endemann, Riola Xhemaili i Camilla Küver.

„Następny krok w topowym klubie”

„Jestem bardzo szczęśliwa, że dołączyłam do VfL Wolfsburg” – powiedziała Kalma. „To zarówno świetna okazja, jak i zaszczyt móc zrobić kolejny krok w mojej karierze w tak topowym klubie, który zagra w finale Ligi Mistrzów. Moim celem jest rozwój osobisty, a także wykorzystanie moich umiejętności, aby pomóc ekipie VfL w osiągnięciu jej celów”.

"Inne wyzwania"

Ralf Kellermann, dyrektor ds. piłki nożnej kobiet w VfL Wolfsburg: "Jako jedna z najlepszych napastniczek w lidze holenderskiej, Fenna od pewnego czasu znajdowała się w centrum zainteresowania wielu klubów. Tym bardziej cieszymy się, że zdecydowała się dołączyć właśnie do nas. W kobiecej Bundeslidze Fenna będzie musiała stawić czoła innym wyzwaniom niż w Eredivisie, ale u nas znajdzie idealne warunki, by im sprostać. Fakt, że pracowała już pod okiem Tommy'ego Stroota w FC Twente, a także zna nasze holenderskie zawodniczki z reprezentacji narodowej, pomoże jej zaaklimatyzować się tak szybko, jak to możliwe."

Źródło: VfL Wolfsburg

Kobiecy zespół VfL ogłosił podpisanie kontraktu z Camillą Küver z Eintrachtu Frankfurt.

Kadra Wolfsburga na nowy sezon nabiera kształtów: 19-letnia defensorka Camilla Küver z Eintrachtu Frankfurt jest szóstym wzmocnieniem dwukrotnych zwyciężczyń Ligi Mistrzyń. Küver, która jest obecnie niedostępna z powodu kontuzji kolana, dołączy do VfL na zasadzie wolnego transferu. Jej kontrakt z drużyną Zielono-Białych będzie obowiązywał do 30 czerwca 2026 roku. Od debiutu w październiku 2020 roku urodzona w Hesji zawodniczka zaliczyła 36 występów w kobiecej Bundeslidze i siedem w Pucharze Niemiec - w tym w finale w 2021 roku przeciwko Wilczycom (0:1 po dogrywce, bramka Ewy Pajor). 19-latka może występować zarówno na boku, jak i na środku obrony. Küver, która spędziła również pięć miesięcy w USA w ramach semestru zagranicznego, grała na wszystkich szczeblach młodzieżowej reprezentacji Niemiec.
Chantal Hagel, Anneke Borbe, Lisa Schmitz, Vivien Endemann i Riola Xhemaili to pozostałe zawodniczki, które związały się już z VfL kontraktem na nowy sezon.

"Rozmowy były przekonujące"

"VfL Wolfsburg to absolutnie jedna z najlepszych kobiecych drużyn w Europie, która oferuje najlepsze możliwości indywidualnego rozwoju", powiedziała Küver. "Rozmowy z osobami odpowiedzialnymi były bardzo pozytywne i przekonujące. Cieszę się, że mam szansę zrobić kolejny krok właśnie w tym środowisku i mam nadzieję, że w przyszłości będę mogła przyczynić się do sukcesu drużyny".

"Ostrożny rozwój"

Ralf Kellermann, dyrektor ds. piłki nożnej kobiet w VfL Wolfsburg: "Camilla jest bardzo utalentowaną zawodniczką, której rozwój śledzimy intensywnie od wielu lat. Już jako 17-latka dała o sobie znać w bardzo dobrze obsadzonej drużynie z Frankfurtu. Będziemy ją ostrożnie kształtować i jesteśmy przekonani, że Camilla rozwinie razem z nami swój ogromny potencjał."

Źródło: VfL Wolfsburg

Możliwe scenariusze, dzięki którym VfL może zakwalifikować się do rozgrywek europejskich.

Sezon Bundesligi 2022/23 dobiega końca, a ostatnia runda meczów 34 kolejki rozpocznie się w sobotę, o 15:30. VfL Wolfsburg skupia się obecnie na kwalifikacjach do Ligi Europy UEFA, do czego w głównej mierze przyczyni się wynik spotkania z Herthą BSC, której spadek został potwierdzony w zeszły weekend.

Przed finałową kolejką zawsze istnieje wiele możliwych scenariuszy. Zwykle cztery najlepsze drużyny kwalifikują się do Ligi Mistrzów, piąta lokata przechodzi do Ligi Europy, a drużyna na szóstym miejscu zapewnia sobie udział w barażach Ligi Konferencji Europy. Jednak w tym sezonie niekoniecznie będzie to takie proste.

Ponieważ Eintracht Frankfurt i Lipsk zmierzą się ze sobą w finale Pucharu DFB, sprawy w górnej części tabeli nieco się komplikują. Zwycięstwo Lipska nad Bayernem Monachium (w zeszłą sobotę, wynikiem 3:1) zapewniło im miejsce w Lidze Mistrzów. Zatem jeśli 3 czerwca obronią koronę w Pucharze Niemiec, to szósta lokata w Bundeslidze awansuje do Ligi Europy, a siódma weźmie udział w barażach do Ligi Konferencji Europy.

W ostatniej kolejce sezonu Wolfsburg, Leverkusen i Frankfurt zawalczą o awans do europejskich pucharów, grając odpowiednio z Herthą, Bochum i Freiburgiem. Jeśli Frankfurt wygra Puchar DFB, to zagwarantuje sobie udział w Lidze Europy. W takim scenariuszu drużyna, która zajmie szóste miejsce otrzyma bilet do Ligi Europy Konferencji, ale drużyna, która zajmie siódme miejsce, pozostanie z pustymi rękami - chyba że Frankfurt zajmie szóste miejsce (patrz scenariusz 2 poniżej).

Możliwe scenariusze w skrócie:

Scenariusz 1: Jeśli Wilki wygrają w 34 kolejce, a Leverkusen przegra, VfL zajmie szóste miejsce i zapewni sobie miejsce w europejskich rozgrywkach w następnym sezonie. Wynik finału Pucharu zadecyduje, czy zagrają w Lidze Europy, czy w Lidze Konferencji Europy.

Scenariusz 2: Jeśli Zielono-Biali zremisują z Herthą, będą musieli liczyć na porażkę Leverkusen. To postawiłoby oba kluby na poziomie tej samej ilości punktów, co w praktyce oznacza, że o tym kto zajmie szóste miejsce, będzie decydować różnica bramek. Gdyby tak się stało, Frankfurt wciąż będzie miał możliwość przeskoczenia obu drużyn dzięki wysokiej wygranej, ale musiałby uzyskać co najmniej pięć bramek przewagi. Jeśli Eintracht zdoła zająć szóste miejsce, to siódme wystarczyłoby, aby dostać się do Ligi Konferencji Europy.

Scenariusz 3: Porażka ostatniego dnia może zakończyć nadzieje Wilków na międzynarodową przygodę, bo jeśli Frankfurt wygra, VfL spadnie na ósme miejsce w tabeli.

Podsumowanie: Wilki podczas ostatniego dnia sezonu będą potrzebować wiele szczęścia, gdy będą atakować Europę - zmaksymalizują jednak swoje szanse, wygrywając z Herthą. Na Frankfurt i Leverkusen czekają jednak równie trudne mecze: Orły zmierzą się z pretendentami do Ligi Mistrzów, Freiburgiem, podczas gdy Leverkusen uda się do Bochum, który będzie wspierany przez własne trybuny, z nadzieją na uniknięcie degradacji. Jedno jest pewne - to będzie bardzo napięty dzień!

Źródło: vfl-wolfsburg.de

Laura Vetterlein będzie od nowego sezonu asystentką trenera kobiecej drużyny VfL.

Laura Vetterlein, w latach 2011-2015 zawodniczka Zielono-Białych, powraca do kobiecej drużyny VfL Wolfsburg. Dwukrotna zwyciężczyni Ligi Mistrzyń, mistrzyni Niemiec i zdobywczyni Pucharu Niemiec, zostanie od nowego sezonu asystentką trenera Wilczyc, zastępując tym samym na stanowisku Kim Kulig, która dołączy do FC Basel jako główny trener. Vetterlein, która obecnie nadal gra dla FC Zurich, posiada już licencję trenerską A. 31-letnia siostra Alisy Vetterlein, obecnej trenerki bramkarek VfL, ma za sobą dziesięć lat gry w Bundeslidze: zadebiutowała w 2009 roku w koszulce 1. FC Saarbrücken, a po odejściu z VfL przeniosła się do SC Sand. Mistrzyni Europy U17 z 2009 roku zdobywała międzynarodowe doświadczenie nie tylko w Szwajcarii, gdzie była mistrzynią i zdobywczynią pucharu w 2022 roku. W latach 2019-2021 nosiła również koszulkę West Ham United w lidze angielskiej.

"Jestem niesamowicie podekscytowana powrotem do Wolfsburga w nowej roli i możliwością uzupełnienia zespołu trenerskiego"

"To zawsze był mój plan"

"Jestem niesamowicie podekscytowana powrotem do Wolfsburga w nowej roli i możliwością uzupełnienia zespołu trenerskiego", powiedziała Vetterlein. "Zawsze planowałam, że po zakończeniu kariery będę pracować jako trener i w ten sposób dalej poświęcać się mojej pasji do piłki nożnej. Tym bardziej cieszę się z tego, że teraz dostaję tę szansę właśnie w VfL".

„Wiedza specjalistyczna i kompetencje społeczne”

Ralf Kellermann, dyrektor ds. piłki nożnej kobiet w VfL Wolfsburg: "Kiedy obsadzano wolne stanowisko w naszym zespole trenerskim, Laura była wprost wymarzoną kandydatką. Tym bardziej cieszymy się, że po swojej siostrze Alisie, ona również powraca do VfL. Laura ma wszelkie predyspozycje, aby rozpocząć udaną karierę trenerską, zarówno dzięki swojej wiedzy specjalistycznej, jak i umiejętnościom społecznym".

Wilki przegrały swój ostatni mecz wyjazdowy z zespołem SC Freiburg.

Wilki musiały pogodzić się z porażką z zespołem SC Freiburg, kończąc mecz wynikiem 2:0 (0:0) - i tym samym odpadając z wyścigu o miejsce w tabeli, które premiuje udziałem w międzynarodowych rozgrywkach. Wynik spotkania rozstrzygnęło dwóch rezerwowych: Christian Günter (71 minuta) i Nils Petersen (75 minuta), którzy trafiali do siatki po upływie zaledwie kilku minut od wejścia na boisko. Nicolas Höfler z Freiburga zobaczył w doliczonym czasie gry czerwoną kartkę.

W 34 kolejce Bundesligi, Zielono-Biali zmierzą się z Herthą BSC. Mecz odbędzie się w najbliższą sobotę, 27 maja (rozpoczęcie o 15:30).

Zmiany w składach:

W porównaniu ze spotkaniem z Hoffenheim, trener VfL Niko Kovac dokonał tylko jednej zmiany: Yannick Gerhardt zastąpił w środku pola Mattiasa Svanberga, który z kolei zasiadł na ławce rezerwowych. W stosunku do przegranego meczu z Unionem Berlin (i trzeciej porażce z rzędu), trener gospodarzy Christian Streich postawił aż na pięciu nowych zawodników w wyjściowej jedenastce Freiburga. Kenneth Schmidt, Philipp Lienhart, Roland Sallai, Maximilian Eggestein i Noah Weißhaupt weszli w miejsca Kilianna Sildilli (nie znalazł się w składzie), Manuela Gulde, Lukasa Küblera, Yannika Keitela i Güntera (wszyscy na ławce rezerwowych). Ofensywa SC pozostała niezmieniona.

Przebieg meczu:

Gra od początku toczyła się bardzo intensywnie, a żadna ze stron nie oddawała pola do gry. Wilki w początkowej fazie nie pozwalały gospodarzom na rozwinięcie się z mocnym kontr-pressingiem. Chwilę potem gospodarze zaczęli atakować: najpierw strzał z dystansu (12 minuta), następnie próba Vincenzo Grifo (13 minuta), a 10 minut później akcja Lucasa Hölera (23 minuta). Uważny Koen Casteels bronił dostępu do bramki, ale drużyna z piątego miejsca w tabeli zaczęła coraz częściej prezentować swoje umiejętności. Przed doskonałą okazją znalazł się ponownie Grifo, jednak Sebastiaan Bornauw potężnym wślizgiem uniemożliwił drużynie z Freiburga objęcie prowadzenia. Sport-Club kontynuował posuwanie się naprzód, co chwilę później doprowadziło do kolejnego uderzenia z dystansu w wykonaniu Lienharta (27 minuta). Wilki pozostawały bez żadnych akcji ofensywnych. Stopniowo jednak VfL zaczął sprawiać, że gra stawała się coraz bardziej zrównoważona, a to zaowocowało świetną kombinacją przed bramką rywali (41 minuta), która niestety pozostała ostatecznie bez wykończenia. Bez trafień, za to z większymi szansami dla gospodarzy - pierwsza połowa dobiegła końca.

Za sprawą groźnego strzału Nmechy (49 minuta), Zielono-Biali wyraźnie zasygnalizowali, że po zmianie stron postanowili zagrać bardziej ofensywnie. Jednak dla obu drużyn większość zmagań rozstrzygała się przed polami karnymi, a najbardziej niebezpieczne sceny rozgrywały się po stałych fragmentach gry. Najpierw z rzutu wolnego spudłował Matthias Ginter (55 minuta), a następnie dwukrotnie głową uderzał Höfler (66 i 68 minuta). Bardzo mocno zaangażowany tego dnia w grę Casteels ponownie musiał zainterweniować przy próbie główki Lienharta (69 minuta). SC Freiburg został finalnie nagrodzony za swój wielki wysiłek. Dwóch rezerwowych zawodników Günter (71 minuta) i Petersen (75 minuta) zapewniło jedenastce gospodarzy prowadzenie. Ten ostatni, po ponownym podaniu wybitnie dogrywającego Sallai, mógł nawet odnotować dublet, jednak jego uderzenie głową zostało anulowane po wcześniejszym faulu (80 minuta). Wynik utrzymał się do końca, a VfL Wolfsburg został pokonany.

Bramki:

1:0 Günter (71.): To było szybkie! Będąc na boisku zaledwie od kilku sekund, Günter odbiera podanie od Sallai. Reprezentant i kapitan SC strzela z dystansu - i ma to szczęście, że piłka odbija się od pięty Bornauwa, a następnie trafia za plecy leżącego już na ziemi Casteelsa. To pierwszy gol w sezonie dzisiejszego rezerwowego kapitana.

2:0 Petersen (75.): Sallai znów podaje - i kolejny rezerwowy zdobywa bramkę! W swoim ostatnim meczu u siebie, Petersen znajduje się na właściwej pozycji i domyka dośrodkowanie posłane z lewej strony boiska. To ciężki, podwójny cios dla Wilków!

Reakcje trenerów:

Niko Kovac: "Przez 70 minut był to wyrównany mecz, ale ostatnie 20 minut zrobiło różnicę. W rezultacie Freiburg zasłużenie wygrał mecz, a my zasłużenie przegraliśmy. Źle broniliśmy bramek, a szczególnie pechowo straciliśmy pierwszą z nich. Po zmianie wyniku na 0:1 nie udało nam się już podnieść."

Christian Streich: "Nigdy nie zapomnimy tej gry. Nie wiem, jak to będzie bez Nilsa Petersena w szatni. Często wchodził z ławki, zawsze wnosząc ze sobą same korzyści dla zespołu. Pozostaniemy w kontakcie na całe życie."

Składy i statystyki:

SC Freiburg: Flecken – K. Schmidt (70. Günter), Ginter, Lienhart – Sallai (90. Schmid), M. Eggestein, Höfler, Weißhaupt (70. Kübler), Doan (70. Petersen), Grifo - Höler (90.+1 Jeong)

Ławka rezerwowych: Uphoff (BR), Gulde, Keitel, Gregoritsch

VfL Wolfsburg: Casteels – Bornauw, Guilavogui, van de Ven – Baku, Arnold (82. Svanberg), Kaminski (82. Paredes), F. Nmecha, Gerhardt – Wimmer (57. Waldschmidt), Wind (82. Marmoush)

Ławka rezerwowych: Pervan (BR), Cozza, Fischer, Franjic, Pejcinovic

Bramki: 1:0 Günter (71.), 2:0 Petersen (75.)

Żółte kartki: Sallai / Wind, Wimmer, Gerhard

Wydarzenie szczególne: Höfler otrzymał czerwoną kartkę za sfaulowanie Waldschmidta (90.+2)

Sędzia: Bastian Dankert (z Rostock)

Publiczność: 33.300 widzów na Europa-Park-Stadion

Źródło: vfl-wolfsburg.de

linkedin facebook pinterest youtube rss twitter instagram facebook-blank rss-blank linkedin-blank pinterest youtube twitter instagram