W ciągu trzech ostatnich spotkań, zespół VfL nie zanotował ani jednej bramki.
W przegranym 2:0 meczu w Lipsku, VfL Wolfsburg nie strzelił żadnego gola po raz trzeci z rzędu. Ostatnie trafienie dla Dolnej Saksonii zaliczył pomocnik Josuha Guilavogui, w pierwszym dniu meczu sezonu z Werderem Bremą (wynik 2:2). W pierwszej połowie ostatniego spotkania Wilki praktycznie nie atakowały, w drugiej połowie szanse na bramkę mieli Omar Marmoush, Lukas Nmecha czy Max Kruse. Finalnie jednak mecz zakończył się bez goli po stronie Zielono-Białych.
"Po czterech meczach mamy dwa punkty, to nam nie wystarcza" - przyznaje otwarcie trener Wolfsburga, Niko Kovac. „Widziałem w nas pasję, jednak musimy grać lepiej jako zespół.” Do meczów wyjazdowych rozgrywanych w Monachium (0:2) czy Lipsku (0:2) nie można zbytnio się przyczepić ze względu na poziom przeciwników, którzy od początku pełnili rolę faworytów. Jednak brak zwycięstw w spotkaniach na własnym terenie z dwiema nowo awansowanym drużynami pozostawia spory niedosyt. Zarówno z Bremą, jak i z Schalke udało się osiągnąć jedynie remis, co daje łącznie 2 punkty w tabeli. Kovac: „Na wyjeździe w Monachium czy Lipsku niekoniecznie można liczyć na zdobycie kompletu punktów. Jednak mecz z Schalke jest już za nami, więc powinniśmy mieć już co najmniej 3 punkty."
Następne spotkanie Wilków odbędzie się w sobotę o 15:30 na Volkswagen Arena. Zielono-Biali będą gościć u siebie drużynę 1. FC Köln.
Źródło: bild.de