Napisane:  poniedziałek, 22 stycznia 2024, 06:20 przez: Redakcja

Kolejny remis. Tym razem w Heidenheim

Vfl Wolfsburg zremisował z beniaminkiem z Heidenheim na ich terenie 1:1. Wilki prowadziły już w 7. minucie po bramce Czecha Vaclava Cernego. W doliczonym czasie pierwszej połowy pechowo interweniował Moritz Jenz, którego samobój dał ostatecznie beniaminkowi jeden punkt.

Rozpoczynając drugą połowę sezonu, Heidenheim i Wolfsburg zremisowały 1:1 (1:1) po interesującym spotkaniu. VfL początkowo wygrywał, prowadząc 1:0 dzięki bramce Vaclava Cernego (7.), jednak gospodarze z czasem zyskiwali przewagę. W 21. minucie Jan Schöppner zdobył bramkę dla beniaminka, lecz została ona unieważniona z powodu pozycji spalonej. Przed końcem pierwszej połowy, gospodarze wyrównali stan meczu na 1:1 dzięki samobójczej bramce Moritza Jenza (45. + 2). Po przerwie, kolejna bramka FCH z powodu spalonego nie została zaliczona i mecz zakończył się remisem. W najbliższą sobotę, 27 stycznia, Zielono-Biali zmierzą się z 1. FC Köln. Mecz rozpocznie się o 15:30 na Volkswagen Arena.

Sytuacja kadrowa

Po remisie 1:1 z 1. FSV Mainz 05, główny trener VfL Niko Kovac musiał dokonać zmian z powodu zawieszeń Astera Vranckxa i Mattiasa Svanberga. Yannick Gerhardt zagrał od początku za Belga, a Rogerio zastąpił Nicolasa Cozzę. Z kolei trener Heidenheima, Frank Schmidt, wprowadził do wyjściowej jedenastki trzech nowych zawodników: Omarę Traore, Normana Theuerkaufa i Jana Schöppnera.

Mecz

Tak jak w Moguncji, goście wykorzystali swoją pierwszą szansę na zdobycie bramki. Ponownie Cerny zachował zimną krew i strzelił na 1:0 (7. minuta). Z przewagą w tyle, Wilki dominowały w grze, podczas gdy FCH musiał się zregenerować, ale po 20 minutach zaczął świętować bramkę. Jednak po analizie VAR, rzekomy gol Schöppnera został anulowany z powodu pozycji spalonej. Na szczęście dla VfL, później ujawniły się słabości gospodarzy w stałych fragmentach gry, które nie zostały wykorzystane. Tuż przed przerwą, Heidenheim stworzył kolejną okazję do wyrównania, gdy Tim Kleindienst zagroził głową, a piłka poleciała w prawy róg, ale Koen Casteels skutecznie obronił. Mimo to prowadzenie Zielono-Białych 1:0 nie utrzymało się do przerwy. Nieszczęśliwy gol samobójczy obrońcy VfL Jenza ustawił wynik na 1:1 (45+2) w pierwszej połowie.

Pejcinović ożywił ofensywę

Po przerwie trener Kovac wprowadził na boisko Tomasa za kontuzjowanego Lovro Majera. Pierwsza solidna akcja ofensywna Dolnej Saksonii miała miejsce po współpracy Cernego z Joakimem Maehle. Jednak Duńczykowi nie udało się pokonać bramkarza Heidenheim, Kevina Müllera (53'). Gra była już zrównoważona. Obie drużyny starały się przedostać do pola karnego przeciwnika, ale brakowało wyraźnych okazji. Mimo to, mecz pozostawał interesujący. Nowicjusz ponownie strzelił gola, ale Kleindienst był na spalonym, więc bramka nie została zaliczona (63'). W kluczowym momencie młody napastnik Dzenan Pejcinovic dodał drużynie nowego zapału. 18-latek ożywił ofensywę gości, ale ani Wind (84.), ani Tomas (86.) nie zdołali wykorzystać tych okazji. W tym zaciętym meczu nie padł żaden gol.

Bramki

0:1 Vaclav Cerny (7.): Pierwszy skuteczny atak VfL przynosi efekt. Cerny gra podwójną akcję z Jonasem Windem w 16. minucie, po czym czeski reprezentant sprytnie umieszcza piłkę obok Müllera z bliska, z lewej strony, bezpośrednio do siatki!

1:1 Moritz Jenz (45. + 2, gol samobójczy): Pechowy gol samobójczy. Jenz chciał obronić prawe dośrodkowanie, ale piłka zsunęła się z jego podbicia i poleciała w dalszy róg. Bramkarz VfL Koen Casteels był bez szans.

Trenerzy po meczu

Niko Kovac: Dzisiaj byliśmy świadkami zaciętego meczu. Nie było łatwo grać tutaj, w Heidenheim. Mimo to, rozpoczęliśmy świetnie i – podobnie jak w Moguncji – objęliśmy prowadzenie. Po pięknym strzale powinniśmy zdobyć drugą bramkę w pierwszej połowie. Ale potem zdarzyło się coś, czego nigdy nie powinno się wydarzyć: straciliśmy wyrównującego gola, mając przewagę liczebną. W drugiej połowie Heidenheim wykonał wiele bezpośrednich podań do przodu, rzutów rożnych i dośrodkowań, które były trudne do obrony. Ostatecznie, powinniśmy byli lepiej wykorzystać nasze szanse. Najważniejsze, że remis jest sprawiedliwym wynikiem biorąc pod uwagę przebieg gry.

Frank Schmidt: Nie zaczęliśmy najlepiej, tracąc bramkę już w pierwszej akcji Wolfsburga. Później poprawiliśmy się, zwłaszcza po tym, jak bramka padła na lekkim spalonym. Jestem pod wrażeniem, że zespół wywierał presję przed przerwą i wykorzystał ten moment, utrzymując się przy piłce, i przy odrobinie szczęścia zdobyliśmy gola. W drugiej połowie prawie nie pozwoliliśmy Wolfsburgowi na żadną akcję ofensywną i ponownie pechowo straciliśmy gol ze spalonego. Ogólnie rzecz biorąc, włożyliśmy dużo wysiłku – także mentalnie. Ostatecznie jesteśmy bardzo zadowoleni z tego punktu. To był wyrównany mecz. Duży komplement dla mojego zespołu.

SKŁADY I STATYSTYKI

FC Heidenheim: Müller – Traore, P. Mainka, Gimber, Föhrenbach – Maloney (72. Sessa), Dinkci (82. wybór), Beck, Schöppner, Beste (89. Dovedan) – Kleindienst

Zamiennicy: Eicher (bramkarz), Busch, Siersleben, Janes, Theuerkauf, Schimmer

VfL Wolfsburg: Casteels – Maehle, Bornauw (76. Lacroix), Jenz, Rogerio – Gerhardt (90. + 3 Amoako), Arnold, Cerny (76. Pejcinovic), Majer (46. Tomas), Kaminski (62. Paredes) – Wind

Rezerwowi: Pervan (bramkarz), Cozza, Fischer, Zesiger

Bramki: 0:1 Cerny (7.), 1:1 Jenz (45. + 2/gol samobójczy)

Żółte kartki: – / Kovac, Gerhardt

Sędzia: Timo Gerach (Landau)

Widzowie: 15 000 (wyprzedane) w sobotnie popołudnie na Voith Arena.

fot. Vfl Wolfsburg

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Sprawdź także:

linkedin facebook pinterest youtube rss twitter instagram facebook-blank rss-blank linkedin-blank pinterest youtube twitter instagram