Lukas Nmecha może zostać 18. graczem reprezentacji Niemiec w VfL Wolfsburg. Swoim zwycięskim golem w meczu Ligi Mistrzów z Salzburgiem we wtorek wieczorem 23-latek zrobił wrażenie na trenerze reprezentacji Hansie Flicku. W piątek Flick ogłosi swój skład na finałowe mecze kwalifikacyjne do Mistrzostw Świata 11 listopada w Wolfsburgu (!) przeciwko Liechtensteinowi i 14 listopada w Armenii. Ponieważ drużyna narodowa zakwalifikowała się już na Mistrzostwa Świata w Katarze w 2022 roku, trener reprezentacji prawdopodobnie zrezygnuje z niektórych stałych bywalców – i da szansę debiutantom takim jak Nmecha.
Jeszcze przed międzynarodowymi meczami na początku października spekulowano o nominacji Nmechy - z dwunastoma bramkami w 20 meczach w kadrze U21 (w tym zwycięskim golem w finale Mistrzostw Europy), urodzony w Hamburgu zawodnik stale poprawiał swoje notowania u selekcjonera seniorskiej reprezentacji.
Jednak w Wolfsburgu Nmecha był „tylko” jokerem cztery tygodnie temu, teraz wykorzystał kwarantannę napastnika VfL Wouta Weghorsta, aby na razie zapewnić sobie regularne miejsce. Wybór silnych napastników zamykających nie jest szczególnie duży dla Flicka. – Lukas zawsze potrafi zrobić coś niezwykłego – chwalił go trener VfL Florian Kohfeldt. Czy zagra w kadrze? Jeśli ma się dobre oko, a Hansi Flick je ma, nie trzeba dodatkowo reklamować Nmechy - mówi Kohfeldt.
A co z Weghorstem? Kohfeldt i Nmecha podkreślają, że dwóch strzelców to nie za dużo. Kohfeldt nie wierzy, że skuteczność Nmechy – z pięcioma golami w rywalizacji, w której na razie wyprzedza Weghorsta (cztery) w tym sezonie – uderza w ego Holendra. "To logiczne, że zmiana przeciwko Salzburgowi nie sprawiła, że po godzinie wyglądał na szczęśliwego: „Rozumiem go pod każdym względem”, powiedział Kohfeldt, „wszystko było dobrze i wspaniale, że mamy zawodnika, który nie przegrywa, który chce gola, jest środkowym napastnikiem, byłoby źle, gdyby nie chciał strzelać. "Pierwszy mecz po przerwie spowodowanej koronawirusem już za nim i liczymy na niego w sobotę, w meczu z Augsburgiem.
Maximiliane Arnold i Ridle Baku to kolejni zawodnicy Vfl, którzy są na radarze Flicka. Podanie Arnolda do Nmechy było „światowej klasy”, powiedział Kohfeldt, „Myślę, że można to powiedzieć w Lidze Mistrzów”. A Baku, który nie przekonał w pierwszym meczu z Liechtensteinem na początku września, pokazał nie tylko swoją bramką na początku meczu z Salzburgiem, że jest na drodze do odzyskania formy.
Jest więc bardzo prawdopodobne, że Wolfsburg będzie miał swojego reprezentanta w meczu z Liechtensteinem, który odbędzie się na Volkswagen Arena. A to, że stadion VW może być dobrym miejscem z punktu widzenia gracza VfL, można było odkryć już ponad 18 lat temu: Tobias Rau strzelił pierwszego gola w reprezentacji 1 czerwca 2003 roku w wygranym 4:1 meczu z Kanadą.
foto: TT/Vfl Wolfsburg