Napisane:  piątek, 20 września 2024, 06:12 przez: Redakcja

Zaskakujący powrót Europy: jak kontynent odzyskuje siłę na arenie globalnej

Kobiety VfL wygrały mecz pierwszej rundy kwalifikacyjnej do Ligi Mistrzyń UEFA wynikiem 7:0.

Jeśli istnieje coś takiego jak idealna sytuacja wyjściowa, to Wilczyce stworzyły ją sobie na stadionie Curva Fiesole w Florenckim Viola Park: wygrały pierwsze spotkanie play-offów do kwalifikacji do UEFA Women's Champions League z AC Florencja 7:0 (4:0). Po bardzo przekonywującym i agresywnym występie, zawodniczki VfL prowadziły do przerwy dzięki dwóm golom Mariny Hegering (6./24.) oraz bramkom Aleksandry Popp (38.) i Jules Brand (44.) już 4:0. W drugiej połowie Popp (53./56.) zdobyła dwa kolejne gole, a wprowadzona na boisko Vivien Endemann ustaliła wynik na 7:0 (83.). Wynik, który biorąc pod uwagę wyraźną przewagę Wilczyc, zasłużenie oddaje skalę zwycięstwa. Zielono-Biali po rocznej przerwie w Europie z powodzeniem wracają na europejską scenę. Ostateczna decyzja dotycząca awansu do fazy grupowej Ligi Mistrzyń zapadnie jednak dopiero w najbliższą środę, 25 września, o godzinie 18:30 podczas rewanżu na stadionie AOK w Wolfsburgu. Bilety na to starcie są nadal dostępne w Wölfeshop oraz w sklepie dla kibiców w domu fanów przy Volkswagen Arena. Wilczyce muszą jednak szybko się zregenerować nie tylko z tego powodu: już w niedzielę, 22 września, czeka je kolejne wyzwanie w Google Pixel Frauen-Bundesliga. O godzinie 18:30 1. FC Köln będzie gościem na stadionie AOK. Również na to spotkanie dostępne są jeszcze bilety.

Zobacz także  Fokusa na wielki mecz: jak przygotować się do najlepszych rywalizacji w sportach drużynowych

Kathy Hendrich i Fenna Kalma, które nie były dostępne w meczu przeciwko FC Carl Zeiss Jena, wróciły do składu na mecz z AC Florencja, a Hendrich znalazła się także w wyjściowej jedenastce. Lynn Wilms zagrała ponownie od początku, podczas gdy Nuria Rabano i Endemann na początku siedziały na ławce rezerwowych. Z kadry Jena w Florencji zabrakło Lukę Pappa (kontuzja kostki) oraz Ariany Arias (problemy mięśniowe).

W deszczową pogodę wilczyce rozpoczęły mecz z dużym impetem kierując się w stronę bramki. Już w drugiej minucie, po pięknym dryblingu Lineth Beerensteyn, po raz pierwszy zagroziły bramce Włoszek, ale jedna z zawodniczek Fiorentiny skutecznie odebrała im piłkę w polu karnym. Jednak już druga okazja dla wilczyc zakończyła się sukcesem: po rogu od Svenji Huth, Hegering zadbała o to, by zieleń-białe mogły cieszyć się z idealnego rozpoczęcia meczu. Florencja zdawała się być przytłoczona zadziornymi wilczycami, które nieustannie atakowały: Brand dobrze zagrała do Huth, która lekkim chipem posłała piłkę w środek – jednak Popp ledwie minęła futbolówkę (19.). Zielono-białe nie dawały za wygraną, co zaowocowało tym, że Hegering w 24. minucie mogła zdobyć drugą bramkę. Tym razem jej główka była poprzedzona rzutem wolnym. Niedługo potem Huth (28.), Linder (31.) i Wilms (33.) w swoim polu karnym przerwali dogodną sytuację dla AFC Fiorentina, która zaczęła podejmować więcej prób ataku na bramkę Wolfsburga. Ogólnie rzecz biorąc, zielono-białe pozwoliły na niewiele. Z drugiej strony Lena Lattwein i Popp stworzyły okazję do strzelenia trzeciej bramki dla wilczyc, ale piłka trafiła w słupek (33.). Od samego początku gra kobiet z VfL charakteryzowała się tym, że były silne w grze o drugie piłki. To przyniosło im przed przerwą jeszcze trzeciego gola autorstwa Popp (38.) i czwartego autorstwa Brand (44.).

Zobacz także  Dane i fakty o "La Clasica" – wszystko, co musisz wiedzieć o tym wyjątkowym wydarzeniu

Sprawdź także:

linkedin facebook pinterest youtube rss twitter instagram facebook-blank rss-blank linkedin-blank pinterest youtube twitter instagram