Napisane:  poniedziałek, 16 września 2024, 11:12 przez: Redakcja

Marmoush zdobywa serca kibiców dzięki dwoch bramkom, ale drużyna znów zawodzi

VfL przegrywa w trzeciej kolejce z Eintrachtem Frankfurt 1:2 (0:1).

Wilki przegrały również swoje drugie domowe spotkanie w sezonie. Dublet byłego zawodnika Wolfsburga Omara Marmousha (30. i 82. z rzutu karnego) zapewnił porażkę 1:2 (0:1). Ridle Baku zdobył tymczasowego wyrównującego gola (76.). W nadchodzącą niedzielę, 22 września, drużyna Ralpha Hasenhüttla zmierzy się z aktualnym mistrzem Niemiec Bayer 04 Leverkusen (początek o 15:30).

W porównaniu do zwycięstwa 2:0 na wyjeździe w Kiel przed przerwą na mecze reprezentacyjne, Hasenhüttl musiał dokonać zmian z powodu kontuzji. Zamiast Lovro Majera (kontuzja więzadeł) w wyjściowym składzie VfL po raz pierwszy znalazł się nowy nabytek Salih Özcan. Szczególną owację przed rozpoczęciem meczu odebrał jubilat Maximilian Arnold, kapitan VfL, który po raz 350. stanął na boisku w barwach Grün-Weiß w najwyższej klasie rozgrywkowej. Z kolei trener SGE, Dino Toppmöller, pozostawił swoją zwycięską jedenastkę z meczu 3:1 przeciwko Hoffenheim bez zmian. W ten sposób rozpoczął również były zawodnik Wilków, Marmoush, który do ostatniej chwili zmagał się z kontuzją.

Zobacz także  Mecz we wtorek wieczorem: wielka konfrontacja z Dortmundem

Wilki dobrze rozpoczęły mecz i już po kilku sekundach miały pierwszą, choć niegroźną, próbę strzału przez Bakę. W kolejnych minutach Grün-Weiß nadal dominowało na boisku i miało kolejną szansę za sprawą Tiago Tomasa, jednak jego strzał znów był zbyt centralny – Kevin Trapp w bramce gości nie musiał się zbytnio wysilać (18.). Również strzał głową Mattiasa Svanberga był nieprecyzyjny (22.). Do tej pory defensywnie grająca Eintracht nie stworzyła żadnej ofensywnej sytuacji, jednak nagle pierwsza poważna kontra przyniosła im prowadzenie dzięki Marmoushowi (30.). Były zawodnik Wolfsburga, który dziesięć minut później pojawił się na boisku, miał swoją kolejną szansę, jednak Kamil Grabara skutecznie obronił piłkę. Teraz defensywa Toppmöllera, która przeszła na system z czwórką obrońców, miała wszystko pod kontrolą, więc VfL z minimalnym deficytem udał się do szatni.

Zobacz także  Efektywna współpraca: klucz do sukcesu w biznesie

Sprawdź także:

linkedin facebook pinterest youtube rss twitter instagram facebook-blank rss-blank linkedin-blank pinterest youtube twitter instagram