Napisane:  czwartek, 6 października 2022, 08:44 przez: Przemysław Lewandowski

Sytuacja w obozie Wilków

Otavio kontuzjowany, Wimmer przewrócony - bolesny trening Wolfsburga

Poranna sesja treningowa była bardzo bolesna dla niektórych zawodników Wolfsburga. Kilka razy musiał interweniować oddział medyczny. Paulo Otavio ucierpiał najmocniej. Tuż przed końcem treningu doszło do starcia, w wyniku którego obrońca upadł na murawę, trzymając się za prawe kolano. Podczas gdy jego koledzy opuszczali murawę, mocno zabandażowany Brazylijczyk pokuśtykał do garderoby. Warto przypomnieć, że Otavio był nieobecny przez ponad pół roku właśnie z powodu kontuzji kolana. Powrócił do akcji dopiero w trzeciej kolejce sezonu, w meczu z Schalke.

Wcześniej ofensywny zawodnik Patrick Wimmer został brutalnie zwalony z nóg. Po zaciętym pojedynku z napastnikiem Lucą Waldschmidtem, Austriak przez długi czas musiał być opatrywany, że względu na ból w lewej kostce. Finalnie piłkarz mógł jednak kontynuować ćwiczenia. Po treningu strzelił nawet kilka bramek z rzutów wolnych.

Pojawiają się natomiast kolejne dobre wieści względem Jonasa Winda. Po kontuzji uda, napastnik po raz pierwszy mógł wziąć udział w prawie całej sesji treningowej. Duńczyk będzie musiał jednak uzbroić się w cierpliwość przed powrotem do Bundesligi. Na pewno nie będzie w stanie zagrać w meczu z Augsburgiem. Przewiduje się, że Wind najwcześniej może pojawić się w meczu Borussią Mönchengladbach, który odbędzie się w przyszłym tygodniu.

Czy Nmecha zagra z Augsburgiem?

Napastnik w środę rano ukończył trening indywidualny z trenerem ds. rehabilitacji Michele Putaro. Lukas Nmecha musiał przedwcześnie opuścić drużynę narodową z powodu problemów z kolanem, rezygnując tym samym z meczu z Anglią i oglądając mecz ze Stuttgartem z trybun. Nie było go również na przygotowaniach do sobotniego meczu w Augsburgu.

Ostatnio nadeszły jednak nieco lepsze wiadomości. Redaktorzy BILD przyłapali w środę piłkarza z Hamburga na indywidualnym treningu na boisku. Jest nadzieja! Podczas gdy jego koledzy trenowali potajemnie za zamkniętymi drzwiami, Nmecha przez pół godziny strzelał do bramki pod okiem trenera rehabilitacji Michele Putaro. Podobno wyglądało to całkiem nieźle, nawet mocniejsze uderzenia nie sprawiały mu większych problemów.

Napastnik prawdopodobnie wróci do treningów zespołowych już pod koniec tygodnia - oczywiście jeśli stan zdrowia na to pozwoli. Trener Niko Kovac potrzebuje sprawnego Nmechy w spotkaniu z Augsburgiem. Z trzema golami w tym sezonie, siedmiokrotny reprezentant Niemiec jest obecnie najgroźniejszym zawodnikiem w drużynie.

Lacroix chce być lepszy

Obrońca Maxence Lacroix nie był w stanie zapobiec utracie dwóch bramek w meczu przeciwko Stuttgartowi. Drużyna Niko Kovaca straciła w tym sezonie już 14 goli. Tylko defensywne szeregi Leverkusen (16), Schalke (17) i Bochum (23) wypadają w obecnej fazie sezonu gorzej. Celem zatrzymania negatywnego trendu, szef obrony Wolfsburga wprowadza nowe pomysły. Zdecydował się poprosić o pomoc eksperta.

"Mam trenera mentalnego" - zdradza Francuz. "Dużo pracujemy ze specjalnymi okularami. Trenują koncentrację. To jest dla mnie bardzo ważne. Próbuję wszystkiego, aby poprawić swoją jakość." Okulary specjalne to tak zwana terapia światłem. Mogą być wyposażone np. w niebieskie lub czerwone szkła, które mają zwiększyć wydajność i koncentrację oraz zapewnić lepszy sen. Francuz jest samokrytyczny i wie, że jest daleko od swojej szczytowej formy z sezonu 2020/21. W tym czasie zawodnik był jednym z najlepszych obrońców w lidze. "Drugi sezon był dla mnie trudny, obecny też nie jest zbyt dobry" - przyznaje Lacroix. "Chcę być lepszym piłkarzem, lepszym obrońcą. Zrozumiałem, że nie trzeba po prostu dawać trochę, zawsze trzeba dawać z siebie 100 procent, aby utrzymać wysoki poziom. Trenuję więcej i pracuję nad szczegółami."

Dwukrotny reprezentant U20 wymaga pełnego poświęcenia i pasji również od swoich kolegów: "Mamy bardzo dobrych środkowych obrońców, świetnych zawodników. Musimy jednak robić więcej i nie myśleć, że jesteśmy Realem Madryt. Zadanie na nadchodzący sobotni mecz z Augsburgiem jest jasne: po raz pierwszy w tym sezonie wygrać drugi raz z rzędu. Musimy mieć mentalność i pasję, dawać z siebie wszystko przez całe 90 minut. W Augsburgu musimy jechać na pełnej parze."

Kovac powinien pozostać w roli trenera

Po sukcesie w spotkaniu ze Stuttgartem, kryzys w klubie został nieco zażegnany, jednak aby tak pozostało, Niko Kovac musi dać z siebie więcej. Chorwat nigdy nie odniósł z Wilkami dwóch zwycięstw z rzędu. "W piłka nożnej jest wiele mentalności" - podkreślił niedawno szkoleniowiec. Dlatego były piłkarz powinien wreszcie zaszczepić w swoich graczach chęci i wolę zwycięstwa. Kovac musi więc pozostać trenerem Wilków!

"Dobrze by było, żeby zawodnicy zmienili scenerię, spotkali się z innymi graczami w reprezentacji, doświadczyli czegoś innego, zobaczyli przyjaciół, rodzinę i znajomych" - wyjaśniał Kovac po meczu w Stuttgarcie. "Wtedy będą mogli się zresetować."

Niedawno osiągnięte zwycięstwo powinno pomóc. "Zostaliśmy oskarżeni, i słusznie, w niektórych meczach o brak pasji na boisku i brak morale" - mówi Yannick Gerhardt. "Pokazaliśmy w meczu ze Stuttgartem, że jest inaczej." Kovac jest optymistą, sądzi że może trwale rozwiązać problemy z mentalnością zawodników: "Pozytywne doświadczenia dodają pewności siebie. Mam nadzieję, że wygrana da nam impuls, którego potrzebujemy. Sukces daje wiarę i pewność siebie."

Gerhardt zrobił wrażenie na Kovacu

Po zwycięskim golu w meczu ze Stuttgartem, Yannick Gerhardt wrócił do wyjściowej jedenastki zespołu. Całkowicie zrelaksowany, tuż przed końcowym gwizdkiem, wbił piłkę do siatki. Niko Kovac jest zaskoczony, że cechy jego wszechstronnego defensywnego zawodnika są w Niemczech prawie niezauważalne: "W Bundeslidze zawsze jest trochę poza radarem." Brak uznania Gerhardta jest dla Kovaca niezrozumiały. To, że Gerhardt przegapił pierwsze spotkanie Pucharu Niemiec i pięć meczów ligowych z powodu kontuzji więzadła nie jest żadnym wyjaśnieniem. „Jest bardzo inteligentnym, bardzo dobrym piłkarzem i absolutnym graczem zespołowym" - zachwycał się Kovac.

Trener uważa, że Gerhardt jest jednym z kluczowych graczy w VfL, obok Patricka Wimmera i Jonasa Winda. "Jeśli brakuje nam tych zawodników, to stanowi praktycznie 30 procent zespołu, a 30 procent zespołu jest trudne do wyprostowania" - wyjaśnia szkoleniowiec. Dla Kovaca ostatecznie zwycięstwo było bardzo ważne. Przy kolejnej porażce, dyskusja o jego stanowisku mogłaby stać się głośniejsza. Sytuacja powinna jednak teraz się uspokoić, przynajmniej do meczu w Augsburgu. "Nie trzeba być jasnowidzem, aby zauważyć, że Niko Kovac odczuł ulgę" - powiedział Gerhardt.

Źródło: bild.de
Źródło foto: vfl-wolfsburg.de

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Sprawdź także:

linkedin facebook pinterest youtube rss twitter instagram facebook-blank rss-blank linkedin-blank pinterest youtube twitter instagram