Młody pomocnik Wolfsburga wzbudza coraz większe zainteresowanie włoskiego klubu.
Niko Kovac poprowadził dzisiaj poranny trening z udziałem 14 zawodników grających w polu. W ośrodku zabrakło takich piłkarzy jak Max Kruse, Josip Brekalo czy Jerome Roussillon. Pojawił się za to Aster Vranckx. Czy w tym sezonie piłkarz nadal będzie ćwiczyć z zawodnikami Wolfsburga?
Pierwsze pogłoski o rzekomym zainteresowaniu klubu pojawiły się w poniedziałek wieczorem. Mistrzowie Włoch szukają wzmocnień w linii pomocy, przez co natknęli się na Belga, którego kontrakt z VfL obowiązuje do 2025 roku. Vranckx przybył do Dolnej Saksonii z KV Mechelen latem 2021 roku i w swoim pierwszym sezonie balansował pomiędzy wyjściową jedenastką a ławką rezerwowych. Od tego czasu jego status jednak się zmienił. Pod wodzą nowego trenera, piłkarz od początku nowego sezonu rozegrał do tej pory w meczach Bundesligi zaledwie siedem minut. Kluczowymi zawodnikami linii pomocy Wolfsburga są obecnie Maximilian Arnold, Josuha Guilavogui i Mathias Svanberg. Najwyraźniej Vranckx nie prezentuje się wystarczająco dobrze, aby przekonać szkoleniowca do większej liczby minut na boisku.
Faktem pozostaje, że pomimo prawdopodobnego zainteresowania ze strony Mediolanu, VfL nie ma obecnie na stole żadnych innych ofert względem Vranckxa. To tyczy się zresztą także pozostałych zawodników, ponieważ aktualny skład Zielono-Białych nie przyciąga zbyt dużej uwagi innych klubów. Taka sytuacja nie ułatwia Wolfsburgowi możliwości redukcji nadmiernej ilości zatrudnionych piłkarzy (obecnie jest to 28 graczy w polu i 5 bramkarzy). Czasu jest coraz mniej, gdyż letnie okienko transferowe zamyka się z dniem 1 września.
Źródło: bild.de
