Napisane:  niedziela, 5 lutego 2023, 13:19 przez: Przemysław Lewandowski

Schindzielorz: "bardziej ewolucja, niż rewolucja"

Wywiad z nowym dyrektorem sportowym VfL, Sebastianem Schindzielorzem.

Powrócił do Wilków z dniem 1 lutego. Sebastian Schindzielorz, który w latach 2008-2013 zakładał koszulkę Zielono-Białych jako piłkarz, zdobywając z Wilkami w 2009 roku mistrzostwo Niemiec, przejmuje teraz stanowisko dyrektora sportowego VfL po Marcelu Schäferze, który z kolei, po odejściu Jörga Schmadtke, stał się dyrektorem zarządzającym VfL. To, że Schindzielorz zadebiutuje w roli dyrektora sportowego już w najbliższą niedzielę przeciwko liderującemu Bayernowi Monachium (start o 17:30), to zupełny przypadek. Równocześnie jednak jest to mile widziany akcent względem pamięci o niezapomnianym "meczu stulecia", który był rozgrywany stosunkowo niedawno - u jego poprzedniego pracodawcy, zespołu VfL Bochum, przeciwko Bawarczykom. 44-latek opowiada w wywiadzie o swoich pierwszych dniach na stanowisku, związku z klubem, piłkarskim myśleniu oraz przezwisku "maszyna do szycia".

Sebastianie, witaj z powrotem w VfL. Jak sobie radzisz do tej pory?

Sebastian Schindzielorz: "Dziękuję, bardzo się cieszę, że mogłem tutaj wrócić po dziesięciu latach. Oczywiście spadło na mnie wiele wrażeń. Trzeba przyznać, że wiele rzeczy się zmieniło. W ciągu ostatnich kilku dni spotkałem wielu ludzi, poznałem kilka znajomych twarzy, ale także wiele nowych. Największym wyzwaniem w ciągu najbliższych dni będzie więc poznanie wszystkich, przypisanie imion wszystkim twarzom, zagłębienie się w procesy - innymi słowy, dużo obserwacji. Jestem bardzo przekonany, że stosunkowo szybko wszyscy będziemy podążać drogą, którą tutaj obraliśmy."

Ostatni mecz w drugiej drużynie rozegrałeś prawie dziesięć lat temu. Jak wiele z byłego VfL nadal rozpoznajesz?

Schindzielorz: "Przede wszystkim widać, że wiele rzeczy się poprawiło i rozwinęło w zakresie infrastruktury - szczególnie ośrodek VfL, ze wszystkimi możliwościami szkoleniowymi. Jest bardzo profesjonalny i dobrze zorganizowany. To chyba największa zmiana. Zadania związane z piłką nożną i Bundesligą są bardzo złożone, co oczywiście oznacza, że ​​do różnych rzeczy potrzebnych jest wiele osób. Nie wiedząc dokładnie, mocno zakładam, że nastąpiły również pewne zmiany w liczbie personelu."

Twoje przezwisko z czasów, gdy aktywnie spędzałeś czas w Bochum, brzmiało "maszyna do szycia", ponieważ byłeś znany z tego, że pracowałeś sumiennie i niezawodnie, na każdym centymetrze kwadratowym boiska - i zawsze byłeś tam, gdzie było gorąco. Powinieneś więc być pod wrażeniem obecnych statystyk Wilków pod względem intensywności biegania?

Schindzielorz: "Jak najbardziej! Wielokrotnie czytałem w mediach, że VfL chciałby grać w szczególności bardzo dynamicznym stylem gry. Sprawność fizyczna jest oczywiście warunkiem koniecznym. Oczywiście wcześniej przejrzałem też obiektywne dane, z których bardzo wyraźnie wynika, że podejście Niko Kovaca i sztabu szkoleniowego procentuje. Zespół robi wyjątkowo dobre wrażenie, szczególnie w sferze fizycznej - co, jak wspominałem, jest również bardzo ważne, jeśli zamierzamy w ten weekend rozegrać intensywny mecz."

Jaki styl piłki nożnej jest Twoim ideałem?

Schindzielorz: "Niedawno odbyłem intensywną wymianę zdań z Marcelem Schäferem na temat strategii i filozofii. Stosunkowo szybko odnieśliśmy wrażenie, że myślimy w tej kwestii bardzo podobnie. Sądzę, że oboje cenimy pracowitość, która wynika z intensywności i zaangażowania. To cechy, które wprowadzono tutaj kilka lat temu, a teraz znalazły odzwierciedlenie na boisku. Nawet jeśli wyniki nie zawsze mogą być przyzwoite, tydzień po tygodniu naprawdę widać, że zespół się z nimi identyfikuje. Myślę, że jesteśmy na dobrej drodze. Nasze podejście będzie polegać na kontynuowaniu i dalszym rozwijaniu tej filozofii oraz drogi, którą obraliśmy. Jest to więc bardziej ewolucja, niż rewolucja."

Więc dalej "praca, piłka nożna, pasja"...

Schindzielorz: "Zdecydowanie! To nie przypadek, że mój ówczesny pseudonim, o którym wspomniałeś wcześniej, ucieleśnia te kwestie: pracuj ciężko, bądź pracowity, oddawaj się w służbę grupie. Jest to bardzo, bardzo ważne i stanowi absolutną podstawę sukcesu."

Nowy rok rozpoczął się od bardzo napiętego harmonogramu. Jak podobały ci się pierwsze cztery mecze Wilków?

Schindzielorz: "Start był oczywiście niesamowicie udany, także pod względem wyników. Szkoda, że zostaliśmy wyeliminowani przez Union Berlin na krótko przed końcem Pucharu Niemiec. W dodatku po tym, jak rozegraliśmy naprawdę przyzwoity mecz, a ostateczną różnicę zrobiły niuanse. Teraz zbliża się mecz z Bayernem, co oczywiście wymaga ponownego skupienia. Chłopcy muszą spisać się jak najlepiej i zrobić wszystko, co w ich mocy. Liczymy na dobry wynik."

Jakie masz wspomnienia z meczów z Bayernem?

Schindzielorz: "W zeszłym sezonie, kiedy byłem odpowiedzialny za VfL Bochum, zagraliśmy u siebie świetne spotkanie. Zostało to niedawno uznane za »mecz stulecia« w Bochum, ponieważ pokonaliśmy Bayern 4:2 w naprawdę zaciekłym spotkaniu. Nie doświadcza się tego na co dzień, więc bardzo miło to wspominam. Oczywiście mam nadzieję, że w niedzielę uda nam się zaprezentować równie dobry występ, aby ten mecz mógł wywołać podobne poruszenie."

Co czeka Wilki w niedzielę, po dwóch porażkach z rzędu? Co może być kluczem do sukcesu?

Schindzielorz: "Podstawą jest aby piłkarze weszli do gry dobrze przygotowani, mocno zmotywowani i świetnie zorganizowani. Wszystkie te aspekty muszą być zrównoważone pod względem intensywności, a zespół powinien zaprezentować się jako zwarta jednostka. Oprócz tego oczywiście trzeba zabrać ze sobą umiejętności piłkarskie, które są niezbędne do strzelania bramek. Szczerze mówiąc, wiele musi się zgrać i musi to być dla nas wyjątkowo udany dzień. Chociaż z drugiej strony będzie to mecz przed własną publicznością, więc w zasadzie wszystko jest możliwe. Jestem przekonany, że mamy szanse odnieść sukces."

W końcu Bayern nie wygrał jeszcze żadnego meczu w tym roku - przynajmniej w lidze...

Schindzielorz: (śmiech) "To też się zgadza. Nie wiem jednak, czy Bayern ma to na uwadze, szczególnie po udanym meczu pucharowym w Moguncji. Są bardzo skoncentrowani i odnoszą sukcesy od wielu lat, więc klub nauczył się radzić sobie z takimi fazami. W końcu to od nas zależy, jak się zaprezentujemy. Dlatego ważne jest, abyśmy skupili się na sobie i dali z siebie wszystko. Wtedy wszystko będzie możliwe."

Źródło: vfl-wolfsburg.de

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Sprawdź także:

linkedin facebook pinterest youtube rss twitter instagram facebook-blank rss-blank linkedin-blank pinterest youtube twitter instagram