Maximilian Arnold w roli nowego kapitana Wilków pod wodzą trenera Niko Kovaca.
Arnold dołączył do ekipy VfL Wolfsburg w lipcu 2009 roku. Trzy lata później awansował do kadry zawodowej. Z 284 meczami na koncie jest obecnie rekordzistą w Dolnej Saksonii. W końcu stał się też kapitanem swojej drużyny. "Przyszedł do mnie trener Niko Kovac i powiedział, że musimy porozmawiać. Wiedziałem wtedy, że to właśnie o to chodzi. Wszedłem więc w rozmowę bez większych emocji." Jednak z pewnym poruszeniem dodaje: "Szczerze - poczułem się wtedy naprawdę dobrze. Ale bez względu na to, czy noszę opaskę, czy nie - nie stanę się inną osobą.”
Jako kapitan i członek rady drużyny, Arnold będzie miał teraz głos w negocjacjach premiowych. Jego pertraktacje będą odbywać się z człowiekiem, który zabierał Arnolda na treningi samochodem na początku jego kariery zawodowej: dyrektorem sportowym Marcelem Schäferem. „Dał mi wskazówki, których teraz użyję przeciwko niemu". - mówi z uśmiechem Arnold. Bardziej na poważnie dodaje: „Marcel jest osobą, którą bardzo, bardzo cenię".
Jak nowy kapitan będzie wykonywać swoje obowiązki? „Wielkim problemem jest wzięcie odpowiedzialności. Nie chodzę po szatni z opaską. Personalnie wcale się nie zmieniłem”. W ostatnią sobotę Arnold opuścił swój pierwszy mecz jako nowy kapitan w meczu pucharowym w Jenie z powodu problemów z plecami. Czy sobotni występ z Werderem Brema też jest zagrożony? „Zakładam, że jestem w stanie zagrać ale nie jestem jeszcze tego pewien w 100 procentach. Zawsze się denerwuję, kiedy nie mogę wziąć udziału w meczu. Przeoczenie spotkania działa na mnie jak kara”.
Źródło: bild.de
Źródło foto: kicker.de